chińscy męczennicy

fot. Wikimedia Commons (courtesy of the Holy Transfiguration Monastery, http://www.thehtm.org)

Pierwszy chiński męczennik i jego towarzysze [PATRON DNIA]

Choć Kościół prowadził misje ewangelizacyjne w Chinach już od V w., nawet 1300 lat od ich rozpoczęcia sytuacja chrześcijan nie była w tym kraju stabilna. Władza, obawiając się utraty swojej nadrzędnej pozycji, nieustannie dopuszczała się prześladowań wyznawców Chrystusa. Ich ofiarą był także św. Augustyn Zhao Rong – pierwszy chiński umęczony duchowny oraz jego 119 Towarzyszy.

Augustyn urodził się w połowie XVIII w. w chińskiej prowincji Syczuan. Podania mówią, że za młodu prowadził dość rozpustny tryb życia. W wieku 20 lat zaciągnął się do wojska, gdzie jako strażnik pilnował więzionych za swoją wiarę chrześcijan. Wtedy właśnie doszło do jego nawrócenia – pośród więźniów znajdował się misjonarz, o. Mei, który nauczał Augustyna wiary w Chrystusa. Jeszcze długo po jego uwolnieniu, młody Augustyn odwiedzał swojego nauczyciela. O. Mei szybko zauważył jak silna staje się wiara Zhao Ronga, postanowił więc, że nauczy go łaciny i zapozna z Pismem Świętym. Wtedy też przyszły święty mając już 30 lat przyjął chrzest.

>>> 10 ciekawostek o świętych [QUIZ] 

Niedługo potem w rodzimej prowincji Augustyna zapanował głód i zaraza. Oddelegowany do pomocy poszkodowanym klęską, sam postanowił zaszczepić w nich wiarę w Chrystusa. Ochrzcił wówczas bardzo wielu cierpiących, także dzieci. Jego wybitna gorliwość szybko została zauważona, z uwagi na co w 1781 r. przyjął święcenia kapłańskie.

Przez wiele lat wytrwale i niestrudzenie pełnił swoją duchowną posługę. Kiedy jednak polityka cesarza Jiaqinga wobec chrześcijan uległa zaostrzeniu, już w 1815 r., kiedy udzielał sakramentu chorych, został aresztowany i skazany na ciężką karę chłosty. W wyniku jej wykonania zmarł po kilku dniach.

Augustyna Zhao Ronga wspominamy w Kościele 9 lipca razem z 119 innymi męczennikami, którzy ponieśli śmierć w wyniku kolejnych fal prześladowań. W 2000 r. zostali łącznie kanonizowani przez Jana Pawła II.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze