fot. Justyna Nowicka/Misyjne Drogi

Sakrament święceń – trzy stopnie tajemnicy 

Podręczniki do sakramentologii bardzo często skupiają się na trzech istotnych kwestiach każdego „świętego znaku”: materii (tego, za pomocą czego udziela się sakramentu), formie (słów, za pomocą których udziela się sakramentu, a które towarzyszą materii) i szafarzu (osobie, która w osobie Chrystusa udziela sakramentu). Przyjrzyjmy się sakramentowi święceń. 

Po pierwsze musimy sobie uświadomić, że sakrament święceń (mylnie nazywany sakramentem kapłaństwa) posiada trzy stopnie: diakonatu, prezbiteratu i episkopatu. Każdy z tych stopni na swój sposób przyczynia się do „budowania Ludu Bożego” (KKK, nr 1534). Człowiek zostaje wyświęcony po to, aby orędować przed Bogiem za ludem, z którego został wzięty (por. Hbr 5,1). W tym celu podczas ceremonii każdego ze święceń na kandydata nakłada się dłonie. Na diakona w geście epikletycznym ręce nakłada sam biskup, aby ukazać, że diakon jest wyświęcany do służby biskupowi i tym, którzy go reprezentują – prezbiterom. Podczas święceń prezbiteratu biskup w geście epikletycznym nakłada dłonie na wyświęcanego księdza w celu przekazania mu mocy Ducha Świętego, podczas gdy pozostali kapłani nakładają swoje dłonie na znak włączenia danego mężczyzny w grono kapłańskie. Natomiast podczas święceń episkopatu dłonie nakłada tylko konsekrator (na znak przekazania mocy Ducha) i obecni biskupi (na znak włączenia w kolegium biskupów). W ten sposób Kościół, hierarchicznie uporządkowany, wskazuje nam ważną prawdę: na czele ludu stoją biskupi, którym pomagają głosić naukę prezbiterzy, a diakoni służą jednym i drugim w tym, co nie należy sensu stricto do służby kapłańskiej. Wszystkie te stany w dawnych podręcznikach były określane mianem sacri (tj. święte), ponieważ pochodzą one z ustanowienia Bożego i nie mogą być nigdy usunięte czy zmodyfikowane. 

>>> Prymas Polski: kapłaństwo to nie rozrywka na weekend

fot. PAP/Mateusz Marek

Niższe i wyższe 

Chociaż przez piętnaście wieków w Kościele istniały tzw. święcenia niższe, to nie o nich chcemy tutaj coś powiedzieć. Raczej zadajmy sobie pytanie: dlaczego diakonat jest pierwszym, prezbiterat drugim, a episkopat trzecim stopniem tego sakramentu? Otóż wszystko wynika z tego, że każdy stopień ma inną władzę odnośnie do Eucharystii. Diakoni służą przy Ofierze, prezbiterzy i biskupi w imieniu Chrystusa dokonują ofiary, z czego ci drudzy mają jeszcze możność wykonywania pewnych obrzędów im zastrzeżonym (np. udzielania święceń). W tym sensie biskup posiada pełnię święceń, przez co żyjący w ósmym wieku Beda Czcigodny, mówiąc o konsekracji biskupiej, mówi o „dopełnieniu święceń prezbiteratu”. W ten sposób Duch Święty rozdziela swoje dary, dając poszczególnym mężczyznom udział w trójstopniowym kapłaństwie Chrystusa. 

fot. Justyna Nowicka/Misyjne Drogi

O poszczególnych stopniach 

Przyjrzyjmy się teraz poszczególnym święceniom pod względem ich znaczenia. Najpierw spójrzmy na biskupów. Liturgia święceń biskupich poucza nas, że ksiądz wyświęcany na biskupa staje się „zarządcą i strażnikiem sakramentów Chrystusa”. Dlatego wspólnota Kościoła modli się o nienaganne spełnianie przezeń jego urzędu. Biskup jest przez sukcesję apostolską złączony z misją apostołów. Dlatego przekazuje mu się pierścień – znak związania się z Kościołem. Wyświęcany otrzymuje również mitrę i pastorał – znak pasterskiego posługiwania. Dostaje on także księgę Ewangelii – znak gorliwego głoszenia słowa Bożego i życia nim. Sam zaś winien być przywdziany w dalmatykę (szatę diakona) pod ornatem, aby ukazać, że posiada on pełnię sakramentu. 

Kim są za to prezbiterzy? Wspomnieliśmy już, że to pomocnicy biskupa. Podczas święceń przyrzekają mu cześć i posłuszeństwo, a także ponownie zobowiązują się do celibatu. Prezbiterzy mają za zgodą biskupa sprawować sakramenty i głosić słowo Boże w mniejszych wspólnotach, nad którymi pieczę trzyma biskup. Podczas tych święceń namaszcza się dłonie kandydatów, aby je konsekrować, a tym samym upodobnić je do naczyń liturgicznych, które również były uroczyście przeznaczane do służby Bożej. Ważne przesłanie ma tu antyfona z Psalmu 110: „Jesteś kapłanem na wieki”. Ten, kto przyjął sakrament święceń w stopniu prezbiteratu, na wieki staje się kapłanem (nawet odejście z Kościoła nie usunie mu tej godności).  

Udział w sakramencie święceń mają też diakoni, którzy pomagają wypełniać obowiązki tym, którzy przyjęli święcenia, o których wyżej napisaliśmy. Choć w większości przypadków diakonat jest jeszcze przyjmowany przed prezbiteratem, to znaczna liczba mężczyzn pełni go już (nawet w Polsce) na sposób stały. Diakoni uczestniczą nie tylko w życiu „liturgicznym” diecezji (pomagając przy celebracji mszy św. czy innych liturgii), lecz także w życiu „pozaliturgicznym” (pomagając np. w dziełach miłosierdzia). Są to ludzie, których powołaniem jest świadczenie posługi.  

Fot. cathopic/Julyssa Gómez

Władza święceń i rządzenia 

Może się jednak wśród nas zrodzić pytanie: czym jest władza święceń i rządzenia? Święty Tomasz z Akwinu, żyjący w XIII w., pouczał, że każde święcenie odnosi się do pewnej władzy w stosunku do Eucharystii. W ten sensie mówimy o władzy święceń (inaczej – władzy sakramentalnej), na mocy której można dokonywać pewnych aktów. Stąd władzą święceń biskupa jest m.in. wyświęcanie kapłanów; władzą święceń prezbitera jest m.in. możliwość sprawowania mszy św.; władzą święceń diakona jest m.in. możliwość uroczystego przewodniczenia niektórym liturgiom i dokonywanie różnych błogosławieństw. Zatem władza święceń odnosi się do kultu. Natomiast mówiąc o władzy rządzenia, mówimy o pewnej jurysdykcji nad wiernymi. Jest to władza, który wynika z misji kanonicznej, a niekoniecznie z władzy święceń i w tym sensie posiadają ją ordynariusze (np. biskupi diecezjalni). W ten sposób władza rządzenia odnosi się do wiernych

Widać zatem, że sakrament święceń jest szczególnym sakramentem. Bez tego sakramentu nie byłoby ofiary mszy św., a bez niej nie byłoby Kościoła, bo jest on wspólnotą skoncentrowaną na Eucharystii. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze