fot. arch. PAP/EPA/YURI KOCHETKOV

Rosja: katolicy wspominali w ciszy zmarłego Aleksieja Nawalnego

Cytowani przez amerykańską stronę OSV News i inne rosyjscy świeccy katolicy, którzy prosili o nieujawnianie swych nazwisk, uważają, że „Kościoły, ale za granicą, powinny wspominać (w liturgii) zmarłego 16 lutego w kolonii karnej IK-3 na Północy Rosji Aleksieja Nawalnego”. Niektórzy wierni uważają go nawet za „męczennika“, który po nawróceniu się na chrześcijaństwo w 2021 „bezkompromisowo realizował słowa św. Jana Pawła II, a przede wszystkim samego Chrystusa”: «Nie lękajcie się»”.

Z kolei – według wychodzącego w Amsterdamie dziennika „The Moscow Times” z 17 bm. „wielu katolików uczestniczyło w cichych modlitwach za zmarłego, obchodząc stacje Drogi Krzyżowej w całym kraju”.

Według OSV News katolicy rosyjscy podkreślają, że ich „Kościół (w Rosji) nie może wypowiadać się oficjalnie w tak delikatnej  sprawie”. Zwracają uwagę, że chociaż są tu od wieków, to ciągle czują się „jak w getcie”. Jednocześnie podkreślają, iż „wiadomości o śmierci Nawalnego powoli znikają ze stron internetowych, a niektórzy wręcz wyśmiewają się tam z niego”. Zbliżają się wybory prezydenckie (15-17 marca), dlatego władze nie wydają rodzinie ciała zmarłego, twierdząc, że potrzebne są specjalne „badania chemiczne”. „Chcą przez to uniknąć publicznych pogrzebów, bo mogłoby to prowadzić do jakichś demonstracji i rozruchów” – powiedziała anonimowa profesorka uniwersytetu  i katoliczka.

>>> Premier Finlandii: Rosja jest zagrożeniem dla każdego kraju Europy

W imieniu Kościoła  katolickiego w Rosji wypowiedział się w tej sprawie nieco wcześniej abp Paolo Pezzi, metropolita archidiecezji Matki Bożej w Moskwie. 13 bm. w liście do burmistrza Siergieja  Sobianina zaprotestował najpierw przeciwko „niesprawiedliwym” demonstracjom antykatolickim przed katedrą Niepokalanego Poczęcia, 14 stycznia i 4 lutego, podczas których niesiono transparenty z napisami „Katolicy to wrogowie Rosji”. Arcybiskup potępił wówczas także „tortury, poniżenia i warunki”,  w jakich żył jeszcze wówczas w gułagu A. Nawalny.

Śmierć opozycjonisty odbiła się też pewnym echem w środowiskach prawosławnych. Na wieść o niej zwierzchnik niezależnego od Patriarchatu Moskiewskiego Apostolskiego Kościoła Prawosławnego  (powstałego w 2000 r.) bp Grzegorz (Michnow-Wajtienko) zapowiedział w sieci, że pod pomnikiem ofiar represji politycznych przed Kamieniem Sołowieckim na Placu Troickim w Sankt-Petersburgu odprawi „panichidę” – nabożeństwo żałobne za zmarłego. Jednakże zaraz po wyjściu z domu zatrzymała go policja pod zarzutem „organizacji uroczystości bez zezwolenia”, po czym wkrótce z posterunku odwieziono go do szpitala, gdyż dostał udaru.

>>> Śledztwo w sprawie zastrzelenia przez Rosjan nieuzbrojonych ukraińskich żołnierzy

„Wielu duchownych prawosławnych, mimo utrudnień i zakazów ze strony biskupów, aby nie dopuścić do publicznych modlitw za duszę A .Nawalnego, odprawiało za niego «prywatne nabożeństwa». Trudno nazwać Nawalnego «męczennikiem chrześcijańskim», ale jest on w jakimś sensie męczennikiem za ideę wolności, której bardzo potrzebujemy w naszym kraju” – powiedziała agencji OSV News anonimowa katoliczka rosyjska.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze