#sharePost (16 marca) – Mieć wielkie pragnienie uzdrowienia i pozwolić sobie pomóc
W naszej rzeczywistości większość z nas została ochrzczona w wieku niemowlęcym i nie mamy szans pamięć wydarzeń z dnia naszego chrztu, jedynie dzięki wrażliwości naszych rodziców, rodziców chrzestnych czy dziadków możemy nieco więcej dowiedzieć się o tym, jak wyglądała wówczas liturgia, w czasie której zostaliśmy ochrzczeni, jak zachowywaliśmy się, czy płakaliśmy… Jedno jest pewne, od tamtego dnia staliśmy się dziećmi Bożymi. Obmyci wodą chrztu świętego zostaliśmy włączeni we wspólnotę Kościoła a odrodzeni w Jezusie Chrystusie, wyszliśmy spod jarzma grzechu pierworodnego.
Razem z Jezusem wchodzimy dziś do Jerozolimy. Jesteśmy świadkami uzdrowienia pewnego człowieka, o którym wiemy, że od trzydziestu ośmiu lat leżał pośród niewidomych, chromych, sparaliżowanych przy Owczej Bramie, nieopodal sadzawki Betesda. Nie wiemy, na co chorował. Jan Ewangelista subtelnie ukrywa pośród linijek Ewangelii szczegóły, związane z jego dolegliwościami. Zaskakujące w tym momencie jest pytanie, jakie stawia choremu Jezus, widząc jego, chyba poważny, stan zdrowia: “Czy chcesz wyzdrowieć?”. Wydaje się, że człowiek ten ma wielkie pragnienie uzdrowienia, dojścia do Betesdy w momencie, gdy nastąpi poruszenie wody. Mało tego, człowiek ten może się poruszać o własnych siłach – Jan ujawnia nam ten fakt – jednak zawsze ma za mało czasu, aby zdążyć wejść do sadzawki przed poruszeniem wody i w niej się oczyścić, bo ktoś inny ubiega go w tym wysiłku. Problem związany z brakiem czasu przerzuca w odpowiedzialności na innych: „nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki…”.
W tym momencie przypominają mi się słowa Psalmu 42: “Jak łania pragnie wody ze strumieni, tak dusza moja pragnie Ciebie, Boże!” Ktoś kiedyś powiedział mi, że łania to takie zwierze, które chcąc zaspokoić pragnienie szuka zawsze czystej wody i to ze strumienia. Nigdy nie będzie sięgała po wodę brudną z jakiegoś stawu, czy bajora. Wcześniej padnie z pragnienia, niż napije się brudnej wody.
Rozważając Ewangelię Jana i czyniąc z niej wydarzenie dzisiejszego dnia, zachęcam, powróćmy pamięcią do momentu naszego chrztu, o którym opowiadali nam nasi krewni. Odnówmy dziś, w swoich osobistych pacierzach, przyrzeczenia chrztu świętego. Podziękujmy za tych, którzy doprowadzili nas do tego sakramentalnego źródła. Podziękujmy za tych, którzy, pomogli nam obmyć się z grzechu pierworodnego. Podziękujmy za tę osobę, która nas ochrzciła: za kapłana, a może za pielęgniarkę, lekarza, rodzica. Zaczerpnijmy z ogromu łaski chrztu świętego, która w nas jest. Pamiętajmy dziś w modlitwie o katechumenach, którzy w czasie tegorocznej Liturgii Paschalnej przyjmą sakrament chrztu. Wzbudźmy w sobie pragnienie uzdrowienia, nazwania po imieniu i rozeznania tego, co aktualnie sprawia w nas ból z powodu naszych grzechów, upadków i chorób naszej duszy. Skorzystajmy w tych dniach wielkiego postu z sakramentu pokuty i pojednania.
Jezus i dziś pyta: “Czy chcesz wyzdrowieć?”; “Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło”.
Michał Tomczak OMI – misjonarz ludowy (rekolekcjonista), duszpasterz pielgrzymów w Sanktuarium Relikwii Drzewa Krzyża Świętego na Świętym Krzyżu, spowiednik i kierownik duchowy w nowicjacie Misjonarzy Oblatów MN, absolwent Szkoły Wychowawców Seminariów Duchownych i Nowicjatów w Krakowie u Księży Salwatorianów. Należy do wspólnoty zakonnej na Świętym Krzyżu.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |