Fot. EPA/GIUSEPPE LAMI

Rodziny z Rosji i Ukrainy będą nieść krzyż podczas Drogi Krzyżowej w Koloseum

Rodziny z Rosji i Ukrainy będą razem nieść krzyż przy przedostatniej stacji Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum pod przewodnictwem papieża Franciszka w Wielki Piątek – poinformował Watykan w poniedziałek. Rozważania przy tej stacji nawiązują do wojny na Ukrainie.

Przy przedostatniej stacji, poświęconej śmierci Jezusa na krzyżu, odczytane zostaną następujące rozważania: „Śmierć wokół. Wydaje się, że życie traci wartość. Wszystko zmienia się w kilka sekund: istnienie, dni, beztroski śnieg zimą, odbiór dzieci ze szkoły, praca, uściski, przyjaźnie, wszystko”.

>>> Wielkanocna promocja w naszym sklepie! 15% zniżki na wszystko

„Wszystko traci nagle sens. Gdzie jesteś, Panie? Gdzie się ukryłeś? Chcemy naszego życia, jakie było. Dlaczego to wszystko? Jakich win się dopuściliśmy? Czemu nas porzuciłeś? Czemu porzuciłeś nasze narody? Czemu rozbiłeś w ten sposób nasze rodziny? Czemu nie chcemy więcej marzyć i żyć? Dlaczego nasze ziemie stały się mroczne jak Golgota?” – głoszą rozważania.

Fot. Tenagli/IPA/ABACAPRESS.COM

„Łzy się skończyły. Wściekłość ustąpiła rezygnacji” – to kolejny fragment. Są też tam słowa: „Wiemy, że nas kochasz, Panie, ale nie czujemy tej miłości i to prowadzi nas do szaleństwa. Budzimy się rano i przez kilka chwil jesteśmy szczęśliwi, ale potem natychmiast sobie przypominamy, jak trudno będzie się pojednać”.

Przy stacji odczytana zostanie modlitwa o pokój, braterstwo i odbudowę „tego, co bomby miały unicestwić”.

Przy ostatniej, 14. stacji krzyż będzie nieść rodzina migrantów.

Rosjanka i Ukrainka. Dwie przyjaciółki, które napisały rozważania

Napisanie rozważań Drogi Krzyżowej papież powierzył w tym roku rodzinom związanym z katolickimi stowarzyszeniami wolontariatu. Zaprezentowano już ich treść. Wyróżniają się wśród nich świadectwa dwóch przyjaciółek, Rosjanki i Ukrainki, które poznały się w Rzymie, w centrum opieki paliatywnej, gdzie jako pielęgniarki opiekują się osobami terminalnie chorymi. Podczas nabożeństwa z udziałem papieża Franciszka Irina i Albina będą modliły się o pokój i przywrócenie bratnich relacji pomiędzy ich narodami.

Przyjaciółki razem ze swoimi rodzinami przygotowały medytację XIII Stacji Drogi Krzyżowej, podczas której rozważamy zdjęcie Pana Jezusa z krzyża i powierzenie Jego ciała Maryi. „Wierzę, że razem możemy coś zmienić, dać świadectwo, że zwykli ludzie nie czują do siebie nienawiści i mogą przyczynić się do przywrócenia pokoju” – mówi pochodząca z Rosji Irina.

„Całym sercem wierzymy, że powróci pokój, zwłaszcza pomiędzy naszymi narodami. Ta wojna nie została wywołana z woli zwykłych Rosjan i Ukraińców, którzy są przecież ze sobą blisko związani. Należymy do bratnich narodów, dlatego ta przemoc tym bardziej nas boli. Łączą nas nie tylko wspólni przyjaciele, ale i rodziny mieszkające w obu krajach, dlatego nie wierzę, że ta wojna może całkowicie zniszczyć nasze relacje, uważam, że są na to za mocne – mówi Irina. – Podobnie jest ze mną i Albiną, z którą połączyła mnie przyjaźń poprzez wspólną pracę. Zaraz po wybuchu wojny nasze spotkanie było pełne emocji, w oczach pojawiły się łzy, długo rozmawiałyśmy, zapewniając się nawzajem, że żadna z nas nie chce tej wojny. Uważam, że podobne zjednoczenie w poszukiwaniu pokoju jest potrzebne naszym narodom. Podczas Drogi Krzyżowej w Koloseum będę modlić się o pokój, za wszystkich, którzy cierpią, szczególnie za tych, którzy stracili życie w warunkach niegodnych człowieka, bez bliskich u boku”.

Z kolei studiująca pielęgniarstwo Ukrainka zapewnia, że podczas nabożeństwa będzie prosiła przede wszystkim o to, aby wojna szybko się skończyła. „Świat ma wystarczająco dużo cierpienia, wystarczy przyjść na nasz oddział…” – mówi Albina.

fot. PAP/Darek Delmanowicz

„Wielu Rosjan mieszka na Ukrainie, a wielu Ukraińców w Rosji. To tragedia, która głęboko dotyka oba narody. Jestem przekonana, że zwykli ludzie nie chcą tej wojny, chcą po prostu zwyczajnie żyć, zakładać rodziny, uczyć się i pracować. Moja przyjaciółka Irina w tych trudnych chwilach potrzebuje mojego wsparcia i myślę, że podobnie reagują inni przyjaźniący się ze sobą Ukraińcy i Rosjanie. Pomagamy sobie także w wymiarze materialnym. Jeszcze przed wojną organizowaliśmy pomoc dla potrzebujących rodzin, a teraz, wspólnie z kolegami i koleżankami ze szpitala, przygotowujemy pomoc dla Ukrainy – mówi Albina. – Nasi pacjenci nauczyli nas, że każde życie jest bezcenne, również takie w terminalnej fazie choroby, tego przekonania nie zburzy w nas żadna wojna. Stawiamy w centrum osobę ludzką, ponieważ widzimy, że choć nasi pacjenci cierpią, to chcą żyć i walczą o swoje życie. Takie relacje jak nasza pokazują, że jest wielu Rosjan, którzy są przyjaciółmi Ukrainy. Jesteśmy bratnimi narodami i wierzę, że niedługo wróci przyjaźń między nami. Świat nie potrzebuje wojny, ale pokoju”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze