Szwajcaria: zakonnice nie mają dostępu do codziennej Mszy
W lutym br. zaprosiły ją w tym celu urszulanki szwajcarskie do swego domu macierzystego w Brigue. Wprawdzie na razie mają zapewnioną codzienną Mszę, jednak dwaj księża, którzy do nich przychodzą są na tyle wiekowi, że wkrótce ich posługa się zakończy i zapewne nie będzie miał kto ich zastąpić, tłumaczy s. Petra Marzetta z władz prowincji zakonnej.
Gunda Brüske przewiduje, że coraz mniej liczni księża nadal będą przyjeżdżać do żeńskich klasztorów w niedziele, ale w tygodniu będzie to trudne. Tymczasem duże wspólnoty zakonne nie mogą uczestniczyć w Mszach w najbliższych kościele parafialnym, ponadto wiele sióstr jest już w bardzo podeszłym wieku lub porusza się na wózkach inwalidzkich. Dlatego szukają innych form codziennej liturgii, które nie wymagają obecności księdza.
Niektóre zgromadzenia, np. siostry Świętego Krzyża z Menzingen, już od końca lat 90. raz lub dwa razy w tygodniu zamiast Mszy św. odprawiają same – z braku księdza – liturgię Słowa, połączoną z udzieleniem przechowywanej w tabernakulum Komunii św. U benedyktynek z Cham podobna celebra odbywa się raz w miesiącu.
Dla wielu sióstr, zwłaszcza starszego pokolenia, nie do przyjęcia jest codzienna liturgia bez Komunii św. Całe życie bowiem ją przyjmowały każdego dnia. Dlatego podejmowane są starania, by przynajmniej w domach dla starszych zakonnic wciąż odprawiana była codzienna Eucharystia.
Benedyktynka s. Mattia Fähndrich uważa, że młodsze pokolenia zakonnic są bardziej otwarte na inne formy liturgiczne. Jej zdaniem nacisk kładziony przez Kościół w ciągu wieków głównie na Eucharystię, zepchnął na dalszy plan słowo Boże, zaś jego rewaloryzacja na Soborze Watykańskim II nie zawsze została przyjęta w żeńskich wspólnotach zakonnych.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |