fot. Pam Ivey/unsplash

Rośnie liczba „rozwodów” wśród pingwinów

Runął wizerunek pingwinów jako monogamistów. Do niedawno sądzono, że te ptaki dobierają się w pary na całe życie. Teraz naukowcy dowiedli, że w koloniach pingwinów małych na australijskiej Wyspie Philip „rozwody” są powszechne, podobnie jak okazjonalne skoki w bok, a nawet regularna rozwiązłość.

Wyspa Philip u wybrzeży Melbourne w Australii jest miejscem życia ok. 7 tys. ludzi i największej na świecie, liczącej 37 tys. osobników, kolonii pingwinów małych (Eudyptula minor). Tamtejszy rezerwat przyrody codziennie wieczorem organizuje „parady pingwinów”, podczas których turyści obserwują powrót niebieskopiórych ptaków z wód zatoki Port Philip do piaszczystych gniazd. Te przemarsze, największa atrakcja tej części kontynentu, przyciągają co roku na wyspę ponad 3,5 mln osób.

Licznej kolonii pingwinów małych z uwagą przyglądają się też naukowcy. Przez 13 sezonów lęgowych zespół badaczy z Uniwersytetu Monash (Australia) i Rezerwatu Przyrody na Wyspie Philip obserwował prawie 1000 ptasich par. Autorzy pracy, która ukazała się w czasopiśmie „Ecology and Evolution” (https://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1002/ece3.70787), odkryli, że te ptaki mają zaskakująco skomplikowane życie miłosne. Przede wszystkim okazało się, że dowodzona w niezliczonych wcześniejszych badaniach monogamia pingwinów to mit, przynajmniej w przypadku tej kolonii.

fot. Derek Oyen/unsplash

Biolodzy rejestrowali zachowania społeczne, zwyczaje godowe i liczbę potomstwa ptaków w każdym lęgu. Dowiedzieli się, że chociaż pingwiny małe zwykle łączą się w stałe pary, często miewają skoki w bok, a nawet porzucają swoich partnerów lub partnerki. Ptasie „rozwody” następowały zwykle po nieudanym sezonie godowym.

„W dobrych czasach pingwiny w dużej mierze trzymają się swoich partnerów, chociaż zdarzają im się skoki w bok. Jednak po słabym sezonie lęgowym często próbują znaleźć nowego partnera, aby zwiększyć swój sukces reprodukcyjny” – opowiadał prof. Richard Reina, kierownik grupy badawczej ds. ekofizjologii i ochrony przyrody na Uniwersytecie Monash.

W ciągu ponad dekady badacze udokumentowali, że rozstało się 250, czyli jedna czwarta par pingwinów. Stwierdzili też, że ogólna liczba jaj i piskląt w kolonii w tych sezonach, w których więcej pingwinów porzuciło swoich partnerów, była niższa.

Zatem strategia zmiany partnera dla zwiększenia liczby potomstwa okazała się nieskuteczna. Chociaż „rozwodnicy” często znajdowali innych partnerów, nie zawsze jednak udawało im się doczekać piskląt w nowej parze. Zdaniem naukowców dzieje się tak dlatego, że pingwiny tracą dużo czasu na poszukiwanie nowego partnera i zaloty, a to opóźnia lub uniemożliwia reprodukcję przed zakończeniem sezonu lęgowego. A nawet jeśli młoda stażem para dochowa się piskląt z opóźnieniem, w okresie uboższym w pożywienie, być może nie uda się ich wykarmić i utrzymać przy życiu.

Z obserwacji pingwinów małych wynika też, że nowe pary nie są tak zgrane jak te, które są ze sobą od lat. A to powoduje, że „nowożeńcy” są mniej skuteczni we współpracy np. przy budowie gniazda, inkubacji jaj i wychowywaniu piskląt. „Pingwiny, które przedłużyły swoją więź na wiele sezonów, z czasem doświadczyły zwiększonego sukcesu reprodukcyjnego” – stwierdzono w opracowaniu.

Zespół prof. Reiny ustalił, że „rozwody” miały nawet większy wpływ na sukces lęgowy badanej grupy niż czynniki środowiskowe, takie jak dostępność żywności lub zmiany klimatu. „Presja środowiskowa z pewnością wpływa na przetrwanie pingwinów, jednak badanie sugeruje, że dynamika społeczna odgrywa równie – jeśli nie bardziej – ważną rolę w kształtowaniu przyszłości kolonii” – skomentował.

fot. Jay Ruzesky/unsplash

„Wyniki badań wskazują też, że im bardziej korzystne warunki środowiskowe, tym mniej 'rozwodów’ wśród pingwinów małych na Wyspie Philip. Ta wiedza może być przydatna w opracowywaniu strategii ochrony wielu gatunków ptaków morskich” – uważa prof. Andre Chiaradia, biolog morski i ekolog z Rezerwatu Przyrody na Wyspie Philip.

Nowe odkrycia potwierdzają też jego wcześniejsze obserwacje. Wynika z nich, że w związku ze zmianami klimatycznymi i ocieplaniem się oceanów, w wodach przybrzeżnych Australii jest coraz więcej ryb, zatem pingwiny z Wyspy Philip mogą wkładać mniej wysiłku w zdobycie pożywienia. „Ci mali bezwstydnicy mają zatem więcej czasu i energii na gody, więc z radością dzielą się miłością na lewo i prawo. Najbardziej rozwiązłe seksualnie osobniki mają nawet pięciu partnerów jednej nocy” – opowiadał prof. Chiaradia. A wszystko to, jak dowodzą badacze, pośrednio, dzieje się za sprawą człowieka.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze