Ukraina: pomoc chorym i niepełnosprawnym coraz większym wyzwaniem
Na terenach wyzwolonych spod rosyjskiej okupacji coraz większym wyznaniem w udzielaniu pomocy humanitarnej są ludzie starsi, chorzy i niesamodzielni, którzy nie zdecydowali się na ewakuację.
Wskazują na to pracujący w Ukrainie dominikanie, którzy zawieźli ostatnio wsparcie do wiosek w okolicach Iziumu i Charkowa. Był to już szósty transport pomocy zorganizowany przez Dom św. Marcina de Porres w Fastowie.
>>> List z Kijowa: okrutne oblicze wojny i piękno miłosierdzia
Trudna sytuacja osób starszych i niepełnosprawnych
O. Misza Romaniw, który jest dyrektorem tej placówki podkreśla, że udało się zawieźć 14 ton produktów, co przekłada się na ponad 2 tys. gotowych pakietów żywnościowych. Dodatkowo dominikańscy wolontariusze dostarczyli też leki, karmę dla zwierząt i wszystko co jest teraz potrzebne, czyli ciepłe ubrania i generatory prądu. Zawieziono również pomoc medyczną, która trafiła do okolicznych szpitali, gdzie przywozi się z linii frontu rannych żołnierzy. „Te rzeczy realnie ratują życie, ponieważ mieszkańcy wyswabadzanych terenów żyją w tragicznych warunkach” – mówi Radiu Watykańskiemu o. Romaniw.
„Trudnym i ważnym doświadczeniem jest dla nas sytuacja z Charkowa, gdzie organizacja VOLONTER 68 (czyli: Wolontariusz 68) zajmuje się osobami z ograniczoną mobilnością, czyli tymi, którzy nie mogli wyjechać. To piękna organizacja potrzebująca aktualnie dużo pampersów w większych rozmiarach dla osób dorosłych. Więc jeśli ktoś mógłby nas wesprzeć pampersami, lekarstwami, pościelą, to wszystko byłoby bardzo cenne – apeluje ukraiński dominikanin. – Organizacja ma pod opieką ponad pięćset osób z niepełnosprawnością. Pomaga również przesiedleńcom z niebezpiecznych obwodów charkowskiego i ługańskiego oraz ma pod swoją opieką dwanaście akademików, gdzie mieszkają osoby przesiedlone. Dostarczanie pomocy zawsze jest wyzwaniem, ale nadal o nią prosimy i też za wszelkie wsparcie, szczególnie z Polski, dziękujemy. Planujemy dalsze wyjazdy z pomocą humanitarną. Za wsparcie i modlitwę – Bóg zapłać”.
O. Romaniw podkreśla, że sytuacja osób starszych oraz niepełnosprawnych jest bardzo trudna. Zostało bowiem mało wolontariuszy, a wiadomo, że właśnie ludziom chorym i niepełnosprawnym najtrudniej zdecydować się na wyjazd i ich sytuacja przedstawia się najciężej.
„Wolontariusze opowiadali nam, iż nie wszędzie mogą docierać tak często, jak by chcieli. Teraz w tę pomoc planują zaangażować przesiedleńców, którzy za drobną kwotę na własne utrzymanie będą pomagać osobom z ograniczoną mobilnością” – mówi dominikanin.
Dodaje, że na terenach wyzwalanych spod okupacji bardzo potrzeba chętnych do pomagania osobom z niepełnosprawnościami.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |