fot. PAP

Rozpoczęła się Ogólnopolska Pielgrzymka Małżeństw i Rodzin na Jasnej Górze

Pan Jezus uczy realizmu i pokory – powiedział w sobotę na Jasnej Górze przewodniczący Rady ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski bp Wiesław Śmigiel. Boga trzeba prosić o siłę, ale podziękować mu za lekcje pokory, choć to chyba jest najtrudniejsze – ocenił hierarcha. Bp Śmigiel przewodniczył mszy św. w Kaplicy Matki Bożej, rozpoczynającej tegoroczną Pielgrzymkę Małżeństw i Rodzin na Jasną Górę; wygłosił też homilię.

Nawiązał w niej do ewangelicznej przypowieści o zaskakującej dla współczesnych Jezusowi powtórnej zapowiedzi jego męki. Jak podkreślił, przekazana przez kobiety apostołom wiadomość wiązała się z drogą od przypomnienia słów Jezusa, do ich zrozumienia i wiary. „Podobną drogę przechodzi wielu z nas: od przyziemnej motywacji i wyobrażeń, do zaufania Bogu. Podobną drogę przechodzi wiele małżeństw i rodzin, a zapewne i wielu ze współczesnych apostołów. Jezus tryumfujący, czyniący cudowne znaki, podziwiany, uzdrawiający, jest nam bliższy, niż Jezus cierpiący, biczowany, wyśmiewany i opluwany. I chyba to naturalne, że pytamy samych siebie, czy rzeczywiście te męki były konieczne” – uznał.

>>> „Chcemy dać znać, że małżeństwo to piękna sprawa” – mówią uczestnicy Marszu Życia i Rodziny

fot. cathopic

„Niepokoi, że podobny los może spotkać i każdego z nas. Niekiedy wewnętrznie się buntujemy, gdy nas samych i naszych bliskich dotyka cierpienie, zwłaszcza gdy widzimy, jak inni, którzy niekiedy szydzą z krzyża Chrystusa, unikają takich sytuacji” – dodał bp Śmigiel. „Chrystus pokazał, że każdy z nas, jeżeli chce być jego uczniem, musi przejść przez doświadczenie krzyża; doświadczenie, którym jest ogień przynoszący cierpienie i oczyszczający zarazem – i prowadzący do nieprzemijającego szczęścia” – wyjaśnił hierarcha. „Życie ludzkie jest darem od Boga, każdy z nas jest przez Boga kochany i towarzyszy nam boże błogosławieństwo” – przypomniał jednocześnie.

„Radość może być przeżywana w rodzinie – i tam jest przeżywana, ale nie zmienia to faktu, że życie ludzkie to wzloty, sukcesy, małe i wielkie radości, ale też upadki, cierpienia, kryzysy. Ponadto stwierdzenie Pana Jezusa, że będzie wydany w ręce ludzi, dotyczy wprost jego męki, ale może być też przestrogą dla nas, że apostolskie osiągnięcia dają radość, ale trzeba mieć świadomość, że – jak powiedział Kohelet – jest czas radości i czas smutku” – zastrzegł bp Śmigiel.

„Apostołowie potrzebowali napomnienia Pana Jezusa, ponieważ sukcesy sprawiły, że utracili z oczu prawdziwy sens swojej misji, zajęli się sobą, zaczęli się nawet spierać, kto z nich jest największy. Wiemy, że jeśli jakaś inicjatywa wyda dobre i wymierne owoce, to wielu ludzi chce sobie przypisać zasługi i zebrać pochwały. Sukces zazwyczaj ma wielu ojców, a porażka zazwyczaj jest sierotą, co więcej, mamy jeszcze tendencję, że szukamy jej winnych, najlepiej poza sobą” – podkreślił.

fot. Justyna Nowicka

Pan Jezus uczy realizmu i pokory. Pokazuje, że można osiągnąć sukcesy i być podziwianym – tak bywa w życiu: wówczas jest czas, aby Bogu oddać chwałę i podziękować za jego błogosławieństwo, a najlepiej jeszcze wskazać na niego i powiedzieć: nie ja, ale On to uczynił” – wskazał przewodniczący Rady ds. Rodziny KEP. „A jeśli doświadczamy niedocenienia, porażki lub cierpienia, to to też jest czas, który otrzymaliśmy może od Pana Boga? Boga trzeba prosić o siłę, ale podziękować mu za lekcje pokory, choć to chyba jest najtrudniejsze” – przyznał.

„A przecież Jezus w opisie Sądu Ostatecznego utożsamił się z wszystkimi ludźmi cierpiącymi i bezbronnymi; powiedział: cokolwiek uczyniliście jednemu z tych moich najmniejszych, mnieście uczynili. Czy zatem Jezus nie zostaje wydany, a właściwie sam siebie wydaje w ręce ludzi w każdym bezbronnym i potrzebującym pomocy?” – zapytał biskup. „W ręce drugiego człowieka oddajemy się wiele razy: w szkole, w parafii, w miejscu pracy. Jednak miejscem całkowitego oddania się w ręce innych ludzi jest rodzina. Najpierw oddają się sobie małżonkowie w sakramencie małżeństwa – i nie ma w tym nic z ciężaru, tylko zaufanie i wzajemne wsparcie. Jezus niejako wydaje w ręce ludzi: ojca i matki – siebie, w każdym dziecku, które jest darem od Boga, bywa niekiedy, że trudnym do przyjęcia, ale zawsze bezcennym” – zaznaczył.

fot. freepik/senivpetro

Styl życia rodziny, wyznawane wartości, metody wychowania, kultywowane tradycje, budowanie więzi, okazywanie miłości – to bogactwo, które zabieramy z rodziny i niesiemy w świat. Kościół stawia przed nami piękne przykłady matek i ojców. Do wychowania dzieci i młodzieży rodzice zobowiązują się w sakramencie małżeństwa i sakramencie chrztu dziecka” – akcentował. „Dobra rodzina to miejsce prawdziwej wspólnoty i wzajemnego szacunku. Tak, jak Pan Jezus powiedział, że będzie wydany w ręce ludzi, tak w rodzinie my również jesteśmy wydani w ręce innych, a właściwie powierzeni innym. A ich ręce nie tyle są dla nas zagrożeniem, co są wyzwoleniem. Maryjo, pomóż nam, abyśmy potrafili z godnością, ale i odpowiedzialnością przyjmować innych ludzi, którzy są powierzani naszej opiece” – zaapelował bp Śmigiel.

Osią dwudniowej 38. Ogólnopolskiej Pielgrzymki Małżeństw i Rodzin ma być przypomnienie, że rodzina jest wspólnotą pokoju. W sobotę wydarzeniami pielgrzymki będą, prócz popołudniowej mszy, droga krzyżowa po klasztornych wałach i Apel Jasnogórski; w niedzielę – spotkanie „Dialog drogą miłości” o dialogu w narzeczeństwie, małżeństwie oraz związkach nieuregulowanych w Kościele. Podczas głównej mszy pielgrzymki, którą odprawi w niedzielę o 11. na szczycie Jasnej Góry biskup warszawsko-praski Romuald Kamiński, nastąpić ma odnowienie przyrzeczeń małżeńskich, ślubowanie nowych doradców życia rodzinnego i zawierzenie małżeństw i rodzin Maryi, Królowej Polski.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze