Św. Augustyn na obrazie Philippe’a de Champaigne, Autorstwa Philippe de Champaigne – Los Angeles County Museum of Art: online database: entry 171584, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=8481227

Święty, o którym słyszeli nawet niewierzący 

Benedykt XVI w katechezach, które wygłaszał podczas audiencji generalnych, mówił, że taka postać jak św. Augustyn zdarza się rzadko. Już na początku cyklu wspomniał, że będzie mówił „o tym wielkim świętym i doktorze Kościoła, człowieku pełnym namiętności i wiary”, o którym „wiedzą często, przynajmniej ze słyszenia nawet ci, którzy nie znają chrześcijaństwa czy nie mają z nim styczności, ponieważ pozostawił on głęboki ślad w życiu kulturalnym Zachodu i całego świata”. 

Katechezy o św. Augustynie Benedykt XVI wygłaszał od stycznia do marca 2008 r.  

Augustyn jest ojcem Kościoła, który pozostawił po sobie największą liczbę pism. „Jego biograf Posydiusz mówi: wydawało się czymś niemożliwym, aby jeden człowiek mógł napisać tak wiele w ciągu swego życia” – opowiadał zebranym Benedykt XIV. Najważniejszym z pism Augustyna są „Wyznania”, w których skupia się on na przeżyciach wewnętrznych, na psychologii i życiu duchowym, na tajemnicy własnego ja i tajemnicy Boga. Benedykt XVI mówił także, że w ten sposób Augustyn zapoczątkował jedną z najważniejszych form literackich na Zachodzie, czyli autobiografię. 

>>> Tajemnica pierwszego wizerunku św. Augustyna

Poszukiwanie mądrości 
 
Benedykt XVI opowiadał,że życie świętego Augustyna to historia poszukiwania prawdy, nawet jeśli przyszły święty nie zawsze szukał jej tam, gdzie mógł ją znaleźć. We wszystkim, z perspektywy czasu, można dostrzec jednak „przypadki” i „zbiegi okoliczności”, które doprowadziły go do wiary. A jak się mówi – „przypadek to drugie imię Pana Boga”. I tak, „w Kartaginie Augustyn po raz pierwszy przeczytał Hortensjusza – dzieło Cycerona, które później zaginęło a które zapoczątkowało jego drogę do nawrócenia. Tekst ten rozbudził w nim bowiem umiłowanie mądrości” – mówił Benedykt XVI. „Ponieważ jednak był przekonany, że bez Jezusa nie można mówić o rzeczywistym znalezieniu prawdy i ponieważ w tej pasjonującej księdze brakowało tego imienia, natychmiast po jej przeczytaniu zabrał się do lektury Pisma Świętego, Biblii. Rozczarował się nią jednak. Nie tylko dlatego, że styl łacińskiego przekładu Pisma Świętego był niedoskonały, ale też dlatego, że sama treść wydała mu się niezadowalająca. Opisy wojen i innych zachowań ludzkich w Piśmie nie stały, według niego, na wysokości filozofii i właściwego mu blasku poszukiwania prawdy. Nie chciał jednak żyć bez Boga i dlatego poszukiwał religii odpowiadającej na jego pragnienie prawdy, a także na pragnienie zbliżenia się do Jezusa. Wpadł tedy w sieć manichejczyków, którzy jawili się jako chrześcijanie i obiecywali religię całkowicie racjonalną. Twierdzili, że świat dzieli się na dwie zasady: dobro i zło. I tym można wytłumaczyć całą złożoność dziejów ludzkich” – kontynuował papież z Niemiec.  

„Św. Augustyn w celi” prezentowany w MAW, fot. Maciej Kluczka/misyjne.pl

Manicheizm przekonywał Augustyna – jako połączenie racjonalnego poszukiwania prawdy i miłości do Jezusa. Grupa ta pomogła mu także w karierze, mógł też nadal pozostać w związku z pewną kobietą, z którą miał syna Adeodata, „którego bardzo kochał, niezwykle inteligentnego, który będzie później obecny przy jego przygotowaniach do chrztu nad jeziorem Como” – pisze Benedykt XVI. Ostatecznie jednak manicheizm nie rozwiązał wszystkich wątpliwości Augustyna i zrezygnował z tej ścieżki. Przeniósł się do Rzymu, a potem do Mediolanu. 

Zaintrygowany przez Ambrożego 
 
W Mediolanie Augustyn, aby wydoskonalić się w sztuce retoryki, słuchał biskupa Ambrożego. Ale jego kazania zaczęły także rozwiązywać wątpliwości związane z Pismem Świętym, które miał Augustyn. „Dzięki typologicznej interpretacji Starego Testamentu Augustyn zrozumiał, że cały Stary Testament jest drogą do Jezusa Chrystusa. I tak znalazł klucz do zrozumienia piękna, głębokości, także filozoficznej, Starego Testamentu i pojął całą jedność tajemnicy Chrystusa w historii, a także syntezę filozofii, racjonalności i wiary w Logosie, w Chrystusie Słowie przedwiecznym, które stało się ciałem” – mówił Benedykt XVI. 

>>> Co św. Augustyn zawdzięczał swej matce? Szkoła serca św. Moniki
 
Po nawróceniu „przeniósł się na wieś na północ od Mediolanu w pobliżu jeziora Como – z matką Moniką, synem Adeodatem i małą grupą przyjaciół – by przygotować się do chrztu. I tak, w wieku 32 lat, Augustyn został ochrzczony przez Ambrożego 24 kwietnia 387 r. podczas wigilii paschalnej w katedrze mediolańskiej” – mówił papież Benedykt XVI. Po chrzcie przeniósł się do Afryki, chciał tam żyć na sposób monastyczny, ale w oczekiwaniu na wyjazd rozchorowała się i zmarła św. Monika, matka Augustyna. „Powróciwszy wreszcie do ojczyzny, nowo nawrócony osiedlił się w Hipponie, aby założyć tam klasztor. W tym mieście na wybrzeżu afrykańskim, mimo jego sprzeciwu, w 391 r. został wyświęcony na kapłana i rozpoczął wraz z kilkoma przyjaciółmi życie monastyczne, o którym myślał od dawna, dzieląc czas między modlitwę, studium i kaznodziejstwo” – mówił papież Benedykt XVI. 

Kilka lat później został wyświęcony na biskupa „wielokrotnie w ciągu tygodnia głosił swym wiernym kazania, wspierał biednych i sieroty, troszczył się o formację duchowieństwa oraz o organizację klasztorów żeńskich i męskich” – kontynuował papież. Przeciwstawiał się herezjom i innym nieprawidłowościom religijnym.  

Wiara i rozum 
 
Swoje poszukiwania roli wiary i rozumu w chrześcijaństwie Augustyn zawarł w dwóch formułach: crede ut intelligas (uwierz, aby zrozumieć) – mówiącej o tym, że wiara otwiera drogę do przekroczenia bramy prawdy. I, jak podaje Benedykt XVI, w drugiej – intellige ut credas (zrozum, aby uwierzyć) – czyli zgłębiaj prawdę, by móc znaleźć Boga i uwierzyć. „Właśnie dlatego, że Augustyn w pierwszej osobie przeżył tę wędrówkę intelektualną i duchową, potrafił oddać ją w sposób tak bezpośredni, głęboki i mądry, uznając w dwóch innych znanych fragmentach Wyznań (IV, 4,9 oraz 14,22), że człowiek jest wielką zagadką (magna quaestio) i wielką otchłanią (grande profundum), zagadką i otchłanią, które dopiero Chrystus oświeca i zbawia. To jest ważne: człowiek, który jest daleko od Boga, jest też daleko od siebie, wyobcowany z samego siebie, i może odnaleźć siebie, tylko spotykając się z Bogiem. W ten sposób dochodzi także do siebie, do swego prawdziwego ja, do swej prawdziwej tożsamości” – mówił Ojciec Święty. 
 
Trzy nawrócenia Augustyna 

Benedykt XVI wskazywał na trzy etapy drogi wiary u świętego Augustyna. Najpierw był etap poszukiwania prawdy – aż wreszcie „wiara w Chrystusa uwieńczyła długie poszukiwania, jakie Augustyn prowadził na drodze prawdy” – jak mówił papież. Następnie po chrzcie chciał oddać się życiu kontemplacyjnemu, aż zrozumiał, że „tylko żyjąc dla innych, a nie po prostu dla swej prywatnej kontemplacji, mógł rzeczywiście żyć z Chrystusem i dla Chrystusa” i, nie bez trudu, „nauczył się przekazywać swoją wiarę prostym ludziom i żyć dla nich w mieście, które stało się jego miastem, prowadząc niestrudzenie wielkoduszną i absorbującą działalność” – kontynuował Benedykt XVI. 

„Ale jest jeszcze ostatni etap drogi Augustyna, trzecie nawrócenie: to, które prowadziło go każdego dnia życia do proszenia Boga o przebaczenie. Początkowo myślał, że skoro został ochrzczony, w życiu jedności z Chrystusem, w Sakramentach, w sprawowaniu Eucharystii, powinien był osiągnąć życie przedstawione w Kazaniu na Górze: doskonałość otrzymaną na chrzcie i utwierdzoną w Eucharystii. W ostatniej części swego życia zrozumiał, że to, co mówił w swych pierwszych kazaniach na temat Kazania na Górze – a mianowicie, że teraz my, jako chrześcijanie, żyjemy na stałe tym ideałem – było błędne. Tylko Chrystus realizuje prawdziwie i w pełni Kazanie na Górze. My stale potrzebujemy, aby Chrystus nas obmył, gdy myje nam nogi, i by nas odnowił. Potrzebujemy stałego nawrócenia. Aż do końca potrzebujemy tej pokory, by uznać, że jesteśmy grzesznikami w drodze tak długo, aż Pan nie pomoże nam ostatecznie i nie wprowadzi nas do żywota wiecznego. W tej ostatniej postawie pokory, przeżywanej dzień po dniu, Augustyn zmarł 28 sierpnia 430 roku, nie mając jeszcze 76 lat” – powiedział Benedykt XVI. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze