Pokoje św. Stanisława Kostki na Kwirynale w Rzymie z rzeźbą Pierre’a Le Grosa Młodszego/fot. ks. Wojciech Kućko

Św. Stanisław Kostka – święty idol na dziś

18 września, obchodzimy święto św. Stanisława Kostki, który do połowy XX w. był jednym z najmłodszych świętych wyznawców.

W czasie, gdy relatywizm i permisywizm moralny zbierają wielkie żniwa, szczególnie wśród młodych, Stanisław z Rostkowa może stać się patronem troski o prawdę, którą podaje Kościół w katechezie parafialnej i na lekcjach religii w szkole – wskazuje ks. Wojciech Kućko, redaktor książki „Śladami św. Stanisława Kostki w Rzymie” – w rozmowie z Radiem Watykańskim –Vatican News.

„Ludzki” święty

Ks. Wojciech Kućko wskazuje na problem jakim jest to, że Stanisław Kostka został przez wieki zbytnio uznawany za „anioła ziemskiego”, a za mało mówiło się właśnie o jego determinacji w realizowaniu swojego człowieczeństwa, krzewienia wartości ludzkich i cnót Bożych w codziennym życiu. Dziś ten święty wskazuje jak ważna jest nasza ludzka natura, formacja, które są podstawą każdego powołania. 

Kościół parafialny pw. św. Stanisława Kostki w Rostkowie, miejsce urodzenia świętego/fot. ks. Wojciech Kućko

„W epoce sztucznej inteligencji warto na nowo uświadomić sobie, że człowiek zajmuje wyjątkowe miejsce w świecie. Jest zdolny do wielkich rzeczy. […] Jeśli patrzymy na krótką ziemską drogę osiemnastoletniego Stanisława, który umiera przedwcześnie, możemy być zaskoczeni, jak wiele jest w stanie osiągnąć człowiek, który po ludzku niewiele zyskał” – wskazuje ks. Kućko.

„Każdy święty dzięki swemu życiu ziemskiemu i ludzkiej naturze stawał się coraz bardziej podobnym do Chrystusa. Bez ludzkiego ciała, bez trudu poznawania siebie i innych nie dochodzi się do nieba” – akcentował nasz rozmówca.

Być najlepszym

Jednocześnie istotne jest to, że św. Stanisław Kostka przez wieki inspirował nie tylko jedno, ale kolejne pokolenia wierzących na całym świecie. Ludzie różnych epok potrzebowali przykładu kogoś, kto nie bał się zrobić czegoś więcej w swoim życiu. Dziś obserwujemy w przestrzeni medialnej, jaką popularnością cieszą się „pato-idole”, których sława jest krótka jak reklama w mediach. Przemijają, bo nie mają do zaproponowania nic konstruktywnego, często promując zło i rozkład moralny. 

Rzeźba św. Stanisława Kostki w sanktuarium w Rostkowie, 1967 r./fot. ks. Wojciech Kućko

Św. Stanisław Kostka może być uznany za przykład bycia „najlepszym”. I nie jest to nic złego – wskazuje ks. Wojciech Kućko – bowiem takie działanie w perspektywie chrześcijaństwa można uznać za właściwe pragnienie, bo mamy stawać się podobni do Boga. „Dziś wielu młodych, trzeźwo myślących o życiu, pragnie mieć najlepsze wykształcenie, pozycję w pracy, miejsce na podium w zawodach sportowych. Takim dobrym aspiracjom z pewnością patronuje Młodzieniec z Rostkowa” – akcentował. „Kostka pokazuje, że dla wszystkich starczy miejsca na ziemi, a oryginalnych, kreatywnych pomysłów na zrealizowanie swojego życia jest tyle, ilu ludzi” – dodaje.

Źródło: vaticannews.va/pl

Galeria (4 zdjęcia)
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze