Śluby były zjawiskiem dość powszechnym podczas powstania warszawskiego
„W ogarniętym walkami mieście był czas na chwile radości, zatrzymania się, oderwania od tej wojennej rzeczywistości’ – powiedziała PAP o powstańczych ślubach Katarzyna Utracka, zastępczyni kierownika do spraw historycznych Muzeum Powstania Warszawskiego
We wtorek 1 sierpnia przypada 79. rocznica wybuchu powstania warszawskiego. Hasło tegorocznych obchodów brzmi: „Miłość istnieje zawsze”.
Nie wiadomo, ile związków zostało zawartych podczas powstania warszawskiego.
„Młodzi ludzie, wiedząc, że mogą nie dożyć następnego dnia, decydowali się na zawarcie związków małżeńskich. Pojawia się liczba 300, 250, a niektórzy twierdzą, że było ich tylko kilkadziesiąt. Tak naprawdę nie jesteśmy w stanie zweryfikować, ile ślubów się odbyło, bo nie zachowała się niestety dokumentacja. Jednak wydaje się, że to zjawisko musiało być w pewnej chwili dość powszechne, bowiem odniósł się do niego sam dowódca powstania płk Antoni Chruściel „Monter”. W rozkazie z 18 sierpnia 1944 r. nakazał kapelanom, żeby przesyłali dokumentację dotyczącą dotychczas zawartych małżeństw do Szefostwa Duszpasterstwa Okręgu, a jeżeli szykują się kolejne śluby, to musi być na to zgoda Szefostwa. Starano się jednak ułatwiać zawieranie małżeństw, więc na formalności przymykano oko” – opowiadała Utracka.
Najbardziej znany powstańczy ślub, to małżeństwo państwa Biegów.
„Jest najbardziej znany, bo został najlepiej udokumentowany. Został zawarty 13 sierpnia w kaplicy przy ul. Moniuszki 11. Małżeństwo zostało zawarte przez kaprala podchorążego Bolesława Biegę pseudonim „Pałąk”, żołnierza Batalionu „Kiliński” z sanitariuszką z tego samego oddziału Alicją Treutler-Jarmuż” – powiedziała. Młodzi mieli wiele szczęścia, bo przeżyli powstanie. „Po upadku powstania trafili do niewoli, później udali się na emigrację. Mieszkali w Stanach Zjednoczonych. Alicja zmarła w 2019 roku, a Bolesław w maju 2023 roku” – wyjaśniła Utracka.
>>> Prezydent: Powstanie Warszawskie to ważna lekcja jak dbać o ojczyznę
Nie wszyscy mieli tyle szczęścia
Nie wszyscy mieli tyle szczęścia. „Niekiedy ginął któryś z małżonków, zdarzyło się też tak, że zginęli obydwoje, tak było chociażby w przypadku Jerzego Zborowskiego pseudonim „Jeremi”, dowódcy Batalionu „Parasol” i jego żony. Wzięli ślub w sierpniu, a 23 września dostali się do niewoli na Przyczółku Czerniakowskim i zostali prawdopodobnie zamordowani” – powiedziała.
Ceremonia ślubna Biegów została świetnie udokumentowana przez powstańczego fotografa Eugeniusza Lokajskiego pseudonim „Brok”, pojawiła się również na niej ekipa powstańczej kroniki filmowej. Dzięki temu możemy zobaczyć, jak młodzi wyglądali.
„Pan młody w mundurze, panna młoda ubrana była w bluzkę i spódnicę, miała świeże, piękne kwiaty oraz kwiatek we włosach. Za obrączki posłużyły im metalowe kółeczka do zawieszania firanek. Po ślubie odbyło się przyjęcie dla znajomych z oddziału w Poczcie Głównej, było francuskie wino, zdobyte sardynki, były nawet angielskie papierosy” – opowiadała Utracka.
Jednak czasem ceremonie trwały bardzo krótko. „Słynny kurier Jan-Nowak Jeziorański wziął ślub 7 września, trwał on zaledwie kilka minut, nie było przyjęcia, a obrączki ślubne były zrobione z puszki po konserwach, pochodzącej ze zrzutów lotniczych” – wyjaśniła.
Prezentem ślubnym mogły być najprostsze rzeczy. „Prezentem bywało samo przyjęcie, puszka konserwy, mydło albo np. młodzi dostawali wannę wypełnioną czystą wodą do kąpieli” – dodała Utracka.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |