W sobotę 21 stycznia w Zakopanem odbył się konkurs drużynowy skoków narciarskich. Na Wielkiej Krokwi Polacy spisali się naprawdę dobrze walcząc o miejsce w pierwszej trójce z Niemcami, Austriakami i Słoweńcami. Ostatecznie zajęliśmy drugie miejsce. Niemcy wygrali z nami o 5,1 punktu, a Słowenia objęła trzecie miejsce.
W pierwszej serii nasi rodacy zaprezentowali się przyzwoicie. Dobre skoki na 133,5 m Piotra Żyły i 132,5 m Macieja Kota, przykryły nieco te przeciętne, jak ten Dawida Kubackiego na 120 m, choć z dobrymi notami za niekorzystny wiatr czy samego Kamila Stocha, który nie skoczył rewelacyjnie.
Druga seria zaczęła się dla Polaków gorszym skokiem Słoweńców, którzy do tej pory prowadzili i wspaniałym skokiem Niemców. Drugą pozycję Polakom udało się wywalczyć już od pierwszego skoku. Piotr Żyła dał z siebie wszystko i skoczył na 137,5 m wyprzedzając tym samym Austriaków i Słoweńców. Sytuacja wyglądała podobnie przez całą drugą serię – nasi reprezentanci poprawiali swoje skoki. I tak oprócz wspomnianego już Piotra Żyły również Maciej Kot skoczył na 133,5 m, dzięki czemu utrzymywaliśmy się na drugiej pozycji. Również Dawid Kubacki skoczył lepiej, bo aż o 8 m dalej niż w pierwszej turze. Kamil Stoch też pokazał klasę skacząc w swoim ostatnim skoku na 136 m.
Od początku dobrze radziła sobie drużyna słoweńska, niemiecka i austriacka. Polacy próbowali wywalczyć sobie między nimi miejsce, jednak nie zawsze to wychodziło. Zawiódł na przykład przeciętny skok Kamila Stocha – jedynie 125 m. W pierwszej serii traciliśmy 14.1 punktu do Słowenii i 13.5 do Niemców. Tuż za nami byli Austriacy. Najgorzej radzili sobie Kazachowie. Wraz z drużyną USA i Finlandii nie przeszli oni do drugiej serii.
Fot. PAP/Grzegorz Momot