Teraz Bangladesz oczekuje papieża Franciszka
35-letni seminarzysta z radością oczekuje na dzień święceń i wiele spodziewa się od wizyty papieża w jego ojczyźnie. Uważa, że relacje muzułmańskiej większości z innymi wspólnotami religijnymi w Bangladeszu układają się dobrze. Mimo to jednak Costa ma nadzieję, że wizyta papieża będzie mogła jeszcze bardziej wzmocnić dialog międzyreligijny.
“My, chrześcijanie, jesteśmy w Bangladeszu mniejszością, mamy jednak duży wpływ na społeczeństwo, gdyż jesteśmy bardzo aktywni i wiele robimy. Jesteśmy obecni zwłaszcza w systemie opieki zdrowotnej i w oświacie” – podkreśla w rozmowie z mediami przyszły kapłan. Już teraz pracuje z ludnością tubylczą i na co dzień „czuje wdzięczność tych ludzi, o których nikt się nie troszczy”.
Ks. Litom Gomes z Caritas Bangladesz przyznaje rację młodemu seminarzyście. Sam opiekuje się w Bangladeszu uchodźcami muzułmańskich Rohindżów. „Regularnie odwiedzam obozy, w których żyją uchodźcy. To prawie 700 tys. ludzi! Każdego dnia przybywają tysiące nowych . W tych warunkach uchodźczego życia widzę, że najbardziej cierpią dzieci. One mają jedzenie, ubranie i dach nad głową, ale trauma ucieczki jest dla nich wielkim obciążeniem” – mówił ks. Gomez. Dlatego kapłan ma nadzieję, że podczas swojej wizyty w Bangladeszu papież powie tym ludziom słowa pociechy i solidarności z nimi.
Bangladesz, podobnie jak Mjanma, stoi wobec ogromnych wyzwań w związku z kryzysem uchodźców z muzułmańskiej grupy Rohindżów. Ludzie ci doznają ogromnej przemocy ze strony birmańskich sił bezpieczeństwa. ONZ mówi, że jest to czystka etniczna.W przeszłości papież Franciszek wielokrotnie okazywał swoją solidarność z Rohindżami.
Fot. EPA/ETTORE FERRARI
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |