
EPA/MARTIN DIVISEK Dostawca: PAP/EPA.
Ukraina: pokazać zbrodnie wojenne, aby przywrócić nadzieję
Jak opowiedzieć historię wojny, która na ciebie spada? Trzeba chodzić wśród gruzów, dokumentować zniszczenia, zbierać zeznania tych, którzy wrócili z więzienia, rozmawiać z krewnymi tych, którzy nigdy nie wrócili. Dla ukraińskiej dziennikarki Waleriji Jehoszyny, korespondentki Radia Wolna Europa/Radia Liberty, kluczowym słowem jest empatia: „Fakt, że muszę relacjonować wojnę, która wpływa na mój kraj, sprawia, że czuję się jeszcze bliżej ludzi.
Czuję szacunek i wdzięczność za pracę, którą mogę kontynuować”. Jehoszyna jest zaangażowana w dziennikarstwo śledcze od 2016 roku, kiedy dołączyła do projektu Schemes Radia Liberty, który początkowo koncentrował się na dochodzeniach w sprawie korupcji wśród ukraińskiego najwyższego kierownictwa rządowego (w Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy, policji i wojsku).
„Po 2022 roku”, mówi dziennikarka watykańskim mediom, ”zacząłem badać i zbierać dowody w sprawie zbrodni wojennych popełnionych w Ukrainie przez żołnierzy lub oficerów armii rosyjskiej. Wykonywałem tę pracę bezpośrednio w terenie i przy użyciu źródeł cyfrowych, takich jak zdjęcia satelitarne lub dane telefoniczne”.
Dlaczego warto zostać
Walerija Jehoszyna doskonale wie, czym ryzykuje, kontynuując pracę dziennikarki w Ukrainie. „Oczywiście, że się boję. Nie spałam przez kilka nocy, a to, czy będę spać w ciągu najbliższych kilku dni, zależy od bombardowań. Ale nigdy, przenigdy nie myślałam o opuszczeniu Ukrainy. Mój dom i moja rodzina są tutaj”. Dla Jehoszyny jest to moment, w którym śledztwa stają się ważne, ponieważ mogą być również wykorzystywane legalnie, przez Narodową Policję Ukrainy lub Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy. „Naprawdę mam nadzieję, że pewnego dnia te dochodzenia zostaną wykorzystane przez sądy międzynarodowe, aby móc wymierzyć sprawiedliwość”. To kluczowa praca, a Waleria Jehoszyna, z wykształcenia socjolog, wie, że nie jest to łatwe. „My, dziennikarze, możemy obalać jedną fałszywą wiadomość po drugiej, ale to niekończący się proces i to nie wystarczy. To, czego naprawdę potrzebujemy, to dać ludziom narzędzia do rozpoznawania, czy dana wiadomość jest prawdziwa, czy nie”.
>>> Ukraina: 5 osób zatrzymanych za przekazywanie Rosji współrzędnych do ataków rakietowych
Praca w terenie
Aby zrekonstruować zbrodnie popełnione przez wojsko, dziennikarze muszą rozmawiać z ofiarami. Przy takich okazjach kluczowe staje się znalezienie właściwej równowagi między dziennikarską pracą polegającą na zbieraniu zeznań a ludzkim obowiązkiem traktowania z troską tych, którzy doznali traumy. „Może w takich przypadkach jest nam, kobietom, trochę łatwiej” – mówi Jehoszyna – ”ponieważ możemy przekazać czułość, która zbliża ludzi. Nie sądzę jednak, by istniała wyraźna różnica między pracą dziennikarzy płci męskiej i żeńskiej”. Istnieją jednak różnice innego rodzaju. Na przykład natury praktycznej, takie jak kamizelka kuloodporna, „która może ważyć ponad dziesięć kilogramów, a ja ważę około 50. Byłoby ważne, aby dziennikarki mogły mieć lżejsze kamizelki”. Ale bycie kobietą ma również wielką zaletę, jaką jest możliwość wyboru. „Mój mąż jest pisarzem i dziennikarzem, ale w tej chwili jest w wojsku. Nasza konstytucja”, wyjaśnia dziennikarka, ”przewiduje obowiązkowy pobór tylko dla mężczyzn. Ja mogłam wstąpić tylko dobrowolnie i uważam tę wolność wyboru za przywilej, który pozwala mi poświęcić się wyłącznie mojej pracy i wykonywać ją najlepiej jak potrafię, aby przywrócić nadzieję tym, którzy walczą, tym, którzy przeżyli i rodzinom tych, którzy zostali zabici”.

Cena informacji
Bycie dziennikarzem w Ukrainie oznacza narażanie życia każdego dnia. Według Narodowego Związku Dziennikarzy Ukrainy i Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy, 117 ludzi mediów straciło już życie podczas wykonywania swojej pracy. Wśród nich jest kilku ukraińskich dziennikarzy: Wira Hyrycz z Radia Liberty, zabita przez pocisk wycelowany w jej dom; Tetiana Kulyk, która zginęła w nalocie wraz z mężem; Ołeksandra Kuwszynowa, trafiona rosyjskim ogniem podczas pracy na linii frontu; Wiktorija Roszczyna, uwięziona w rosyjskim więzieniu i powracająca do Ukrainy z ciałem pozbawionym narządów wewnętrznych, aby zapobiec rozpoznaniu tortur i przemocy. Chociaż jej historia wstrząsnęła światową opinią publiczną, takie incydenty wcale nie są rzadkością. Opowiada o tym ukraińska pisarka Wiktoria Amelina, która wraz z wybuchem wojny dołączyła do organizacji pozarządowej ONG Truth Hounds.
>>> Ukraina: Dzień Dziecka będzie obchodzony 20 listopada
Książka ze świadectwami
Amelina jest jedną z ofiar wojny, ale jest także autorką książki opublikowanej we Włoszech pod tytułem „Watching Women Watch the War” (Kobiety oglądające wojnę). Poprzez spojrzenia ukraińskich kobiet – przyjaciółek, koleżanek, wolontariuszek, profesjonalistek – pisarka przedstawia świadectwa kobiet i ich towarzyszy, dzieci i kolegów, którzy zostali zabici. Przez pierwszą część książki można zignorować fakt, że Amelina zginęła 1 lipca 2023 r. podczas rosyjskiego nalotu rakietowego na miasto Kramatorsk. Ale w pewnym momencie czytelnik zostaje skonfrontowany z notatką redakcyjną, która powtarza się w kilku miejscach: „Wiktoria Amelina nie skończyła pisać tego rozdziału. Następne strony to jej nie poprawione notatki w języku ukraińskim, a następnie przetłumaczone na język angielski”. To „nie poprawione” oznacza „których nie poprawiła na czas”. Wśród świadectw Amelina umieszcza swoje osobiste doświadczenia, ból i strach, ale przede wszystkim nadzieję. Na ostatniej stronie czytamy: „Nie boję się już śmierci. Pamiętam, że muszę skończyć tę książkę, patrzeć, jak mój syn dorasta i być może za kilka lat wstąpić do wojska. Wracam więc do pisania”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |