Radość ze spotkania [NASZA RELACJA Z ŚDM]
Radość, radość i jeszcze więcej radości – to jest to, co teraz przede wszystkim widać na ulicach Lizbony. Ludzie idą, tańczą, śpiewają – czy to na drodze, czy na przystankach metra, a nawet w trakcie podróży, uśmiechają się do siebie nawzajem i witają, chociaż widzą się pierwszy raz w życiu i prawdopodobnie nigdy więcej się ze sobą nie spotkają.
Dzisiaj spotkaliśmy niewidomego Amerykanina, który usłyszał, jak mówiliśmy po polsku, podszedł, by z nami porozmawiać. Zaczął się uczyć naszego języka na Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. Niesamowite, jak to jedno spotkanie zachęciło go do poświęcenia czasu na poznanie zupełnie nowej, innej kultury.
Pierwszy dzień sierpnia był spokojnym dniem poznawania Lizbony, odwiedzania świątyń, krążenia między domami. Msza otwarcia zgromadziła tysiące osób, tłum ludzi już był ogromny, a przecież w późniejszych dniach pewnie będzie się zwiększał – nie mam pojęcia, jak to miasto jest w stanie nas wszystkich pomieścić.
A w tym natłoku wszelkich narodowości na każdym kroku widać i słychać Polaków. Być może jest to tylko wrażenie, ale wydaje się jakbyśmy byli po prostu wszędzie.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |