Psycholożka: święta po stracie bliskiej osoby nie muszą być „wesołe” jak z reklamy
Święta po stracie bliskiej osoby nie muszą być na siłę jak z reklamy, wesołe, świecące i błyszczące. Mogą być po prostu trudne. Wsłuchajmy się w indywidualne potrzeby osób, dla których puste miejsce przy wigilijnym stole przestaje być symboliczne – powiedziała PAP psycholożka Aleksandra Muniak.
„+Wesołych Świąt+ to przekaz, który słyszymy wszędzie: w telewizji, w pracy, robiąc zakupy świąteczne, czy choćby wysiadając z taksówki. W rozmowach żegnamy się, mówiąc: wesołych, szczęśliwych świąt. To taki przekaz, który wypowiadany jest z dobrą intencją, ale równocześnie są osoby, które takie słowa dotykają na bardzo głębokim poziomie – bo święta, kiedy straciliśmy bliską osobę, mogą wcale nie być dla nas takie wesołe i szczęśliwe” – podkreśliła w rozmowie z PAP psycholożka Aleksandra Muniak specjalizująca się w pomocy osobom w kryzysie, a także prowadząca grupę wsparcia dla dzieci i młodzieży w żałobie.
>>> Ile Polacy planują wydać na świąteczne zakupy spożywcze? [RAPORT]
Pytana, jak poradzić sobie w świątecznym czasie, kiedy słowa radosne święta wydają się tylko hasłami ze szklanego ekranu, podkreśliła, że nie musimy robić niczego na siłę.
„Osoby przeżywające żałobę bardzo często zadają sobie pytanie: jak poradzić sobie w tym przedświątecznym czasie, jak go przetrwać. Warto zastanowić się, czy treści, które nas otaczają, nam służą. Jeśli przytłacza nas telewizja, czy radio ze świątecznymi piosenkami – możemy je wyłączyć. Możemy też zastąpić je takimi filmami czy muzyką, która teraz pozwala nam być bliżej swoich potrzeb” – mówiła.
„Nie wszystko oczywiście jesteśmy w stanie zmienić, nie na wszystko wokół będziemy mieć wpływ. Słowa wesołych świąt nie muszą być skierowane przeciwko nam, jednak nadal mogą być one dla nas trudne i tak bardzo oderwane od naszego przeżycia. Ważne, aby pamiętać, że nasze święta nie muszą być takie, jak z obrazka. Nie musimy od siebie wymagać, by święta były szczęśliwe, wesołe, wspaniałe, najpiękniejsze i najradośniejsze – bo nasze święta mogą być po prostu trudne i smutniejsze niż w poprzednich latach” – dodała.
Zaznaczyła, że czas żałoby jest trudnym okresem w życiu i każdy ma prawo przeżywać stratę na swój własny sposób. Podkreśliła, że ważne, by wsłuchiwać się w swoje własne potrzeby w tym okresie.
„Wspierając natomiast osobę, która straciła kogoś bliskiego, wsłuchajmy się w jej potrzeby i dajmy przestrzeń, kiedy jej potrzebuje. Bardzo ważną kwestią jest też szukanie małych wysepek bezpieczeństwa – bo najczęściej nie zbudujemy całego kontynentu bezpieczeństwa, szczególnie w sytuacji bardzo trudnej. Więc to, co możemy zrobić, to znaleźć sobie takie małe wysepki, czyli np. spędzając święta w domu rodzinnym, gdzie jest mnóstwo ludzi, możemy wyznaczyć jakiś jeden pokój, który będzie takim pokojem ciszy i spokoju. Możemy też ustalić, że będzie jakiś sygnał, który pokaże, że chcemy i potrzebujemy pobyć sami albo że chcemy, by ktoś poszedł z nami, posiedział obok albo porozmawiał” – powiedziała.
>>> Książki nie tylko na prezent. Po jaką książkę najczęściej sięgamy w święta?
„Nie bójmy się pytać, czego te osoby potrzebują i szanujmy słowa, które do nas kierują. Jeżeli nie mają ochoty śpiewać kolęd, dzielić się opłatkiem czy rozpakowywać prezentów – to ich do tego nie zmuszajmy” – dodała.
Ekspertka została zapytana, jak pomóc dzieciom, które straciły bliską osobę. Czy lepszym rozwiązaniem jest trwanie przy wszystkich dotychczasowych tradycjach, czy szukanie jakiegoś innego sposobu na spędzanie świąt?
„Pracując z nastolatkami, z dziećmi, wiem, że nie da się ich ochronić na siłę przed trudną sytuacją. Dzieci są najczęściej bardzo świadome tego, że ktoś, kogo kochały odszedł – rodzic, ukochana babcia, dziadek, rodzeństwo. Nie do końca czasami potrafią nazwać to, co przeżywają, to, co się w nich dzieje, ale bardzo mocno doświadczają straty bliskiej osoby. Dzieci mogą okazywać smutek, złość, mogą płakać, ale może być też tak, że w te święta będą potrzebowały po prostu świętować – cieszyć się, kolędować, wyciągać prezenty spod choinki. Mogą tak naprawdę zachowywać się bardzo różnie” – podkreśliła.
Zaznaczyła, że zarówno w kontekście dorosłych, jak i dzieci bardzo ważne jest to, by nie narzucać nikomu naszej wizji, jakiegoś jednego sposobu przeżywania świąt. Jak wskazała, „każdy ma prawo te święta spędzić tak, jak tego potrzebuje”.
„Są osoby, które wyjeżdżają za granicę, żeby nie widzieć choinek, tylko palmy. Są osoby, które chcą kontynuować dotychczasowe tradycje, spędzając święta w większym gronie, ale idą świętować np. na dwie, trzy godziny, a nie na cały wieczór. Pamiętajmy, że mamy prawo przeżywać święta bardzo indywidualnie. Nie ma czegoś takiego, jak złe i dobre sposoby przeżywania świąt, bo każdy z nas – w danym momencie życia – może potrzebować czegoś naprawdę zupełnie innego” – dodała.
Zapytana, czego można życzyć osobom przeżywającym żałobę, jeśli nie wesołych świąt, odpowiedziała: „zawsze można powiedzieć: życzę ci tego, czego najbardziej teraz potrzebujesz”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |