Pies, różaniec i heretycy, czyli niezwykłe życie św. Dominika
Dominik Guzmán – święty przełomu XII i XIII wieku, założyciel jednego z najbardziej znanych zakonów na świecie. Słyszał o nim każdy. Są jednak fakty o tym niezwykłym „rozpalającym świat” kaznodziei, o których prawdopodobnie nie miałeś pojęcia.
Historia Kościoła przepełniona jest dominikańskimi nauczycielami, szkołami, a nawet uniwersytetami, jednak żywot świętego, który założył Zakon Kaznodziejski i można powiedzieć, odpowiada za wszelkie dokonania swoich następców, nie jest aż tak dobrze znany.
Niezwykłość św. Dominika wiąże się z wydarzeniem, które miało miejsce jeszcze przed jego narodzeniem. Jego matka, bł. Joanna z Azy, miała bardzo dziwny sen. Śniło jej się, że zamiast urodzić dziecko, z jej łona wyszedł pies niosący w pysku pochodnię. Miał on „rozpalić całą ziemię”.
>>> Św. Dominik – jedynie ubodzy ewangelizatorzy dotrą do serc wiernych
W swoim czasie sen ten okazał się być proroczym. Dominik Guzmán założył Zakon Kaznodziejski, bardziej znany obecnie pod nazwą Dominikanów. Nazwa ta pochodzi od imienia świętego – Domingo (był przecież Hiszpanem), którego łaciński odpowiednik brzmi – Dominicanus. Można ją także odczytać jako pewną grę słów. „Domini canis” z łaciny to „psy Pańskie”. Wyjaśnia to fakt specyficznych przedstawień św. Dominika, którego często można zobaczyć na obrazach czy rzeźbach w towarzystwie psa trzymającego rzeczoną pochodnię.
Kiedy był jeszcze młodym studentem teologii miał okazje na ulicach Palencii, gdzie studiował, obserwować straszną biedę spowodowaną głodem. Widząc to, pewnego dnia sprzedał wszystko co miał, włącznie z książkami, aby zdobyć pieniądze na nakarmienie potrzebujących.
Choć potem wraz z sześcioma braćmi zorganizował Zakon Kaznodziejski (łac. Ordo Praedicatorum – stąd OP np. przy nazwisku o. Adama Szustaka), początkowo Dominik był augustianinem znanym ze swojej dobroci, oddania biednym, który w pełni poświęcił się nawracaniu Albigensów w południowej Francji. W wieku 45 lat założył pierwszy dom zakonny w Tuluzie. Szybko przyłączali się do niego kolejni uczniowie chcący podobnie jak i on, słowem nawracać tych, którzy zbłądzili. Już w 1217 r., czyli dwa lata po powstaniu pierwszej wspólnoty, papież zatwierdził Zakon Dominikanów. Resztę swojego życia spędził podróżując pomagając w tworzeniu nowych wspólnot zakonnych, szerząc przy tym oddanie modlitwie różańcowej. Alan z La Roche wspomina, że ukazała mu się Matka Boża, która oznajmiła, że Różaniec to najlepsza modlitwa pomagająca w nawracaniu.
>>> Świadectwa wiary i przyjaźni
Pomimo, że zakon miał charakter żebraczy, św. Dominik wysyłał swoich współbraci na najlepsze europejskie uniwersytety, aby dzięki zdobytej wiedzy efektywnie zwalczali szerzące się herezje.
Dominik wyraźnie zdawał sobie sprawę z ciągle występującej potrzeby dobroczynności, poprawy jakości edukacji, oddania modlitwie i nawracania błądzących. Mimo upływu lat, są one jak najbardziej aktualne. Starajmy się zbliżać jak najbardziej do postawy św. Dominika i przez swoją wiarę także „rozpalać cały świat”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |