kard. Pietro Parolin, fot. Wikimedia commons

Szef Caritas Libanu: obecność kard. Parolina rozpala naszą nadzieję

– Żyjemy w ogromnej udręce, nikt nie chce kolejnej wojny – powiedział ojciec Michel Abboud, który od 2020 roku kieruje libańską Caritas. Karmelita wyznał, że Libańczycy wiążą duże nadzieje z dobiegającą końca w ich kraju wizytą watykańskiego sekretarza stanu.

– Jego obecność jest dla nas dowodem na to, że Stolica Apostolska poświęca dużo energii, próbując nam pomóc rozwiązać nasze problemy – powiedział zakonnik.

Szef libańskiej Caritas zauważył, że 70 proc. mieszkańców tego bliskowschodniego kraju żyje w skrajnym ubóstwie. Dodał, że napięcie na granicy z Izraelem nie rokuje dobrze. Już teraz pojawia się potrzeba naglącej pomocy humanitarnej w znalezieniu dachu nad głową, żywności, wsparcia społecznego czy opieki medycznej. – Trudności ekonomiczne nie są jednak najgorsze. Najtrudniejsze jest życie w ciągłym udręczeniu i terrorze, bo nie wiadomo, kiedy rozpocznie się wojna między Izraelem a Hezbollahem – wyznał zakonnik. Zauważył, że ludzie boją się, iż konflikt może wybuchnąć w każdej chwili.

– Ci, którzy mają jakieś plany życiowe zamrażają je, ponieważ przyszłość jest naprawdę przerażająca – powiedział ojciec Abboud. Zakonnik dodał, że płacze mu serce, gdy patrzy na kolejne rodziny opuszczające Liban. Kraj pogrążony jest jednak w tak ogromnym kryzysie społeczno-gospodarczym, do którego teraz dochodzi jeszcze zagrożenie kolejną wojną, że trudno się dziwić, iż ludzie szukają dla siebie bezpiecznego i godnego życia.

>>> Kard. Krajewski na Ukrainie: trudno zrozumieć Boże miłosierdzie w obliczu śmierci tak wielu młodych ludzi

Karmelita zaznaczył, że nie jest prawdą to, iż Libańczycy stracili już nadzieję. Mają jednak świadomość tego, że potrzebują przyjaciół, którzy pomogą im wyjść z obecnego kryzysu. Potrzeba m.in. mądrych mediatorów, by po półtorarocznej próżni politycznej udało się wyłonić prezydenta kraju i przywrócić stabilność instytucji państwa. – Wizyta kard. Pietro Parolina jest dla nas namacalnym znakiem, że nie wszystko jest jeszcze stracone – powiedział ojciec Abboud. Dodał, że watykański sekretarz stanu odbył szereg ważnych rozmów z władzami, lokalnym Kościołem, patriarchami i duchowieństwem, a także z ludnością nękaną poważnym kryzysem. – Jest to dowód na to, że Stolica Apostolska poświęca dużo energii, próbując pomóc nam rozwiązać nasze problemy. Wiemy, że Kościół nas nigdy nie opuści, to daje nam niesamowite poczucie bezpieczeństwa – powiedział ojciec Abboud.

Szef libańskiej Caritas podkreślił, że Kościół lokalny nigdy nie zmęczył się pracą na rzecz pokoju. Wyznał, że rzeczą niemożliwą jest wyliczenie wszystkich dzieł, które są prowadzone, by ukoić rany wszystkich Libańczyków, nie tylko chrześcijan. –  Mamy szkoły, szpitale, stowarzyszenia humanitarne i charytatywne, które od wielu lat pracują dla dobra ludzi, pomimo wszystkich kryzysów, które na nas spadły – podkreślił zakonnik. Wyznał, że z każdym rokiem coraz bardziej zadaje sobie pytanie: „Kto słucha głosu pokoju? Kto słucha głosu Boga przez Kościół?”.

Od wizyty kard. Parolina dyrektor Caritas Libanu oczekuje przede wszystkim dwóch rzeczy: że będzie ona bodźcem do przezwyciężenia próżni politycznej paraliżującej kraj, a następnie, że będzie bodźcem dla społeczności międzynarodowej, która nie powinna zapominać o cierpieniach Libańczyków. – Niestety, od początku wojny na Ukrainie wiele darowizn do nas już nie dociera. A dla naszych biednych ta pomoc jest niezbędna – podkreślił szef Caritas. Przypomniał też, że Liban został zostawiony przez wspólnotę międzynarodową na pastwę losu, gdy chodzi o pomoc dla milionów uchodźców z Iranu, Syrii i Palestyny, których ten kraj przyjął w minionych latach.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze