Ukraina, Kijów

fot. EPA/ROMAN PILIPEY

Ukraina: biskupi pracują jako wolontariusze. Rozdają pomoc potrzebującym

„W Kijowie i Charkowie także biskupi są wolontariuszami i rozdają żywność ludności: kontynuujemy wszystkie działania, pracując w schronach przeciwlotniczych i szukając bezpiecznych miejsc, mimo że w Charkowie nawet kuria i biura Caritas zostały zniszczone przez rakietę” – powiedział pallotyn, ks. Wiaczesław Hryniewicz. Dyrektor Caritas-Spes Ukraina, przedstawił sytuację na Ukrainie podczas webinar zorganizowanego dziś przez włoską Caritas z udziałem przedstawicieli Caritas diecezjalnych.

Ks. Hryniewicz podkreślił, że we wspólnocie zakonnej, w której mieszka w Kijowie, przyjęto 37 dzieci wraz z matkami i wspieranych jest kolejne 2 tys. kobiet i dzieci. „Rozmawialiśmy z przedstawicielami władz ukraińskich, aby spróbować dostarczyć dzieci do bezpiecznych miejsc za pośrednictwem kanałów humanitarnych, ale nadal jest wiele zagrożeń” – wyjaśnił. Przypomniał, że właśnie dziś ONZ ogłosiła, że 12 milionów Ukraińców będzie potrzebowało ochrony humanitarnej, a już 1 milion osób uciekło z kraju: przewiduje się, że liczba ta wzrośnie do 4 milionów. „W pięciu miastach znajdują się magazyny, w których przygotowujemy się na nadejście pomocy. Na granicy rozprowadzamy gorące posiłki dla 2 tys. osób oraz zapewniamy nocleg i schronienie 600 osobom” – powiedział dyrektor Caritas-Spes.

Ukraina, KIjów
fot. EPA/ROMAN PILIPEY

W Kijowie i w wielu innych miastach dotkniętych bombardowaniami sklepy są zamknięte lub puste, a infrastruktura została zniszczona. Ucierpiały również szpitale i ośrodek położniczy. Caritas Spes-Ukraina uruchomi dziś także call center z wydzieloną linią telefoniczną, aby odpowiedzieć na prośby wielu zdesperowanych ludzi proszących o pomoc. Obie ukraińskie agencje Caritas zalecają wysyłanie pieniędzy na zakup artykułów żywnościowych i nieżywnościowych na miejscu lub w krajach sąsiednich powiedział pallotyn.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze