Szczyt zachorowań na grypę jeszcze przed nami
Zbliżamy się do szczytu zachorowań na grypę. Nie wiemy, jak będzie on wysoki. W mojej ocenie w najbliższych tygodniach ten szczyt powinien nas minąć – mówi dr Tomasz Smiatacz z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Dr hab. Tomasz Smiatacz jest konsultantem wojewódzkim w dziedzinie chorób zakaźnych, kierownikiem Kliniki Chorób Zakaźnych Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i jego, prorektorem ds. studenckich. Ekspert powiedział, że w ostatnim czasie na Pomorzu można zaobserwować duży wzrost zachorowań na grypę.
„U większości osób grypa atakuje górne drogi oddechowe, ale niekiedy może też zaatakować dolne drogi oddechowe. Sam wirus potrafi wywołać zapalenie płuc, ale czasem otwiera też drogę bakteriom takim jak pneumokoki. Wzrost tego typu zachorowań obserwujemy w szczególności u dzieci i u osób w wieku senioralnym” – powiedział. Dr. Smiatacz wyjaśnił, że tegoroczny wzrost zachorowań na grypę wynika z tego, że drobnoustroje w pewnym sensie nadrabiają zaległości z ostatnich dwóch lat, kiedy to społeczeństwo nosiło maseczki i tym samym utrudniało ich transmisję.
„Obecnie zbliżamy się do szczytu zachorowań na grypę. Nie wiemy, jak będzie on wysoki. W mojej ocenie w ciągu najbliższych kilku tygodni ten szczyt powinien nas minąć. Myślę jednak, że do marca lub początku kwietnia tych zakażeń pewnie będzie sporo” – ocenił profesor. Zwrócił przy tym uwagę, że nie jest jeszcze za późno na zaszczepienie się przeciwko grypie.
„Zapewne optymalnie byłoby zaszczepić się w październiku, ale szczyt zakażeń zapewne jest jeszcze przed nami i na pewno warto się zabezpieczyć. Szczepienia nie zawsze chronią nas przed zakażeniem, ale prawie zawsze chronią nas przed ciężkim zachorowaniem i śmiercią. Innymi słowy, mimo szczepienia możemy zachorować, ale w zdecydowanej większości przypadków to zachorowanie będzie łagodne i nie będzie kończyło się hospitalizacją” – zaznaczył.
Zdaniem profesora warto też skorzystać ze szczepień przeciwko COVID-19. „Choć jest już stosunkowo niewiele zakażeń SARS-CoV-2, to jednak ten wirus wciąż jest obecny. W szczególności wśród osób w wieku senioralnym. Już dziś miejsc internistycznych w szpitalach brakuje, dlatego dodatkowa fala zakażeń byłaby dużym kłopotem” – powiedział.
Ekspert dodał, że niezwykle ważne w zapobieganiu rozprzestrzenianiu się wirusów jest testowanie. „Obecnie są dostępne w aptekach szybkie i relatywnie tanie testy antygenowe. Można również udać się do punktu testowania. Dodatni test pozwala m.in. na wczesną izolację, prawidłową hospitalizację czy włączenie właściwych leków. Dlatego też bardzo zachęcam do tego, aby pacjenci korzystali z narzędzia, jakim jest testowanie” – podkreślił.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |