fot. EPA/MICK TSIKAS

Tysiące mieszkańców Sydney wezwanych do ewakuacji

Tysiące mieszkańców wezwano w niedzielę do ewakuacji południowo-zachodniej części Sydney, największego miasta Australii, z powodu ulewnych deszczy i niszczących wiatrów, które nawiedziły zachodnie wybrzeże Australii, grożąc powodziami na terenach, które w marcu zostały dotknięte siłą żywiołu.

Biuro meteorologiczne ostrzegło, że ulewne deszcze mogą doprowadzić do powodzi i osunięć ziemi wzdłuż wschodniego wybrzeża stanie Nowa Południowa Walia. „Stoimy teraz w obliczu zagrożeń na wielu frontach – powodzie błyskawiczne, powodzie na rzekach i erozja wybrzeża” – ostrzegła minister ds. służb ratunkowych Nowej Południowej Walii Steph Cooke w czasie briefingu dla mediów. Wezwała ludzi do ponownego rozważenia wakacyjnych podróży, ponieważ ciężka pogoda trafiła na początek szkolnych wakacji. „To jest sytuacja kryzysowa zagrażająca życiu” – oświadczyła minister Cooke.

fot. EPA/MICK TSIKAS

Ponad 200 milimetrów deszczu spadło na wiele obszarów, a niektóre z nich doświadczyły nawet 350 mm opadów, podało Biuro Meteorologiczne, ostrzegając przed ryzykiem powodzi wzdłuż rzeki Nepean. Ulewne deszcze spowodowały, że nastąpiło przelanie głównej tamy w Sydney – poinformowały służby.

„Nie ma przestrzeni, w której woda mogłaby pozostać w tamach. Rozpoczyna się ich przelewanie. Rzeki płyną bardzo szybko i są bardzo niebezpieczne. Poza tym mamy ryzyko powodzi błyskawicznych, w zależności od tego, gdzie są deszcze” – powiedziała komisarz stanowej służby ratowniczej Carlene York. W ciągu ostatniej doby z powodzi uratowano 29 osób, w tym jedną, która przez godzinę wisiała na słupie, gdy robotnicy walczyli, by do niej dotrzeć. Rząd australijski przydzielił dla stanu Nowa Południowa Walia 100 żołnierzy, którzy pomagają przy układaniu worków z piaskiem oraz dwa helikoptery do pomocy przy ewentualnych akcjach ratunkowych – powiedział minister obrony Richard Marles w rozmowie z telewizją Sky News.

Galeria (6 zdjęć)

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze