Rajcza: diecezja bielsko-żywiecka dziękowała za bł. ks. Michała Rapacza
Bp Piotr Greger przewodniczył 7 lipca mszy św. dziękczynnej za beatyfikację ks. Michała Rapacza parafii św. Wawrzyńca DM i św. Kazimierza Królewicza w Rajczy na Żywiecczyźnie, gdzie wyniesiony niedawno na ołtarze męczennik posługiwał w latach 1933-1937 jako wikariusz.
Wierni dziękowali jednocześnie Bogu za 355 lat obecności cudownego wizerunku Matki Bożej Kazimierzowskiej – „Królowej Beskidów” i „Pani Rajczańskiej” oraz za 7. rocznicę koronacji obrazu. Uroczystości miały wymiar diecezjalny. Na początku liturgii do kościoła wprowadzono procesyjnie relikwie bł. ks. Michała Rapacza. Umieszczono je przy ołtarzu nad portretem błogosławionego. W homilii biskup zachęcił do postawy wdzięczności za koronację obrazu Matki Bożej Kazimierzowskiej oraz beatyfikację ks. Michała Rapacza. Jednocześnie zaproponował, by spojrzeć na wspominane dziś wydarzenia poprzez pryzmat biblijny i refleksji nad życiem proroków oraz świętych.
>>> Papież do Polaków: niech bł. ks. Rapacz uczy nas wierności Bogu
Nie można kochać ze strachu
Biskup porównał powołanie i życie do doświadczeń bł. ks. Rapacza do św. Pawła. Zwrócił uwagę, że ks. Michał Rapacz żył w trudnych czasach trzeciej i czwartej dekady XX wieku, kiedy Polska przechodziła przez wiele wyzwań. Wskazał, że jego życie pełne było miłości do Boga i bliźnich, a mimo licznych zagrożeń i szantaży kontynuował swoją posługę kapłańską z oddaniem i odwagą.
„Jako kapłan bardzo kochał Boga i bliźnich, pomimo pogróżek i wielu szantaży. Kochał i na tej drodze nic nie mogło go powstrzymać. Kochając czuł się wewnętrznie wolny, ponieważ nie można kochać ze strachu. Kocha się dlatego, że chce się miłować, a to zawsze jest najgłębsze pragnienie ludzkiego serca; czasem miłuje się z ogromnym poświęceniem, tak daleko i odpowiedzialnie, że jest się gotowym oddać życie” – powiedział hierarcha.
Zdaniem biskupa, był on człowiekiem totalnego zawierzenia, który swoją wiarę i misję kapłańską traktował bardzo poważnie, czerpiąc inspirację z modlitwy i głębokiej duchowości maryjnej.
„Bł. ks. Michał Rapacz był człowiekiem totalnego zawierzenia. Jedność z Jezusem była dla niego – i musi być dla każdego pasterza Kościoła – fundamentem do zrozumienia, że w posłudze kapłańskiej nie chodzi o samorealizację i korzystanie z życia, lecz oddanie i ofiarę. Miał świadomość, że jeśli codzienność życia kapłańskiego zostanie sprowadzona do poziomu funkcjonariusza religijno-socjalnej firmy handlowo-usługowej, to życie duchowe szybko zacznie zanikać” – zauważył.
Przywołując fragment Ewangelii, w którym Jezus, przebywając w Nazarecie, nie mógł dokonać wielu cudów z powodu niedowiarstwa mieszkańców biskup
Zwrócił uwagę na trudność dawania świadectwa wiary wśród swoich najbliższych, gdzie ludzie często nie są zainteresowani ani cudem, ani przesłaniem Chrystusa. Podkreślił, że świadectwo życia chrześcijańskiego jest kluczowe i że pierwsi chrześcijanie zadziwiali pogan swoim postępowaniem i prostymi, lecz głębokimi wyborami moralnymi. Wskazał zarazem na błogosławionego Michała Rapacza i zapewnił, że był on wzorem kapłana, który dawał świadectwo wiary, zwłaszcza w trudnych warunkach swojej ojczyzny.
Przypomniał, że ks. Michał Papacz to drugi beatyfikowany kapłan mający związek z ziemią żywiecką. Pierwszym jest pochodzący z Łękawicy bł. Michał Tomaszek, franciszkanin zamordowany w bestialski sposób wraz ze swoim współbratem 9 sierpnia 1991 roku na misjach w Peru.
Na koniec duchowny zwrócił się do parafian z Rajczy, zachęcając ich do pielęgnowania pamięci o błogosławionym Michale Rapaczu i rozwijania kultu jego osoby. Podkreślił znaczenie regularnych nabożeństw ku jego czci i przypomniał, że obecność relikwii błogosławionego kapłana w parafii nie jest jedynie ozdobą, lecz znakiem jego duchowej obecności i świadectwa. Zaapelował, aby nie zapominać o dziedzictwie Michała Rapacza i przekazywać jego historię kolejnym pokoleniom parafian.
Bł. ks. Michał Rapacz
Bł. Michał Rapacz był wikarym w Rajczy w latach 1933-1937. Wpisał się w pamięci tutejszych mieszkańców jako gorliwy duszpasterz opiekujący się organizacjami młodzieżowymi, szczególnie Katolickim Stowarzyszeniem Młodzieży Męskiej (KSMM).
Kolega seminaryjny zamordowanego sługa Boży ks. prałat Jan Marszałek, mówiąc o jego męczeńskiej śmierci z rąk funkcjonariuszy UB, podkreślił, że „zginął dlatego, że był wyrzutem sumienia dla niewierzących oraz nieustępliwym w sprawach religii i kościoła”.
Z parafią w Rajczy związany był także sługa Boży ks. Franciszek Bryja, pallotyn pochodzący z jednej z rajczańskich rodzin. Zginął w Dachau, a ostatnie jego słowa, przekazane przez współwięźniów, brzmiały: „życie moje kapłańskie, niedawno rozpoczęte, ciało i duszę oddaję i poświęcam Wszechmocnemu Bogu i Królowej Apostołów dla wzrostu wiary katolickiej w Polsce”.
Obraz Matki Boskiej Kazimierzowskiej w Rajczy
Obraz Matki Boskiej Kazimierzowskiej w Rajczy należał do króla Jana Kazimierza. Pierwotnie znajdował się na zamku w Bełzie. Towarzyszył monarsze w czasie prowadzonych przez niego działań wojennych oraz – po abdykacji – jego wyjazdowi z kraju. W drodze do Francji, latem 1669 roku, Jan Kazimierz przebywał przez kilka tygodni w należącym do jego rodziny Państwie Żywieckim, goszcząc w tutejszym zamku. 4 lipca 1669 r. do monarchy przyszli rajczańscy górale, prosząc o zezwolenie na wybudowanie w królewskich włościach świątyni. Król, zgadzając się, ofiarował dla przyszłej świątyni obraz Matki Bożej, do którego, jak napisał kronikarz, „miał osobliwe nabożeństwo”.
Przez kilka lat obraz przechowywano prawdopodobnie w kościele parafialnym w Milówce, a w 1674 r., po zbudowaniu pierwszego, drewnianego kościoła w Rajczy, umieszczono obraz w jego bocznym ołtarzu. W XIX wieku, po wzniesieniu obecnej świątyni, obraz znalazł się w bocznym ołtarzu, w południowej części transeptu. Ponad 40 lat temu wizerunek przeniesiono do ołtarza głównego, gdzie znajduje się do dziś.
Koronę, zrobioną ze złota ofiarowanego przez wiernych, nałożył 1 lipca 2017 r. na cudowny obraz Matki Bożej Kazimierzowskiej w Rajczy bp Roman Pindel.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |