fot. PAP/Vladyslav

Ukraina: Boże Narodzenie w cieniu dramatu wojny

W tym roku święta Bożego Narodzenia w Ukrainie będą odbywały się w cieniu dramatu wielu osób, których dotknął koszmar wojny. Mówił o tym ks. Michał Machnio, proboszcz parafii św. Ignacego Loyoli w Kołomyi w archidiecezji lwowskiej, który był gościem Radia Plus Radom.

Przy okazji podziękował Polakom za wszelkie akcje pomocowe. Dodajmy, że wspólnota parafialna prowadzi dom dla przesiedleńców z terenów objętych wojną. Ks. Michał Machnio powiedział, że Boże Narodzenie jest czasem oczekiwania na przyjście Jezusa Chrystusa. – Niestety, ale wojna nie pozwala nam z radością przeżywać tych świąt ze względu na różnego rodzaju ograniczenia związane m.in. z brakiem prądu czy też z obowiązującą godziną policyjną. Ale z drugiej strony, kiedy pomagasz drugiemu człowiekowi widać sens, że Boże Narodzenie jest częścią każdego z nas. Bo więcej radości jest z dawania niż brania. I tak chcemy przeżyć ten czas, który się zbliża – powiedział ks. Machnio.

>>> Zwierzchnik grekokatolików w Ukrainie dziękuje młodzieży za jej postawę w czasie wojny

Ogromne zjednoczenie ludzi

Duszpasterz dodał, że wojna pokazała ogromne zjednoczenie ludzi, którzy otworzyli swoje serce na bliźnich. Mówi, że brakuje wielu rzeczy, w tym żywności, środków czystości.

– W naszej parafii mieszkają osoby, które musiały opuścić swoje domy rodzinne z powodu wojny. Dlatego staramy się, aby ich pobyt u nas kojarzył się z radością i dobrocią. Przygotowaliśmy dla nich dom, gdzie mogą odbudować swoją godność. Kiedy rozpoczęła się wojna zjednoczyliśmy się, aby przygotować dom dla potrzebujących. Trzeba szukać wsparcia dla tych osób. Ci ludzie z powodu wojny musieli opuścić swoje rodzinne domy. Dzisiaj tworzą oni parafialną wspólnotę. Bóg daje nam pole do działania, abyśmy przekazali im miłość, obraz Boga, który się rodzi. Grekokatolicy i prawosławni chcą w jednym dniu świętować Boże Narodzenie. Będzie to z pewnością czas pojednania i szukania rodzącego się Chrystusa w cierpiącej Ukrainie – mówił ks. Michał Machnio.

Ks. Michał Machnio cieszy się, że jest wielu ludzi, którzy chcą pomagać. Mówi, że na początku wojny był obserwowany wielki zryw pomocy dla Ukrainy.

– Dzisiaj nie możemy mówić, że skala wsparcia jest mniejsza. Skoordynowano bardziej działania charytatywne. Staramy się organizować wszelkie akcje. Dzisiaj potrzebujemy żywności, ciepłej odzieży i obuwia oraz środków czystości. Jestem wdzięczny darczyńcom i tym wszystkim, którzy otwierają swoje serca potrzebującym – zakończył ks. Michał Machnio.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze