Fot. arch. Misyjne Drogi

Święty Krzyż: oblaci polemizują z artykułem „Rzeczpospolitej” o Świętym Krzyżu

Bardzo istotne nieścisłości, przekłamania i półprawdy zarzucają ojcowie oblaci artykułowi Juliusza Brauna pt. „Czyja jest puszcza”. Materiał dotyczący regulacji własnościowych w obrębie benedyktyńskiego zespołu klasztornego na Świętym Krzyżu ukazał się 28 maja w „Rzeczpospolitej”

>>> Święty Krzyż: rozpocznie się remont klasztoru i osady średniowiecznej

W oświadczeniu o. dr Marian Puchała OMI, superior klasztoru i sanktuarium Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej i dr inż. Jan Reklewski, dyrektor Świętokrzyskiego Parku Narodowego nie zgadzają się z przedstawioną przez Juliusza Brauna historią kasaty klasztorów w Królestwie Polskim, że m.in. „W 1819 roku klasztor benedyktynów na Świętym Krzyżu, czyli Łysej Górze, zwanej też Łyścem – nie mylić z Łysicą – został skasowany na mocy bulli papieskiej. Majątek częściowo sprzedano, by wyposażyć nowo tworzone diecezje. Budynki stały się ostatecznie własnością rządu Królestwa Polskiego” – podkreślają sygnatariusze oświadczenia.

Fot. Sławek Rakowski

Kasata nie oznacza sprzedaży

>>> Święty Krzyż: 195. rocznica zatwierdzenia Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów MN

Autorzy przyznają, że kasaty dokonano na mocy bulli z 1818 roku papieża Piusa VII, wydanej na wniosek Cesarza Rosji. Zaznaczają jednocześnie, że bp Franciszek Skarbek-Malczewski odmawiał podpisu na dekrecie, aby ostatecznie go złożyć dnia 17 kwietnia 1819 roku, w przeddzień swojej śmierci, będąc w stanie poddającym pod wątpliwość świadomość czynu. „Dekret kasacyjny dalece wykroczył poza delegację zawartą w bulli. Papież dał temu wyraz w wystosowanym 16 lutego 1820 r. stanowisku (tzw. breve), krytykującym zakres i sposób przeprowadzenia kasaty oraz domagającym się od ks. Abpa Szczepana Hołowczyca przywrócenia zakonów i oddania zagrabionych majątków” – czytamy w wyjaśnieniu. Autorzy oświadczenia podkreślają, że kasata nie była sprzedażą, bowiem w dekrecie wyraźnie zaznaczono, że dobra klasztorne zostają przejęte w zarząd Skarbu Państwa natomiast ich właścicielem pozostaje Kościół katolicki.

Skomplikowana sprawa

>>> Święty Krzyż z lotu ptaka [GALERIA]

„Trzeba również nadmienić, że zabudowania klasztoru na Świętym Krzyżu pod opieką Deputacji do spraw instytutów zniesionych bardzo szybko podupadły. Majątek przejęty od klasztorów zaczął trafiać na rzecz Skarbu Państwa dopiero po powstaniu styczniowym. Na mocy ukazów carskich represjonujących Kościół Katolicki za wsparcie udzielone powstańcom, Komitet Urządzający postanowieniami z maja 1866 i lutego 1867 przepisał nieruchomości z Funduszu Ogólnoreligijnego na rzecz Skarbu” – dodają autorzy oświadczenia. Nie zgadzają się też do końca ze stwierdzeniem Juliusza Brauna, że „W 2002 roku Komisja Majątkowa, której nie można posądzać o niechęć do Kościoła, nie znalazła jednak powodów by uznać te roszczenia”. „Powyższe stwierdzenie, bowiem jest daleko idącym uproszczeniem, które sugeruje, że Kościół Katolicki w sposób legalny został pozbawiony własności części zabudowań klasztornych na Świętym Krzyżu” – piszą o. Puchała i dr Reklewski.

 

Poza kompetencjami

Zaznaczają, że Komisja nie przychyliła się do wniosku diecezji sandomierskiej nie dlatego, że był on niezasadny, lecz z przyczyn formalnych. „Komisja Majątkowa ustawowo została umocowana do rozpatrywania spraw przejęcia majątku kościelnego w wyniku działań władzy ludowej, osadzonej na ziemiach polskich siłą Armii Czerwonej. Więc wyniki kasaty klasztorów w zaborze rosyjskim pozostawały poza kompetencjami Komisji Majątkowej” – wyjaśniają. Zdaniem autorów stanowiska, jest to bardzo krzywdzący fakt, że autor czyni Zgromadzeniu Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej zarzuty w obszarze, w którym wypracowano wiele korzystnych dla przyrody Świętokrzyskiego Parku Narodowego ustaleń.

Fot. arch. Misyjne Drogi

Motocykle

Nie zgadzają się ze stwierdzeniem, że „Gospodarze sanktuarium specyficznie rozumieją jednak ową troskę, skoro za powód do dumy uznają na przykład organizowane co roku wiosną masowe zjazdy motocyklistów. «Tak głośno na Świętym Krzyżu nie było dawno» – informowało radośnie Polskie Radio Kielce, gdy tradycja dopiero się zaczynała. Na imprezę stawiło się już ponad 3,5 tysiąca motocyklistów”. „Organizatorzy owego zjazdu w 2019 roku nie zapanowali nad skalą przedsięwzięcia, ponieważ na etapie organizacyjnym deklarowali uczestnictwo 300 motocykli. Trzeba nadmienić, że droga do Sanktuarium na Świętym Krzyżu jest drogą publiczną. Decyzja środowiskowa regulująca ruch na tej drodze dopuszcza ruch kołowy pojazdów spalinowych na uroczystości religijne w dni świąteczne. I tyle mówi prawo. Bazując na tych doświadczeniach w porozumieniu z Dyrekcją Świętokrzyskiego Parku Narodowego, obecnie nie dopuszczamy do organizacji podobnych wydarzeń” – czytamy w oświadczeniu. Na zakończenie autorzy stanowiska podkreślają, że udało się wypracować płaszczyznę współpracy opartą na wzajemnym poszanowaniu uwarunkowań stron oraz na zaufaniu. Dzięki wspólnym działaniom udało się m.in. nie dopuścić do realizacji inicjatywy „Polska pod krzyżem”, w wyniku której na Świętym Krzyżu przez dwie doby miało czuwać 120 tys. pielgrzymów.

Cały tekst stanowiska znajduje się TUTAJ.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze