Św. Franciszek nigdy nie był… kapłanem. Powód jest zaskakujący
Św. Franciszek z Asyżu, choć bywa postrzegany jak kapłan – nigdy nim nie został. Postanowił, że na zawsze będzie diakonem. Czy nie wydaje się to dziwna decyzja?
Franciszek – założyciel zakonu franciszkanów jest powszechnie uznawany za wielkiego kapłana z przełomu XII i XIII w. Tak naprawdę nigdy nim nie był, udało mu się jedynie awansować do tzw. zakonu diakonów.
Analizując życiorys św. Franciszka, można stwierdzić, że miał doskonałe predyspozycje do kapłaństwa. Jak pisze w hagiograf świętego, Tomasz z Celano, Franciszek zwykł „z wielką wiarą” całować ręce napotykanych księży, którzy przecież w momencie święceń otrzymują specjalne błogosławieństwo. Święty był szczególnie oddany Najświętszej Ofierze, przez co szczególną czcią obdarzał ręce mogące codziennie dotykać Świętej Hostii.
Św. Franciszek często wspominał: „Jeśli zobaczyłbym Anioła i księdza, najpierw zgiąłbym kolano przed kapłanem, dopiero później przed Aniołem”. To zdanie doskonale oddaje ogromny podziw i szacunek, jakim Franciszek darzył księży. Bardzo ich cenił, niezależnie od ich osobistej postawy, bo wiedział, że zostali wybrani przez Boga w pewnym szczególnym celu.
Aby zrozumieć podejście św. Franciszka z Asyżu do kapłaństwa i podjęcie decyzji o pozostaniu na poziomie diakona warto zajrzeć do Encyklopedii Katolickiej, gdzie czytamy:
„Tajemnica Najświętszej Ofiary, będąca pamiątką Męki Chrystusa, zajmowała szczególne miejsce w życiu Franciszka, który w swoim sercu nie skupiał się na niczym innym jak tylko wielbieniu Najświętszego Sakramentu. Dlatego nie tylko słyszymy, jak Franciszek zmusza duchowieństwo do okazywania godnego szacunku wszystkiemu, co jest związane z ofiarą mszy św., ale widzimy też, jak samodzielnie zamiata niszczejące kościoły, zapewnia naczynia liturgiczne i organizuje chleb niezbędny do sprawowania liturgii. Szacunek Franciszka do kapłaństwa był tak wielki ze względu na relację z Najświętszym Sakramentem. Biorąc pod uwagę pokorne usposobienie Franciszka, nie odważył się nawet aspirować do godności kapłana”.
Jak widać, św. Franciszek z Asyżu nawet w tej materii zachował przypisywaną mu od wieków skromność i pokorę – czuł się więc po prostu niegodny wspinania się po „kapłańskiej ścieżce kariery” i dokonywania cudu Eucharystii.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |