fot. PAP/Vladyslav Musiienko

Stały Synod Biskupów UKGK: oświadczenie w 3. rocznicę agresji Rosji przeciw Ukrainie

Stały Synod Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, który obraduje obecnie w kanadyjskim Toronto, ogłosił Oświadczenie z okazji trzeciej rocznicy rozpoczęcia pełnoskalowej agresji rosyjskiej przeciw Ukrainie.

Podkreślił w nim męstwo, ofiarność i bohaterstwo narodu ukraińskiego, siłę jego modlitwy i nadziei pokładanej w Bogu, podziękował tym wszystkim na świecie, którzy w tym czasie pomagali i wspierali Ukraińców oraz wyraził ufność w ich ostateczne zwycięstwo.

OŚWIADCZENIE STAŁEGO SYNODU BISKUPÓW UKGK Z OKAZJI TRZECIEJ ROCZNICY ROZPOCZĘCIA PEŁNOWYMIAROWEJ AGRESJI ROSYJSKIEJ PRZECIW UKRAINIE

Trzy lata temu Ukraińców obudziły wybuchy i dzwonki telefonów przerażonych krewnych, którzy wypowiadali straszne słowa: „Rozpoczęła się wojna”. O świcie 24 lutego 2022 roku po raz pierwszy rozległ się alarm lotniczy, który odtąd nie milknie już 1097 dni i nocy.

W ciągu trzech lat Ukraińcy nauczyli się żyć w warunkach pełnowymiarowej wojny. Huk syren nie przeraża już tak, jak na początku – stał się raczej ostrzeżeniem, wskazówką do ukierunkowanych działań. Większość z nas już wie, gdzie jest najbliższy schron i na jak długo wystarczy ładunku w telefonie. Planujemy swoje życie z uwzględnieniem wyłączeń energii elektrycznej. Przedsiębiorstwa – duże i małe – przystosowują się i zmieniają się z nieprawdopodobnym zmysłem twórczym. Wojskowi, ratownicy codziennie okazują szybkość i skuteczność. Rodziny, rozdzielone granicami, nie przestają trzymać się razem, wspierać się nawzajem.

A jednak nie przywykliśmy do wojny. Do zła nie można ani przyzwyczaić się, ani pogodzić się z nim. Staliśmy się silniejsi niż byliśmy rankiem 24 lutego trzy lata temu. Nie pogodziliśmy się ze stratami. Każda z nich oznacza ból. Każdy poległy żyje w pamięci Bożej i ludzkiej. Pamiętamy i modlimy się. Pomagamy sobie i wspieramy się. Walczymy i uczymy się bycia ludźmi z godnością daną nam przez Boga. Godności tej nigdy się nie wyrzekniemy i nikt jej nam nie odbierze.

Ruiny, straty i urazy są ogromne. Gdyby nawet wojna zakończyła się dzisiaj, potrzebne będą całe dziesięciolecia, aby odbudować 3500 placówek oświatowych, ponad 1200 szpitali, 670 kościołów, tysiące kilometrów dróg, setki tysięcy domostw, elektrowni, przedsiębiorstw przemysłowych.

fot. PAP/Wiktor Dąbkowski

Jeszcze trudniejsze będzie odrodzenie i uzdrowienie okaleczonych przez wojnę istnień ludzkich. Nie tylko nasza ziemia jest poszarpana tysiącami lejów od rakiet, min i pocisków. Dziesiątki tysięcy wojskowych i cywilów doznały ciężkich ran, setki tysięcy zostały naznaczone głębokimi ranami duchowymi. Dziesiątki tysięcy naszych dzieci wykradziono z Ukrainy i dziś są one wychowywane w nienawiści do niej. Potrzebne będą nadludzkie wysiłki, aby powróciło do Ojczyzny niemal siedem milionów uchodźców i aby przyczynić się do bezpiecznego powrotu do domów czterech milionów przemieszczonych wewnętrznie osób, aby znów miały one swe domostwo – miejsce bezpieczeństwa, spokoju, miłości i ciepła rodzinnego.

Nie staliśmy się jednak społeczeństwem wojny – staliśmy się wspólnotą samoofiarności. Ukraina znajduje się w pierwszej dziesiątce krajów w światowym rankingu dobroczynności. Setki tysięcy Ukraińców – mężczyzn i kobiet,młodych i starszych – stanęły do obrony Ojczyzny, jej wartości, samego daru życia, który wróg pragnie nam odebrać. Wielu złożyło najwyższą ofiarę. W całym kraju flagi żółto-niebieskie na grobach przypominają o ich miłości i o naszej wdzięczności. Miliony każdego dnia ofiarowują pieniądze a słowo „zbiórka” stało się równie zwyczajne, jak „nalot”. Ten drugi niesie śmierć, pierwszy wyraz – życie.

Ukraińcy stali się ziemią drogi krzyżowej. Jako chrześcijanie wiemy, dokąd ona prowadzi – do Zmartwychwstania, do pełni życia w wolności i godności dzieci Bożych i ludu Bożego.

Wojna wypróbowuje nasz człowieczeństwo i jako przeciwwagę dla bezmiernego zła i śmierci Ukraińcy stawiają samoofiarność i poświęcenie. Dzięki tej ofiarności trwamy. Dziękujemy za nią każdemu. Z szacunkiem i głęboką wdzięcznością wspieramy i modlimy się za naszych obrońców, gdziekolwiek są: na froncie czy na tyłach, w niewoli czy w szpitalach. Oni i ich rodziny są pod ommoforem [paliuszem] modlitwy Kościoła.

fot. EPA/ANDY RAIN Dostawca: PAP/EPA.

Trwamy dzięki ludziom dobrej woli, którzy nadal nas popierają. W imieniu wszystkich biskupów naszego Kościoła wyrażamy wdzięczność katolikom na całym świecie, krajom, narodom, politykom, organizacjom charytatywnym, dziennikarzom, lekarzom, którzy byli obok nas w ciągu tych trzech lat i którzy pozostają z nami. Odczuliśmy waszą dobroć i solidarność. Dziękujemy za modlitwę, słowo, działanie. Boża siła jest naszą siłą.

Ukraina nadal potrzebuje waszego głosu i waszego solidarnego poparcia. Gdy świat mówi o porozumieniach pokojowych, musimy przypomnieć: Ukraina nie jest terytorium, to ludzie. Właśnie za ich godność i wolność oddają życie nasi najlepsi synowie i córki. Zarazem Ukraińcy ofiarowują się za godność i wolność innych narodów. O tym bohaterskim samopoświęceniu nie można zapominać, nie doceniać jej lub zdradzić ją.

Rosja niesie śmierć, ruiny i zniszczenie wolności religijnej. Dzisiaj na obszarach okupowanych nasi bracia i siostry w wierze – przedstawiciele różnych wyznań – są więźniami zbrodniczego agresora. Okupanci zabili już 67 duszpasterzy różnych wyznań i Kościołów. Dziesiątki ludzi przeżyły niewolę lub nadal są karani w więzieniach. Historia uczy, iż za każdym razem, gdy Rosja okupuje Ukrainę, Kościół nasz doznaje prześladowań i zakazów. Tak było w XVIII i XIX wiekach, w 1946 roku i tak dzieje się obecnie. Mamy obowiązek być głosem prześladowanych, aby w żadnym porozumieniu pokojowym wiara, godność i wolność Ukraińców nie stały się przedmiotem targów. Mamy obowiązek powtarzać, że pokój bez sprawiedliwości jest niemożliwy. Niesprawiedliwe zawieszenie broni jest zbrodniczym naigrawaniem się, prowadzącym do jeszcze większej krzywdy i niesprawiedliwości.

Chcemy oświadczyć całemu światu, że Ukraińcy wierzą w zwycięstwo prawdy Bożej. Wśród bólu, strat i ruin jesteśmy i zawsze będziemy narodem nadziei. Wierzymy w Zmartwychwstanie, gdyż wiemy, że Bóg jest z nami oraz ze wszystkimi prześladowanymi, zwalczanymi, tymi, którzy płaczą i cierpią. W Nim pokładamy całą naszą nadzieję. Dlatego nadal trwamy, walczymy i modlimy się!

Wiemy, że pewnego poranka otrzymamy dzwonek telefonu, na który tak długo czekamy: „Wojna się skończyła!” i zaniesiemy nasze dziękczynne modły przed tron Najwyższego.

Chrystus zmartwychwstał!

Zmartwychwstanie Ukraina!

Arcybiskup Światosław

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze