„Świadectwo chrześcijan w Sudanie Południowym wzorem dla innych” [ROZMOWA]
“Myślę, że to ważny dowód uznania dla tego, co Kościoły zrobiły wspólnie do tej pory w Sudanie Południowym. Wszystkie Kościoły były zaangażowane w ewangelizację, która wzywała do pojednania całą rzeczywistość, która była podzielona, wroga, trudna do zbudowania jakiejkolwiek formy dialogu. Myślę, że papież dlatego zdecydował się na pierwszą taką pielgrzymkę ekumeniczną w historii podróży papieskich” – powiedział w rozmowie z KAI Christian Carlassare, biskup diecezji Rumbek w Sudanie Południowym.
Piotr Dziubak (KAI): Dotarliście szczęśliwie do „mety” w Dżubie.
Bp Christian Carlassare: – Dotarliśmy do Dżuby bardzo zmęczeni, ale też bardzo radośni. Przyjęto nas z radością. Przyszło mnóstwo ludzi, żeby się z nami spotkać. Myślę, że radość z bycia razem, trud wspólnej wędrówki stanie się fundamentem naszej solidarności.
Piesza pielgrzymka do Dżuby była nowością dla młodzieży z Rumbek?
– Wybraliśmy formę pieszej pielgrzymki ze względu na to, że wędrowanie zachęca do pójścia razem. Nie robi się tego w pojedynkę w miejscach bardzo odosobnionych i gdzie nie jest bezpiecznie. W czasie całej drogi trzeba uważać. Trzeba wędrować wspólnie w grupie, w duchu maksymalnej solidarności. Każdy musi być gotów wspierać drugą osobę. Przygotowując pielgrzymkę pomyśleliśmy, że taka forma będzie okazją do zbudowania komunii między nami, pomiędzy młodzieżą z różnych parafii i szkół naszej diecezji. Pójście razem było okazją nie tylko do doświadczenia czegoś nowego, ale też do odkrycia jedności.
I udało się.
– Trzeba pamiętać, że mamy ludzi pochodzących z różnych grup etnicznych. Oni wszyscy mieszkają na terenie naszej diecezji. W stolicy naszej diecezji Rumbek jest też sporo młodzieży, która tam przyjechała, żeby uczyć się w naszych szkołach. Pochodzą z różnych regionów Sudanu Południowego. Często mówi się o podziałach w naszym kraju ze względu na przynależność do różnych grup etnicznych, że ludzie patrzą na siebie z podejrzliwością “bo on jest z tego plemienia”, a tak naprawdę się nie znają. Nieznajomość rodzi lęk. Nasza pielgrzymka sprawiła, że młodzież wywodząca się z różnych plemion, umiała się zjednoczyć. Chciała wspólnie dotrzeć do celu, jakim była Dżuba. Patrząc na to w kontekście symbolu można uznać, że ta chęć pójścia razem do celu wyraża przyszłość Sudanu Południowego.
Franciszek pielgrzymką ekumeniczną do Sudanu Południowego chce pokazać jak wyjść ponad konflikty i podziały.
– Papieża całą grupą powitaliśmy na lotnisku. Ojciec Święty przyjechał do nas po raz pierwszy w historii. Do naszego niepodległego kraju. Każdy kto przybywa tak jak on jest błogosławieństwem dla każdej rodziny. Tak to wygląda w tradycji afrykańskiej. Nasz gość jest papieżem. On jest błogosławieństwem dla całego kraju. Jest przyjmowany w Sudanie Południowym właśnie w takim duchu. Franciszek będzie zachęcał cały nasz kraj, żeby spróbował wyjść poza to wszystko co blokuje, co jest przeszkodą w budowaniu pokoju. On doda odwagi także władzom, żeby podjęte uzgodnienia zostały wprowadzone w praktykę, żeby to nie zostało tylko na papierze, ale by być otwartym na dialog z różnymi wspólnotami, zwłaszcza z tymi, których nikt nie słucha. Franciszek zachęca wszystkich, żeby rozbroić nasze serca, żeby pozwolić aby nasze rany się zagoiły.
Przeszłość trzeba zostawić, podobnie jak lęki, uprzedzenia, podziały, żeby móc budować jedność i komunię. Pokój jest darem Boga. Musi być przyjęty przez każdą osobę. Żeby kraj mógł żyć w pokoju, to każdy obywatel musi mieć możliwość życia w pokoju. Potrzebna jest choćby mała grupka na początku, która będzie żyć pokojem. Oni staną się wtedy zaczynem, nawet pośród wielu sprzeczności. Na pielgrzymce z Rumbek do Dżuby szło nas 84 osoby. Ufam, że nasza mała grupa stanie się inspiracją dla kraju. Ta mała grupa pokazała, że pokój można przeżywać w inny sposób. Dar pokoju musi być przeżywany każdego dnia. Nasz kraj musi wyruszyć w drogę do wyzwolenia, do wolności. Nie chodzi tu tylko o wolność polityczną, ale przede wszystkim o wyzwolenie wewnętrzne.
Wszyscy chrześcijanie mają zaangażować się w działanie na rzecz pokoju. „Tylko w jedności będą wiarygodni” – mówi papież.
– Fakt, że papież Franciszek przyjechał do Sudanu Południowego razem z abp. Justinem Welbym z Kościoła anglikańskiego i Jimem Wallacem Moderatorem Zgromadzenia Ogólnego Kościoła Szkocji, znaczy, że papież realizuje pielgrzymkę ekumeniczną. Myślę, że to ważny dowód uznania dla tego, co Kościoły zrobiły wspólnie do tej pory w Sudanie Południowym. Przede wszystkim to co zostało zrobione w ramach Rady Kościołów Sudanu Południowego. Wszystkie Kościoły były zaangażowane w ewangelizację, która wzywała do pojednania całą rzeczywistość, która była podzielona, wroga, trudna do zbudowania jakiejkolwiek formy dialogu. Myślę, że papież dostrzegł właśnie to w Sudanie Południowym. Uznał wielkie zaangażowanie różnych Kościołów chrześcijańskich. Uważam też, że papież dlatego zdecydował się na pierwszą taką pielgrzymkę ekumeniczną w historii podróży papieskich. Kiedy patrzymy na Jezusa, gdy w sercu przeżywamy Ewangelię wtedy wszyscy jesteśmy na tej samej drodze. Wszyscy odnajdziemy się też jako bracia i siostry i nieważne do jakiego Kościoła się odnosimy. Może to jest też misją Kościoła katolickiego, żeby pokazać innym czym jest komunia, czym jest jedność, a nie podziały.
Podziały patrzą na dobro instytucji, na politykę, a nie na Chrystusa. Ważne są przywileje, prawa, normy, indywidualizm. W różnicach jesteśmy w stanie dostrzec komunię, która jest możliwa tylko wokół Chrystusa. Myślę, że to najpiękniejsze świadectwo jakie możemy teraz dać, jako chrześcijanie naszemu krajowi, który w swoim wnętrzu jest bardzo podzielony. Przynależność do takiego lub innego Kościoła tworzy podziały. Jako chrześcijanie chcemy zbudować jedną rodzinę. To tworzy silną tożsamość dla mieszkańców Sudanu Południowego zjednoczonych w wierze w Chrystusa.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |