Stowarzyszenie WIOSNA: osoby głodne nie robią planów, skupiają się na przetrwaniu [ROZMOWA]
Powstał nowy „Raport o Biedzie”, w którym wykazano, że 1,8 mln Polaków nie jest w stanie zaspokoić swoich podstawowych potrzeb. – Ubodzy skupiają się na tym, żeby przetrwać. Nie planując przyszłości, nie są w stanie skorzystać z szans, jakie daje im życie. Dotyczy to też niestety dzieci – mówi Joanna Sadzik, prezeska Stowarzyszenia WIOSNA, organizatora Szlachetnej Paczki, której tegoroczny finał w postaci Weekendu Cudów odbędzie się 16-17 grudnia.
Jakie jest najważniejsze przesłanie najnowszego „Raportu o Biedzie”?
Joanna Sadzik: – Są w Polsce ludzie, dla których każdy paragon jest paragonem grozy. Leki, podstawowa żywność, ubrania i środki higieniczne, czyli produkty pierwszej potrzeby, są dla nich dobrem luksusowym, a „małe przyjemności” całkowicie wypadają z ich codziennego słownika. Żyjący w ubóstwie z lękiem oczekują podliczenia i tak skromnych zakupów. Pani Annie, 82-letniej emerytce, po opłaceniu rachunków za mieszkanie i wykupieniu niezbędnych leków zostaje 8 zł. Akurat na chleb i ziemniaki. Mówi, że nie potrzebuje więcej, ale marzy o cytrynie i cukrze do herbaty.
Ubóstwo to nie tylko bieda materialna. Jakie jeszcze ma ono oblicza w Polsce?
– Ubóstwo wpływa na to jak myślimy o świecie. Osoby głodne nie robią planów, nie korzystają z kultury, nie czytają czy nie oglądają filmów. Im dłużej trwa taki stan, tym bardziej przestają marzyć. Powoli wycofują się z relacji. Przestają kontaktować się z innymi ludźmi. Zamykają się w swoim świecie. Ubodzy skupiają się na tym, żeby przetrwać. Nie planując przyszłości, nie są w stanie skorzystać z szans, jakie daje im życie. Nie dotyczy to jedynie osób dorosłych. W takiej sytuacji znajdują się też dzieci. Zuzanna ma słabe oceny i problemy z koncentracją. Ma siedem lat i wstydzi się powiedzieć w szkole, że u niej w domu prąd się oszczędza, więc nie zawsze może ćwiczyć pisanie, a w szkole często czuje głód. Nie zawsze ma drugie śniadanie. Wolontariusze obiecali, że w Weekend Cudów przyjdą z zapasem żywności i butami, które nie będą przemakać na śniegu. Dziewczynka ma marzenia, chciałaby móc zaprosić koleżanki na urodziny. I żeby tata wrócił, bo jak żył, było zupełnie inaczej.
>>> Szlachetna Paczka szuka 9,5 tysiąca wolontariuszy
Co jest główną przyczyną biedy w ostatnich miesiącach?
– Z niepokojem patrzymy na dane. Zwiększył się zasięg biedy wśród najmłodszych. Niemal 400 tys. dzieci doświadcza skrajnego ubóstwa, wiele z nich nigdy z niego nie wyjdzie. W skrajnej biedzie żyje w Polsce też 290 tys. seniorów. To dwie grupy, którym nie powiemy „zmień pracę na lepszą” czy „dorób sobie”. Pani Halina pracowała całe życie w szpitalu. Ma najniższą emeryturę. Wystarcza ona tylko na opłaty. Niestety czynsz w jej mieszkaniu wzrósł tyle, że jedzenie dostaje od sąsiadów. 41% gospodarstw domowych w Polsce nie jest w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb biologicznych i społecznych, a osoby je tworzące żyją w sferze niedostatku. Wskaźnik ten wzrasta aż do 48% w przypadku, gdy jeden z członków rodziny jest osobą z niepełnosprawnością. Pan Adam samodzielnie wychowuje syna. Wojtek ma 15 lat, a panu Adamowi zepsuł się wózek. Od wypadku samochodowego, po którym amputowano mu dwie nogi, tylko dzięki wózkowi mógł cokolwiek robić w domu. A Wojtek, żeby wspomóc budżet domowy, w weekendy pracuje u sąsiadów. Nie ma kolegów, bo nie ma na nich czasu. Jego tata marzy, żeby zdobył dobry zawód.
W jaki sposób okazywać pomoc najuboższym, by szanować ich godność i trudy dnia codziennego?
– W 2019 r. Nagrodę Nobla w dziedzinie ekonomii przyznano za badanie na ubóstwem. Jego twórcy wskazali, że pomoc dostosowana do potrzeb osoby ubogiej ma większe znaczenie niż wsparcie na poziomie ogólnym. Abhijit Banerjee, Esther Duflo i Michael Kremer – ekonomiści – udowodnili, że model wsparcia zakładający uśrednione wsparcie oferowane każdemu jest nieefektywny. Dowiedli też, że istotne znaczenie w procesie wspomagania potrzebujących ma tylko pomoc, która wynika z bezpośrednich i indywidualnych potrzeb osób w trudnej sytuacji. Każda inna wpływa głównie na poprawę statystyk ilościowych, ale nie na realną zmianę w życiu ludzi. Ważne jest dostosowywanie pomocy do osób ubogich i oferowanie im tego, co w danym przypadku zadziała. Ekonomiści zwrócili uwagę na właściwe rozpoznanie potrzeb poszczególnych beneficjentów pomocy poprzez bezpośredni wywiad oraz na konieczność skupienia się nie na liczbach, ale na konkretnych osobach.
>>> Robert Lewandowski: pomagamy ze Szlachetną Paczką od 9 lat – to już tradycja
Szlachetna Paczka to tzw. mądra forma pomocy. Na czym ona polega?
– Nasi wolontariusze starają się wsłuchać we wszystkie potrzeby rodzin zgłaszających się do naszej bazy. Każdą historię traktują indywidualnie. W połączeniu z ogromnym zaangażowaniem darczyńców, pozwala to na organizację wsparcia medycznego, psychologicznego lub prawnego. Ale to właśnie pomoc rzeczowa i podstawowe produkty, których brak odbiera życiowy spokój, są najistotniejsze – by nie być głodnym czy zziębniętym. Często wolontariusz jest pierwszą od dawna osobą, która słucha uważnie. Pani Wanda mówi, że śni jej się, że jest ciepło. Niestety pieniędzy na opał nie wystarcza. Pali w domu, jak już jest bardzo zimno na zewnątrz. Dla niej mądrą pomocą będzie zapewnienie opału na całą zimę i żywności.
Czy szalejąca inflacja zmieniła skład tegorocznych paczek w odniesieniu do poprzednich lat?
– W każdej paczce są na pewno podstawowe produkty – żywność i środki czystości. Zmieniło się również to, że często wsparcia potrzebują osoby, które jeszcze dwa lata temu jakoś sobie radziły. Teraz emerytury pani Marty i pan Andrzeja wystarczałyby na opłaty, leki i podstawową żywność, ale gdy przyszło wyrównanie za prąd, musieli się zapożyczyć, zaraz potem zepsuła się lodówka, a potem pan Andrzej złamał rękę i potrzebna była rehabilitacja. Niestety na tę bezpłatną musiałby czekać miesiącami i nie byłoby szans na odzyskanie sprawności. Wzięli kolejną pożyczkę. Teraz zatem połowa jednej emerytury to spłata długu.
Szlachetna Paczka wspomaga nie tylko potrzebujących – często łączy ludzi, którzy wspólnie ją przygotowują. Jakie to ma znaczenie?
– W poprzedniej edycji jedną Szlachetną Paczkę przygotowywało średnio 31 osób. Wspólne robienie czegoś dobrego daje radość, satysfakcję i poczucie spełnienia. Gdy pomagasz, zaczynasz dostrzegać piękne i wzruszające rzeczy, które dzieją się wokół. Jak ludzie odzyskują nadzieję i wiarę w innych – to naprawdę budujące.
Dlaczego warto włączyć się w tegoroczną Szlachetną Paczkę?
– Szlachetna Paczka to zaangażowanie, emocje i czas, które stają się inwestycją w trwałą zmianę życia Paczkowych Rodzin. Skutki tego małego cudu rodziny te odczuwają jeszcze przez długi czas. Ta zmiana jest realna, namacalna i mierzalna. Każdy może być jej częścią. Niezależna agencja badawcza przygotowała raport dotyczący odbioru Szlachetnej Paczki przez obdarowane rodziny. Wynika z niego między innymi, że dla zdecydowanej większości Szlachetna Paczka wiązała się z realną zmianą w życiu, a u 97% otrzymana pomoc wzbudziła wdzięczność, radość oraz poczucie, że ktoś o nich dba. Rodziny wyraziły też opinie o swoich darczyńcach. Można ją streścić w stwierdzeniu: „jesteście dla nas znaczącą zmianą”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |