fot. PAP/EPA/KOEN VAN WEEL

Setki tysięcy osób na propalestyńskiej demonstracji w Amsterdamie [+GALERIA]

Setki tysięcy osób przeszło w niedzielę ulicami Amsterdamu w trzecim proteście „Czerwonej Linii” przeciwko wojnie w Strefie Gazy. Według organizatorów marszu uczestników było ćwierć miliona. Jeżeli szacunki organizatorów są prawdziwe, niedzielny marsz w Amsterdamie był trzecią największą demonstracją w historii powojennej Holandii i największą w XXI wieku.

Demonstracje nawołujące do zaprzestania walk w Strefie Gazy odbyły się też m.in. w Rumunii, Grecji i w Polsce.

Plac Museumplein w Amsterdamie wypełnił się setkami tysięcy osób ubranych na czerwono, w kolorze, który jest symbolem protestu „Rode Lijn” („Czerwonej Linii”). Uczestnicy marszu przeciwko izraelskiej ofensywie w Strefie Gazy, niosąc flagi Palestyny, wzywali do zawieszenia broni, zakończenia nalotów i zwiększenia pomocy humanitarnej dla cywilów.

Protest w Amsterdamie, fot. PAP/EPA/RAMON VAN FLYMEN

Demonstracja odbywała się na wezwanie organizacji: Amnesty International, Oxfam Novib, Pax i The Rights Forum ze wsparciem 134 innych organizacji społecznych. W rozmowie z PAP jedna z organizatorek, Leoni Minderhoud z Oxfam Novib, potwierdziła szacunki oceniające liczbe uczestników na ok. 250 tys. – Skala tego protestu pokazuje, jak głęboko Holendrzy sprzeciwiają się obecnej polityce wobec Palestyny. Zastanawia mnie, czy przyszła koalicja rządowa odważy się uznać państwo palestyńskie – bo wreszcie są na to realne szanse – powiedziała.

W tłumie wyróżniała się Simone, przebrana za demoniczną wersję Ronalda McDonalda z poplamionym krwią strojem. – Firmy, które nadal wspierają izraelski apartheid – finansowo lub przez milczenie – muszą być bojkotowane. Czas skończyć z obojętnością – mówiła, apelując o bojkot marek powiązanych z izraelską gospodarką wojenną.

fot. PAP/EPA/KOEN VAN WEEL

Wśród uczestników obecni byli również przedstawiciele ruchu akademickiego Docent voor Palestina, którzy w rozmowie z PAP wezwali do bojkotu organizacji CIDI (Centrum Informacji i Dokumentacji o Izraelu). – CIDI nie jest niezależnym ośrodkiem badań nad historią Żydów czy Holokaustu, lecz narzędziem izraelskiej propagandy. Musimy to wreszcie nazwać po imieniu – powiedział jeden z członków grupy.

W proteście uczestniczyli przedstawiciele lewicowych partii opozycyjnych: Partii na rzecz Zwierząt (PvdD), Partii Socjalistycznej (SP), Denk – ugrupowania reprezentującego m.in. społeczność turecką, marokańską i surinamską oraz pozaparlamentarnej Nowej Holenderskiej Partii Komunistycznej (NCPN). Obecny była też największa centrala związkowa Federacja Holenderskich Związków Zawodowych (FNV).

Na Museumplein i wzdłuż trasy marszu – przez Leidseplein, Weteringschans i Weesperstraat – mieszkańcy Amsterdamu wywieszali z okien palestyńskie flagi oraz czerwone wstęgi, symbolizujące solidarność z ofiarami konfliktu.

fot. PAP/EPA/RAMON VAN FLYMEN

Manifestacja przebiegła bez większych incydentów. Korespondent PAP był świadkiem jednej napiętej sytuacji, gdy kobieta niezwiązana z protestem próbowała wyrwać demonstrantowi flagę Izraela z czerwonymi odciskami dłoni – symbolem krwi ofiar. Gdy ten odmówił, kobieta zaczęła go wyzywać, po czym odeszła.

Wśród demonstrantów byli ludzie w różnym wieku – od dzieci niesionych na rękach i w wózkach po starsze osoby pamiętające marsze pokojowe z lat 80.

Do demonstrantów odniósł się premier Holandii Dick Schoof, który napisał w mediach społecznościowych, że „ogromne cierpienie w Gazie jest nie do przyjęcia i nie do obrony”. „Rozumiem gniew, niepokój i poczucie bezsilności wszystkich tych, którzy dziś wyszli na ulice Amsterdamu. Musi nadejść koniec tej okropnej wojny i humanitarnej katastrofy. Rząd Holandii zwiększa presję na gabinet Netanjahu i wspiera mediacje Kataru i Egiptu. Mamy nadzieję, że dzięki nim zawieszenie broni jest w zasięgu ręki” – napisał szef holenderskiego rządu.

Galeria (11 zdjęć)

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze