Rekordowa, tarnowska pielgrzymka rowerowa na Jasnej Górze
Na Jasną Górę dotarła 2. Pielgrzymka Rowerowa Diecezji Tarnowskiej licząca w tym roku aż 800 osób, a każda z nich przywiozła znak zwycięstwa – krzyż „na świadectwo dla tych, którzy chcą krzyż usuwać, dla tych, którzy nie widzą w nim miłości i nadziei”.
Pielgrzymi z diec. tarnowskiej wyruszyli z 12 rejonów, jechali w 4 peletonach, a dziś połączyli się, wjeżdżając „rowerową rzeką” na Jasną Górę. Modlili się o „jedność ducha miłości, prawdy i wzajemnego zrozumienia, aby przezwyciężając wszystkie trudności i różnice poglądów, ocalić wspólne dobro naszej ojczyzny, o ducha pokoju i rozwagi, by nigdy nie doszło na naszej ziemi do rozlewu krwi i wojny, o osobistą przemianę każdego serca”. Hasłem pielgrzymki było: „Żyje w Kościele”. Rekolekcje w drodze głosił ks. Łukasz Plata, inicjator EwangeliBusa o tym, że źródłem Kościoła jest Jezus Chrystus, a symbolem stały się drewniane krzyże, które otrzymali pątnicy.
>>> Jasna Góra: z nadzieją przyszli pątnicy „od paulinów” z krakowskiej Skałki
– Kościół to sakramenty. Staraliśmy się, aby każdy mógł skorzystać z sakramentu jednania, stąd np. Pole Miłosierdzia na jednym z postojów – opowiadał ks. Paweł Szczygieł, koordynator pielgrzymki. W drodze towarzyszyło rowerzystom 12 kapłanów.
Przez całą drogę wieźli pielgrzymkową skrzynkę intencji, wśród nich była ta o nowe powołania kapłańskie.
Marcin Czapla przyjechał z córeczką Marysią. Dziewczynka szczególnie dziękowała za Pierwszą Komunię Świętą. Przyznała, że pielgrzymka jeszcze bardziej pozwoliła jej zaprzyjaźnić się z Jezusem, a „modlitwa pielgrzymkowa była fascynująca”, zauważyła też, że „teraz mniej się denerwuje”. Jej tato podkreślił, że podnosząc krzyż w geście zwycięstwa, dziękował Jezusowi, ze dzięki Niemu jest wolnym człowiekiem – „On mnie zbawił, niczego więcej mi nie potrzeba”.
Krzysztof Jarosz uczestniczył w pielgrzymce po raz drugi – Codzienność przynosi trudy, nasze krzyże codzienne. Można krzyż nieść z dala od Chrystusa albo z Nim razem. Ja wybrałem tę drugą drogę – z Chrystusem – mówił pątnik.
>>> Pielgrzymowanie na Jasną Górę – nieprzemijający fenomen
Pani Michalina z Mielca ma 76 lat. – Wybrałam się na tę pielgrzymkę, żeby dźwigać krzyż i trud. Na pielgrzymce pieszej, czy rowerowej doświadcza się Boga, który z nami podąża. Widzę Go obok siebie w drugim – mówiła pątniczka.
Teresa z Chorzelowa ma 64 lata, pielgrzymowała już pieszo, teraz po raz drugi rowerem. Pielgrzymuje, by „nabrać sił”. Jej zdaniem najtrudniejsze jest podjęcie samej decyzji, by wyruszyć Cieszyła się, że widzi wzrost zainteresowania pielgrzymowaniem ludzi młodych. Przyznaje, że najważniejszy jest cel, a najpiękniejszy ostatni kilometr.
Galeria (2 zdjęcia) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |