„Serce Jezusa” – film o przemożnej opiece św. Józefa wchodzi do kin
Już w najbliższy piątek (31 stycznia) na ekrany polskich kin wejdzie film „Serce Ojca”, który ukazuje cuda i potężne działanie świętego Józefa w życiu ludzi na całym świecie. Film został wyreżyserowany przez hiszpańskich twórców, Andrésa Garrigó i Pablo Moreno, którzy na swoim koncie mają już takie obrazy jak „Najświętsze Serce” i „Fatima. Ostatnia tajemnica”.
„Serce Ojca” to film dokumentalny, w którym przeplata się kilka wątków narracyjnych. Jeden to podróż autorów filmu po kilku krajach na całym świecie. W jej trakcie odwiedzają sanktuaria poświęcone świętemu Józefowi. Drugi wątek to świadectwa tych, którzy dzięki Oblubieńcowi Najświętszej Maryi Panny odmienili swoje życie i którzy odczuwają jego przemożną opiekę. Jest też wątek historyczny, w ramach którego autorzy dokumentu przypominają decyzje kolejnych papieży związane z postacią św. Józefa. „Serce Ojca” ukazuje, jak rozwijało się nabożeństwo do Józefa i więź chrześcijan z Opiekunem Świętej Rodziny.
Opiekun Kościoła Świętego
Film przypomina decyzję Piusa IX, który w 1870 r. ogłosił świętego Józefa patronem Kościoła katolickiego. Z kolei Leon XIII napisał pierwszą encyklikę w całości poświęconą świętemu Józefowi. Pius X zatwierdził litanię do św. Józefa do publicznego odmawiania i dodał do niej wezwanie: „Święty Józefie, Opiekunie Kościoła Świętego”. Z kolei adhortacja Redemptoris custos (wydana przez papieża Jana Pawła II) mówi o roli, jaką odegrał św. Józef, małżonek Maryi i opiekun Jezusa.
Autorzy „Serca Ojca” zabierają widzów m.in. do Barcelony. Tamtejsza słynna świątynia Sagrada Familia również związana jest ze świętym Józefem. Autor tego dzieła – Antonio Gaudi – zawierzył budowę świątyni właśnie temu świętemu. W Barcelonie odwiedzamy też małe Real Santuario de San Jose de la Montaña (sanktuarium św. Józefa z Góry). Z tym miejscem związana była (i nadal jest) błogosławiona Petra od świętego Józefa. W 1880 r. założyła ona Zgromadzenie Matek Opuszczonych. W 1901 roku bł. Petra założyła na wzgórzu koło Barcelony dom z sierocińcem. Przyklasztorna kaplica z figurą św. Józefa trzymającego na ręku Dzieciątko Jezus zaczęła przyciągać licznych pielgrzymów, którzy wypraszali sobie przed nią wiele łask. Siostry zaczęły szerzyć kult św. Józefa de la Montana (św. Józefa z Góry), bo tak zaczęto nazywać łaskami słynącą figurę. W 1905 r. rozszerzono nazwę zgromadzenia o określenie: „i św. Józefa de la Montana”, podkreślając w ten sposób cześć, jaką zgromadzenie oddawało opiekunowi Pana Jezusa. Do dziś w tym miejscu pielgrzymi zostawiają świętemu Józefowi liściki z prośbami o jego wstawiennictwo.
Od Kanady po Hiszpanię
Atutem filmu jest to, że zabiera widzów w mniej znane miejsca. Obok barcelońskiego sanktuarium św. Józefa z Góry takim miejscem jest też francuskie sanktuarium w Cotignac. Tam, w czerwcu 1660 r., doszło do objawienia św. Józefa. Opiekun Maryi i Jezusa objawił się pasterzowi, który pilnował stada owiec. Jak mówią posługujący w Cotignac duchowni, św. Józef to gigant ciszy, który jednocześnie budzi niezwykłą płodność duchową u pielgrzymów, którzy tu przybywają. Do sanktuarium trafia też wiele świadectw tych, którzy właśnie w Cotignac prosili św. Józefa o upragnione potomstwo. – Najczęściej 9 miesięcy później dzwonią lub piszą z podziękowaniem za otrzymaną łaskę potomstwa – mówią siostry z Instytutu Mater Dei, które pracują w tym francuskim sanktuarium.
Widzowie filmu odwiedzają też hiszpańskie Toledo. Tamtejsze seminarium przeżywa rozkwit powołań. Pracownicy seminarium nie mają złudzeń, że to zasługa świętego Józefa i św. Teresy z Avili (św. Teresy od Jezusa), która mieszkała w Toledo i która wykazywała szczególne nabożeństwo do św. Józefa. Kiedy jako młoda kobieta wstąpiła do zakonu augustianek, doznała wielu kłopotów ze zdrowiem. Siostry z zakonu, ale także rodzina, szykowały się już na jej śmierć. Ona jednak wyzdrowiała i ten obrót spraw zawdzięczała właśnie świętemu Józefowi. „Nie pamiętam, bym kiedykolwiek, aż do tej chwili prosiła Go o jaką rzecz, której by mi nie wyświadczył” – tak św. Teresa od Jezusa mówiła o Opiekunie św. Rodziny.
Film opowiada też o historii największego na świecie sanktuarium św. Józefa, które mieści się – co dla wielu może być zaskakujące – w Montrealu, w Kanadzie. Pielgrzymują tam m.in. Rycerze Kolumba. Oratorium św. Józefa położone jest na Mount Royal – najwyższym szczycie Montrealu. Założył je w 1904 r. św. Andrzej Bessette – zakonnik ze Zgromadzenia Świętego Krzyża, który w 2010 r. został pierwszym kanonizowanym mężczyzną z Kanady.
Świadectwa wiernych
„Jest nagroda dla tego, kto ufa Bogu. Ta nagroda to możliwość bycia świadkiem małych cudów”, „Święty Józef pomaga kierować zamiary w dobrym kierunku”, „Gdy będziesz mieć pokusy albo lęki, biegnij do św. Józefa!”, „Spełnia prośby”, „Jezus nazywał Józefa, tu na ziemi, swoim ojcem. Jest więc bardzo skutecznym powiernikiem naszych spraw w niebie” – to tylko niektóre opinie i świadectwa na temat Opiekuna Świętej Rodziny, które możemy usłyszeć w filmie. Wszystkie one splatają historie przedstawione w filmie. Jedną z nich jest opowieść wielodzietnej rodziny, której życie odmienił cud za wstawiennictwem św. Józefa. „Moja żona, Rosa, bardzo poważnie zachorowała po urodzeniu naszego jedenastego dziecka. Zmagała się jednocześnie z obustronną zatorowością płucną, zakrzepicą mózgu i ostrym obrzękiem płuc. Lekarze nie dawali jej szans. Zaczęliśmy jeszcze gorliwiej modlić się za wstawiennictwem św. Józefa” – opowiada bohater filmu. Pomimo dramatycznej diagnozy, wiara i modlitwy przyniosły cud uzdrowienia, a rodzina zawierzyła swoje życie św. Józefowi.
Autorzy filmu rysują portret świętego, który w Piśmie Świętym nie wypowiada ani jednego zdania, ale jest otwarty na Boga i poszukuje Jego głosu. Na początku filmu pada pytanie, czy święty Józef to tylko figurka w szopce, czy ktoś o wiele ważniejszy. Po obejrzeniu „Serca Ojca” raczej nikt nie będzie mieć wątpliwości, jak na takie pytanie odpowiedzieć.
Galeria (3 zdjęcia) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |