fot. unsplash

Ukraińcy pacjenci watykańskiego szpitala marzą o powrocie do domu

Mali pacjenci z Ukrainy marzą o tym, by na Boże Narodzenie móc wrócić do swych domów. W rozmowie z Radiem Watykańskim wskazuje na to Mariella Enoc, która jest dyrektorem watykańskiego szpitala pediatrycznego Dzieciątka Jezus. Od chwili rosyjskiej agresji w 2014 roku placówka zintensyfikowała pomoc dla ukraińskich dzieci. Działania te wzmocniono przyjmując 1800 małych pacjentów z Ukrainy w ciągu ostatnich dziewięciu wojennych miesięcy.

Dyrektor watykańskiego szpitala zauważyła, że ważne jest to, iż dzieci przyjeżdżają razem z rodzicami. „Filozofia naszej placówki polega na stworzeniu jak najlepszych warunków powrotu do zdrowia, a obecność bliskich w tym pomaga. Mogą być z dziećmi nawet na oddziale reanimacji. Wspólnie tworzymy wielką rodzinę i wspieramy nie tylko dzieci, ale także ich rodziców i rodzeństwo” – podkreśliła Mariella Enoc.

>>> Kard. Parolin: módlmy się, aby umęczona Ukraina z pustyni stała się na powrót kwitnącym ogrodem

fot. PAP/Wojtek Jargiło

„Przyjęliśmy ok. 1800 dzieci z terenów pogrążonej w wojnie Ukrainy. Niektóre przyjechały z całymi rodzinami, inne tylko z rodzicami lub starszym rodzeństwem. Musimy nie tylko leczyć, ale zrobić wszystko co w naszej mocy, by otoczyć ich miłością, by w jakiś sposób zapomnieli o złu i cierpieniu, którego doświadczyli. Nie istnieją prezenty, które mogłyby to zrekompensować, ale muszą czuć prawdziwą miłość, miłość, która nie jest fasadą; muszą poczuć, że są dla nas naprawdę ważni. Dotyczy to także rodzin: ojca, który jest tu sam z córeczką, której amputowano rękę; matki rannego dziecka, która przyjechała z całą rodziną… Ta wojna sprawia, że czują się jeszcze bardziej zagubieni, samotni. Co my dla nich robimy? To, co robimy dla innych dzieci z całego świata: sprawiamy, że czują się u nas jak rodzina. Szczególnie lekarze, pielęgniarki, każdy z nas musi ich otoczyć miłością. Oni to wyczuwają! Przyjechali do nas straumatyzowani. Jedno z ukraińskich dzieci przez trzy dni nie chciało być nawet dotykane, wpatrywało się jedynie w sufit. Pamiętam, jak w czasie swych odwiedzin u nas Papież Franciszek pogłaskał jedno z dzieci, a ono zaczęło płakać. Te dzieci doświadczyły ogromnej traumy, podobnie jak dzieci z innych krajów ogarniętych wojną, które do nas przyjechały“ – podkreśliła Mariella Enoc.

Dyrektor watykańskiego szpitala pediatrycznego przypomniała, że leczone są w nim dzieci z wielu krajów dotkniętych konfliktami zbrojnymi. Wiele to tzw. zapominane wojny, ignorowane przez opinię publiczną, choć od lat niosą śmierć i zniszczenie. Mariella Enoc wspomina m.in. chłopca z Jemenu, który ma raka twarzy w fazie terminalnej. „Operacja nie wchodzi już w grę. Zapewniamy mu leczenie paliatywne dążąc do tego, by jak najmniej cierpiał. Przyjechał do nas z bratem, a gdy zapytałam go ostatnio jakie ma marzenie powiedział, że chciałby zobaczyć jeszcze swoją mamę” – mówi dyrektor watykańskiej placówki ujawniając, że jego pragnienie zrealizuje się jeszcze przed Bożym Narodzeniem.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze