Fot. EPA/HAITHAM IMAD

Świadectwo lekarza ze Strefy Gazy: wbrew okropnościom desperacko trzymają się miłości do życia

Świat musi wreszcie zechcieć zobaczyć barbarzyństwo dokonujące się w Strefie Gazy i odpowiedzieć na cierpienie tysięcy niewinnych ludzi. Mówi o tym lekarz pracujący w Strefie Gazy w ramach zespołów opieki zdrowotnej Save the Children. Organizacja opublikowała jego świadectwo, nie podając ze względów bezpieczeństwa danych pozwalających na jego identyfikację.

Opowieść lekarza oddaje dramat, z którym przychodzi mu się mierzyć od 10 miesięcy, gdy rannych i chorych wciąż przybywa a medykom brakuje nawet podstawowych leków, nie mówiąc już o specjalistycznym sprzęcie. „Wyobraź sobie, że jesteś chirurgiem z pacjentem, któremu odcięto kończyny, który bardzo krwawi, i musisz uratować mu życie mając ręce związane za plecami i zasłonięte oczy: w takiej sytuacji znajdują się pracownicy służby zdrowia w Strefie Gazy” – podkreślił w swym świadectwie.

Wspomniał, że zaczął pracować w tym miejscu 14 lat temu, gdy już wówczas życie dziewcząt i chłopców wisiało na włosku każdego dnia. „Spędziłem całe lata stawiając czoło ogromnemu wyzwaniu, jakim jest niesienie pomocy w obliczu 17-letniej blokady i ciągłych działań wojennych. Teraz jest tu piekło” – wyznał. Dodał, że z Save the Children związał się w październiku ubiegłego roku, tuż po wybuchu nowej wojny. „Zapewniam opiekę i wsparcie dzieciom cierpiącym z powodu niedożywienia w niezwykle trudnych warunkach. Moja historia opowiada nie tylko o medycynie, ale także o przetrwaniu, odporności i nieugiętym duchu ludzi będących w oblężeniu” – podkreślił w swym świadectwie.

>>> Strefa Gazy: w izraelskich atakach zginęło ponad 500 medyków

Lekarz ze Strefy Gazy wspomniał swych kolegów dokonujących amputacji, którzy swym pacjentom zamiast znieczulenia podają aspirynę, ponieważ nic innego już nie mają. „Każdego dnia jestem świadkiem niezliczonych rozdzierających serce historii: dzieci, które próbuję uratować; matek, które zwracają się do mnie w nadziei, że mogę zdziałać cuda, aby ocalić ich dzieci. Są oni pozbawieni najbardziej podstawowych środków do przetrwania, podczas gdy my jesteśmy bez podstawowych narzędzi do ratowania życia – od środków medycznych po wodę i żywność” – wyznał w swym świadectwie. Podkreślił, że Palestyńczycy widzą w nim, i innych lekarzach, ostatnią deskę ratunku i desperacko się jej chwytają: „Trwamy z nimi, ale praktycznie jesteśmy bezsilni w obliczu tak wielu i to tak pilnych potrzeb”.

Fot. EPA/HAITHAM IMAD

Lekarz opowiada o obezwładniającym strachu, który od prawie roku towarzyszy Palestyńczykom. „Boją się, że to dziś może być ten dzień, w którym stracą członka rodziny, kolegę, dziecko, a nawet całą rodzinę podczas jednego nalotu. Panuje strach przed powrotem z pracy i odkryciem, że moja okolica została zbombardowana, oraz przed powrotem i znalezieniem szczątków moich dzieci zebranych w plastikowym worku. Taka jest rzeczywistość Strefy Gazy. To prześladuje nas wszystkich dzień i noc, niszcząc nasz sen i pożerając nasze myśli” – wyznał lekarz pracujący dla Save the Children. Podkreślił, że pracownicy organizacji humanitarnych doświadczają tych samych trudności, odczuwają ten sam ból i są świadkami tych samych okropności, co ci, którym starają się pomóc. „Nie ma sposobu, by oddzielić naszą pracę od życia osobistego, ponieważ nasza praca jest naszym życiem” – powiedział.

>>> Strefa Gazy: co najmniej 100 osób zginęło w wyniku izraelskiego ataku na szkołę

Na zakończenie swego świadectwa wyznał, że niesamowita odporność mieszkańców Gazy, pomimo niewyobrażalnych okropności wojny, głęboko go zainspirowała. „Odmawiają utraty woli życia, trzymają się miłości do życia, która przeczy wszystkim okropnościom. Widok tego niezachwianego ducha, zwłaszcza u dzieci, inspiruje mnie do trwania po ich stronie” – powiedział. I dodał: „Marzę o zakończeniu tej wojny i pociągnięciu do odpowiedzialności osób odpowiedzialnych za zabijanie oraz wysiedlanie dzieci i rodzin. Marzę, że ktoś wreszcie prawdziwie zaangażuje się w zakończenie tej wojny i zwrócenie nam naszego życia”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze