fot. Vatican Media

Swoboda i pełen szacunek – Abp Andrés Ferrada wspomina spotkania z Franciszkiem

Te spotkania naznaczyły moje życie ojcostwem pasterza uosabianego przez papieża Franciszka. Wierzę, że jego ton i postawa głębokiego słuchania, a także przyjęcie, które w moim przypadku było serdeczne, pozwoliły mi otworzyć się przed nim z ufnością i wolnością. W ten sposób doświadczyłem ojcostwa Wikariusza Chrystusa – wspomina osobiste rozmowy z Franciszkiem, abp Andrés Gabriel Ferrada Moreira, sekretarz Dykasterii ds. Duchowieństwa w rozmowie z mediami watykańskimi.

„Miałem łaskę spotkać się z papieżem osobiście po raz ostatni po Jego powrocie do Domu św. Marty. To była radość zobaczyć go w lepszej formie i usłyszeć, jak mówi: «Andrés, masz dużo pracy». Odpowiedziałem: «Ojcze Święty, nie tak dużo jak Ty». Otworzył na mnie swoje żywe oczy i natychmiast przeszedł do kilku pytań związanych z moją posługą w dykasterii, które żywo go interesowały. Opuścił mnie, dziękując za modlitwę i dodając jak zawsze: «Nie przestawaj się modlić» – wspomina chilijski duchowny, abp Ferrada.

Pierwszy raz spotkał się z papieżem Franciszkiem podczas konsystorza w 2001 r., gdy przyszły papież, a wówczas arcybiskup Buenos Aires otrzymał godność kardynalską. Ks. Ferrada studiował wówczas w Rzymie. Wspomina, że to, co zrobiło na nim wrażenie w postaci kard. Bergoglio, to fakt, że w porównaniu z innymi kardynałami, którzy przyjmowali bardzo długie kolejki gości, składających gratulacje, jemu towarzyszyło bardzo niewiele osób. Argentyna przechodziła wówczas bardzo poważny kryzys gospodarczy i społeczny. „Pamiętam jego dyskretną uprzejmość: kilka słów i uśmiech” – dodaje abp Ferrada, który wówczas krótko go pozdrowił.

>>> 35 milionów osób uczestniczyło w audiencjach papieża Franciszka

Dzięki jednemu z księży, który współpracował z kard. Bergoglio przy opracowywaniu Dokumentu z Aparecidy (dokument wieńczący V Konferencję Generalną Episkopatu Ameryki Łacińskiej i Karaibów w Aperecidzie w Brazylii) w 2007 r., zaczął podziwiać jego działalność jako biskupa, szczególnie za umiejętność syntezy kościelnej tradycji i otwartości na nowe rzeczy; między praktyką a ideami; łączenia pobożności ludowej i promocji człowieka. „Wierzę, że w Dokumencie z Aparecidy można bez wątpienia znaleźć pewne ślady idei i kościelnej praktyki, które promował w swojej posłudze biskupiej w Buenos Aires” – wskazał abp Ferrada.

W lutym 2018 r. ks. Ferrada rozpoczął pracę w Dykasterii ds. Duchowieństwa. Praca ta umożliwiła mu bezpośredni, ale bardzo dyskretny kontakt z papieżem Franciszkiem. Ogromnym zaskoczeniem był dzień 4 sierpnia 2021 r., kiedy podczas wizyty w papieskim mieszkaniu (zresztą jego pierwszej) usłyszał propozycję objęcia funkcji sekretarza dykasterii. Wiązało się to ze święceniami biskupimi. „To była rozmowa jak ojca z synem. Mogłem przedstawić mu moje obawy, które wypływały prosto z serca. Przez około dwie godziny mogłem opowiadać mu o moim życiu, jego blaskach i cieniach – wspomina hierarcha i dodaje – Na koniec spojrzał na mnie i powiedział: «To wszystko nie przeszkadza ci być biskupem». Zaraz potem powiedziałem mu, że przyjmuje to w duchu pokoju, który trwa do dziś”.

>>> Watykan: zmiany w obchodach Jubileuszu

Chilijski duchowny wyznał, że szczególnie zapamiętał kolejne, długie spotkania i dwugodzinne rozmowy z Papieżem, podczas których głównym tematem nie była praca, ale ukierunkowanie jego życia i posługi. Abp Ferrada wspomniał: „te trzy spotkania naznaczyły moje życie ojcostwem pasterza uosabianego przez Papieża Franciszka. Wierzę, że jego ton i postawa głębokiego słuchania, a także przyjęcie, które w moim przypadku było serdeczne, pozwoliły mi otworzyć się przed nim z ufnością i wolnością. W ten sposób doświadczyłem ojcostwa Wikariusza Chrystusa”. Poza tym, było oczywiście sporo krótkich rozmów na „tematy zawodowe” czy wymiana krótkich zapisków i wiadomości.

Były także, bardzo swobodne, spotkania z rodziną arcybiskupa, kiedy jego mama, rodzeństwo oraz siostrzeńcy odwiedzali Rzym w ciągu ostatnich siedmiu lat. Przede wszystkim z jego mamą, której Ojciec Święty zawsze poświęcał czas, zwłaszcza w lipcu, kiedy nie było tak wielu oficjalnych audiencji. „Cenię w sercu te nieoficjalne tętniące życiem rozmowy pełne anegdot. W wielu aspektach były to rozmowy równie głębokie jak te osobiste” – wskazał. Wylicza także „gesty czułości”, przemyślane dla każdego z osobna. I wylicza m.in. ofiarowany kielich do jednej z kaplic w parafii, gdzie posługuje Jego brat – ksiądz czy obraz Matki Bożej Pompejańskiej, który otrzymała mama abp. Ferrady. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze