President Xi Jinping, fot. EPA/MARK R. CRISTINO

Przywódca Chin Xi Jinping rozpoczyna wizytę w Rosji

Przywódca Chin Xi Jinping rozpoczyna w poniedziałek wizytę w Rosji, gdzie jako pierwszy zagraniczny przywódca spotka się z Władimirem Putinem, odkąd Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) wydał nakaz jego aresztowania za zbrodnie wojenne na Ukrainie.

Będzie to zarazem pierwsza zagraniczna podróż Xi, odkąd w marcu został on formalnie zaprzysiężony na bezprecedensową trzecią kadencję na stanowisku przewodniczącego ChRL. Komentatorzy podkreślają symboliczne znaczenie faktu, że jako cel pierwszej wizyty wybrał Rosję.

Tymczasem po decyzji MTK Putin potrzebuje pokazu solidarności ze strony Xi bardziej niż kiedykolwiek. Ani Chiny, ani Rosja nie są członkami Trybunału, ale uznanie Putina za poszukiwanego w 123 innych krajach stawia chińskiego przywódcę w niekomfortowej sytuacji – ocenia agencja Reutera.

>>> Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Władimira Putina

Państwowa chińska agencja prasowa Xinhua podkreśla, że przywódcy Chin i Rosji spotkali się w ciągu ostatniej dekady około 40 razy. Według niej relacje obu krajów były „zastrzykiem stabilności dla niespokojnego świata”, a ich „wszechstronne strategiczne partnerstwo koordynacji dla nowej ery jest dojrzałe, odporne i twarde jak skała”.

Chiński prezydent Xi Jinping w Hongkongu Fot. PAP/EPA/JEROME FAVRE

Chińskie media starały się przedstawić wizytę jako „podróż przyjaźni, współpracy i pokoju”. W ostatnich dniach Pekin chwalił się swoją rolą w wynegocjowaniu porozumienia pomiędzy Iranem a Arabią Saudyjską i wydał oficjalne „stanowisko w sprawie politycznego rozwiązania kryzysu ukraińskiego”, w którym wezwał do zawieszenia broni i negocjacji.

Eksperci są jednak sceptyczni co do idei chińskiej mediacji, biorąc pod uwagę, że Pekin nie potępił rosyjskiej agresji, sprzeciwiał się sankcjom nakładanym na Moskwę i powielał narrację Kremla, oskarżając NATO o podsycanie konfliktu. Po rozpoczęciu inwazji zacieśniał też współpracę z Rosją w wielu dziedzinach, w tym militarnej, i prowadził z nią wspólne ćwiczenia wojskowe.

Według komentatora dziennika „Financial Times” Gideona Rachmana możliwe jest, że Xi wezwie w Moskwie do natychmiastowego zawieszenia broni, a po wizycie w Rosji połączy się przez łączę internetowe z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Ten zaś najpewniej nie odrzuci propozycji rozmowy z przywódcą Chin ze względu na jego wpływ na Putina.

fot. EPA/THIBAULT CAMUS

Jednak, jak ocenia Rachman, pozostaje bardzo mało prawdopodobne, że Xi będzie chciał i mógł doprowadzić do zakończenia wojny. W oficjalnym chińskim stanowisku nie pojawiła się żadna wzmianka o konieczności wycofania rosyjskich wojsk z Ukrainy, a Kijów zapewne nie zgodzi się na oddanie okupowanych ziem. Gdyby nawet do zawieszenia broni doszło, Rosja może je naruszyć, jak robiła to w przeszłości – uważa komentator.

Rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby podkreślił w ubiegłym tygodniu, odnosząc się do chińskiego stanowiska, że w tej chwili zawieszenie broni na Ukrainie tylko usankcjonowałoby rosyjski podbój oraz dało Putinowi czas na uzupełnienie strat, by przypuścić kolejny atak w wybranym przez niego momencie.

Obserwatorzy przyglądają się szczególnie kwestii potencjalnych dostaw uzbrojenia z Chin do Rosji. Władze USA twierdziły, że Pekin rozważa przekazywanie Moskwie broni i amunicji, a amerykańskie media informowały, powołując się na dane rosyjskiego urzędu celnego, że z Chin do Rosji trafiały produkty o podwójnym, cywilno-wojskowym zastosowaniu.

Szczegóły rozmów Xi z Putinem i konkretne ustalenia będą prawdopodobnie pilnie strzeżoną tajemnicą, podobnie jak wszelkie potencjalne napięcia w relacjach Chin z Rosją. Jednak zdjęcia Xi spotykającego się z Putinem w Moskwie będą wyraźnym sygnałem, że Chiny i Rosja pozostają bliskimi partnerami, których łączy wrogość wobec Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników – konstatuje Rachman.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze