Serce ponad algorytmem, czyli o encyklice Dilexit nos [KOMENTARZ]
Encyklika Dilexit nos („Umiłował nas”) przypomina nam, że w świecie, w którym dominują pojęcia takie jak konsumpcja, zysk, racjonalizm, ważne jest zrozumienie, czym jest serce.
“Algorytm działający w świecie cyfrowym pokazuje, że nasze myśli i decyzje woli są znacznie bardziej standardowe niż moglibyśmy przypuszczać. Są łatwe do przewidzenia i zmanipulowania. Inaczej jest z sercem”.
Ta encyklika jest inna niż wcześniejsze dokumenty Franciszka. Papież przyzwyczaił nas, że leży mu na sercu wiele tematów społecznych, kwestie dialogu międzyreligijnego czy ekologii. W Dilexit nos znajdziemy oczywiście odniesienia do współczesnych problemów. Nie brakuje komentarza do mechanizmów zglobalizowanej gospodarki, postępu technologicznego czy sztucznej inteligencji. Na pierwszym miejscu mamy jednak rozważania teologiczne. I są bardzo w stylu Franciszka, który opisuje rzeczywistość na sposób wręcz poetycki.
„To, czego żaden algorytm nigdy nie będzie mógł pomieścić, to na przykład ten moment z dzieciństwa, który pamięta się z czułością i który, mimo upływu lat, wciąż się powtarza w każdym zakątku planety” – czytamy w dokumencie.
Oprócz odniesień do tych nieuchwytnych i niewymiernych wartości naszego życia papież daje też jasne wskazówki, w jaki sposób możemy odpowiadać na Bożą miłość. Franciszek zwraca uwagę, że bycie katolikiem to nie pomnażanie praktyk religijnych. Nawet jeśli są bardzo pobożne i szlachetne.
„Chrześcijańska propozycja jest pociągająca, gdy może być przeżywana i ukazywana w całości: nie jako zwykła ucieczka w uczucia religijne lub egzaltowany kult. Cóż to byłby za kult dla Chrystusa, gdybyśmy zadowalali się wyłącznie osobistą relacją, bez potrzeby pomagania innym, by mniej cierpieli i lepiej żyli? Czy będzie się podobało Sercu, które tak bardzo umiłowało, jeśli zatrzymamy się na osobistym doświadczeniu religijnym, bez żadnego skutku w relacjach braterskich i społecznych? Bądźmy uczciwi i czytajmy Słowo Boże w całości. Lecz z tego samego powodu powiedzmy, że nie chodzi bynajmniej o jakąś promocję społeczną, pozbawioną znaczenia religijnego, która ostatecznie byłaby pragnieniem obdarowania człowieka czymś mniejszym niż to, co Bóg chce mu dać. Dlatego musimy zakończyć ten rozdział, przypominając o misyjnym wymiarze naszej miłości do Serca Chrystusa” – pisze Franciszek.
W encyklice znajdziemy też smutną diagnozę, że współcześnie „jesteśmy popychani jedynie do gromadzenia, konsumowania i rozrywki, uwięzieni przez poniżający system, który nie pozwala nam spojrzeć poza nasze doraźne i małostkowe potrzeby”. Tym, co może nas wyrwać z tej konsumpcyjnej logiki jest skoncentrowanie się na Ewangelii. Ona z kolei wskazuje na serce i miłość, od której zaczyna się zmieniać świat.
„Musimy powrócić do Słowa Bożego, aby zrozumieć, że najlepszą odpowiedzią na miłość Jego Serca jest miłość do naszych braci i sióstr; nie ma większego czynu, jaki możemy Mu ofiarować, aby miłość odwzajemnić miłością” – czytamy.
Papież Franciszek w wielu miejscach odnosi się też do świętych i ich doświadczenia wiary. Analizuje też znaczenie pojęcia serca. Fragmenty encykliki możemy traktować jako lekturę duchową – to tekst, który z pewnością nadaje się do głębszych rozważań czy modlitwy. Nie znajdziemy w niej wątków, które będą wykorzystywane jako nagłówki na portalach informacyjnych. To dokument Chrystocentryczny, refleksyjny i momentami poetycki. W pędzącym świecie newsów, konsumpcji i reklam ten tekst przenosi naszą świadomość na inny poziom patrzenia na świat i relacje. Meta poziom. Bardzo dzisiaj tego potrzebujemy.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |