fot. PAP/EPA/TERESA SUAREZ

Roland Garros 2025: Carlos Alcaraz ponownie z Pucharem [+GALERIA]

Cóż to był za spektakl! Carlos Alcaraz i Jannik Sinner zgotowali na stadionie Philippe Chatriera niebywałe widowisko. Ostatecznie lepszy po niezwykle zaciętym boju okazał się minimalnie ten pierwszy, który obronił na kortach Rolanda Garrosa mistrzowski tytuł. Cały finał trwał blisko 5 godzin i 30 minut i był najdłuższym w długiej historii tego turnieju.

Jack Sinner znalazł się ostatnio na czołówkach mediach także z powodu spotkania z papieżem Leonem XIV.

Carlos Alcaraz i Jannik Sinner zapewnili widzom wielkie emocje, porównywalne do wspaniałych batalii Rafaela Nadala z Rogerem Federerem, czy Novakiem Djokovicem.  Na trybunach zasiadło wielu celebrytów ze świata sportu i biznesu, w tym m.in. aktorka Natalie Portman, reżyser i producent filmowy Dustin Hoffman, koszykarz Tony Parker, Pharrell Williams, Andre Agassi oraz kierowca Formuły 1 George Russell. 

fot. PAP/EPA/YOAN VALAT

W pierwszym secie Sinner sygnalizował drobne problemy ze stopą, zaś Carlitos z prawym okiem, ale jak się okazało, nie miało to wpływu na ich dalszą grę. Obaj panowie imponowali doskonałym przygotowaniem fizycznym i mentalnym. 

Początek był bardzo wyrównany, ale od stanu 4:4 sytuacja się zmieniła. Wtedy aż pięć gemów z rzędu zdobył Włoch, który przejął na chwilę inicjatywę. Lider światowego rankingu był stonowany i powściągliwy w emocjach, dominując momentami na arenie Chatriera. 

Przy jego prowadzeniu 5:3 w drugiej partii nagle „obudził się” rodak Nadala, który odzyskał swobodę w grze, doprowadzając do tie breaka. W dogrywce więcej zimnej krwi zachował tenisista ze słonecznej Italii i po efektownym forhendzie wyszedł na prowadzenie 2:0 w setach.

Włoch był niezawodny jak szwajcarski zegarek, jednak w trzeciej odsłonie meczu zaczął szwankować i nieco obniżył loty.  Jego gorszą dyspozycję wykorzystał natychmiast Alcaraz, triumfując w tej partii 6:4. Gra obu zawodników przypominała sinusoidę – raz na fali był obrońca tytułu, a za moment jego przeciwnik. 

fot. PAP/EPA/TERESA SUAREZ

W decydujących setach gladiatorzy wznieśli się na wyżyny swoich możliwości, mimo ogromnego zmęczenia racząc fanów kapitalnymi akcjami. W końcówce czwartej partii Sinner był już w ogródku i witał się z gąską, mając trzy piłki meczowe, ale to nie podłamało Carlitosa. Hiszpan głównie solidnym podaniem obronił wszystkie meczbole i z zaciśniętą pięścią wrócił do gry, ostatecznie odrabiając wszelkie straty.

Na początku piątego seta Alcaraz ewidentnie dostał wiatru w żagle, nękał rywala skutecznymi skrótami i genialnie grał w defensywie. Wydawało się, że wkrótce dopnie swego, ale jak się szybko okazało, nic bardziej mylnego. Sinner nie zamierzał mówić pass, zadziwiając niesamowitą ambicją i odrodził się jak feniks z popiołów. Włoch był już prawie na łopatkach, lecz od wyniku 3:5 zdobył trzy gemy z rzędu, wyjmując momentami asy z kapelusza. Losy finału rozstrzygnęły się dopiero w mistrzowskim tie breaku, zdominowanym ostatecznie przez Alcaraza. Podopieczny Ferrero zagrał najważniejsze punkty po profesorsku i odniósł w Paryżu epickie zwycięstwo, triumfując 4:6, 6:7, 6:4, 7:6, 7:6 i ponownie sięgając po Puchar Muszkieterów.

Przypomnijmy, że w sobotę bardzo ciekawy finał zafundowały kibicom również kobiety. Amerykanka Coco Gauff wygrała w nim po pełnym zwrotów akcji spotkaniu z faworyzowaną Aryną Sabalenką.

Galeria (30 zdjęć)

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze