USA: twórcy katolickiej sztuki sakralnej włączają się w Narodową Odnowę Eucharystyczną
Odnowa Eucharystyczna w Kościele katolickim Stanów Zjednoczonych, której uwieńczeniem będzie Kongres Eucharystyczny w Indianapolis, dotyczy także twórczości artystycznej. W Centrum im. Bł. Michała McGivneya w New Haven od 31 maja do 25 sierpnia wystawiane są obrazy ponad 100 katolickich malarzy, które skupiają się na tajemnicy Chrystusa obecnego w Eucharystii.
Część tych dzieł, stanowiąca zbiór „To czyńcie na moją pamiątkę”, zostanie niebawem wysłana do stolicy stanu Indiana, aby mogli ją oglądać uczestnicy Kongresu.
Idea wystawy obrazów poświęconych Eucharystii zrodziła się najpierw w Instytucie Sztyki Sakralnej przy katolickim Domu Rekolekcyjnym św. Edmunda na wyspie Enders, na południe od Mystic w stanie Connecticut.
W tym przepięknie położonym miejscu z 360-stopniowym widokiem na morze, na stałe mieszka i pracuje malarz Dan DeLouise. W wywiadzie dla mediów katolickich tak przedstawił on początki tej wystawy: „Gdy zastanawiałem się nad własnymi doświadczeniami jako malarz sztuki sakralnej, dotarła do mnie wiadomość o Narodowym Odrodzeniu Eucharystycznym i coś zaiskrzyło w moim umyśle i sercu. Zdałem sobie sprawę, że istnieje głód sacrum i że przed nami stoi teraz wielka chwila i szansa, gdyż sztuka sakralna może poruszyć ludzi”.
Po zgłoszeniu przez DeLouise’a pomysłu wystawy na wyspie, idea ta nabrała rozpędu i poszerzyła swój zakres. Instytut Sztuki Sakralnej otrzymał wsparcie od Krajowego Kongresu Eucharystycznego, Krajowego Zespołu Odnowy Eucharystycznej i Centrum Pielgrzymkowego im. Bł. Michała McGivneya. Kiedy ogłoszono nabór prac z listą możliwych tematów, pozostała szeroka interpretacja zgodnie z wizją Instytutu: „Wszystko, co jest skupione na Chrystusie, jest Eucharystią”. Zaczęły napływać zgłoszenia prac, których w sumie było 650 ponad 300 artystów. DeLouise miał trudne zadanie zmniejszenia liczby zgłoszeń do 100.
Po obejrzeniu wystawy dziennikarka Maureen O’Brien opisała kilka nagrodzonych już na niej dzieł: „Przeplatanie się piękna i pragnienia Boga promieniuje z każdej ściany i zakątka. «Złożenie do grobu» Roberta Armetty zdobyło pierwsze miejsce w konkursie za sugestywny portret Chrystusa w grobie, który zaprasza widza do kontemplacji. Armetta, mistrz anatomii, stworzył portret niemal naturalnej wielkości”.
Publiczności podoba się też „Studnia” Kate Capato, której twórczość pozostaje pod głębokim wpływem dwuletniego studiowania malarzy włoskiego renesansu we Florencji. „Byłam zachwycona pięknem kościołów, nie mówiąc już o każdym rogu ulicy. Poczułam Bożą obecność na zupełnie nowym poziomie. Piękno w tym życiu jest smakiem bezcennego piękna samego Boga” – wyznała malarka. Obraz ten hipnotyzuje i rozpala w widzu żar, zdobywając drugą nagrodę. Portret przedstawia ludzką twarz, która widzi – i jest widziana – przez oblicze Boga. Kontakt w ich spojrzeniu oferuje nam żywy i inspirujący punkt widzenia na tę ukochaną historię ewangeliczną z rozdziału 4 Ewangelii św. Jana.
Zastanawiając się nad swoim dziełem Capato zapytała: „Jak to jest, gdy Chrystus patrzy w twoją duszę i zna twoją przeszłość, teraźniejszość i przyszłość? (Samarytanka) zwraca wodę, którą teraz zaczerpnęła, uznając, że nie jest to to, za czym naprawdę tęskni, ale to Chrystus jest tym, którego szukała”.
Obraz artystki Mii Lang „A Mother’s Heart” (Serce Matki) został doceniony za doskonałość w rysunku. Grafitowy wizerunek jest czule oddany w zacienionej kuli czoła dziecka i w Maryi unoszącej się nad nim, wdychającej go. Maria, jak tłumaczy Lang, „współodczuwa z nami w taki sam sposób, w jaki troszczyła się o swojego Syna, gdy był On bezbronny jako niemowlę”.
Na drugiej ścianie galerii wisi wybuchowa czerwień tryptyku „Słowo stało się ciałem” Ewy Krepsztul. Kręgi, delikatne dłonie i mokra plama krwi – wszystko to tworzy śmiałość i oryginalność utworu, która intryguje. Utwór został zasłużenie uznany za „najbardziej eucharystyczny” na wystawie. Urodzona w Poznaniu artystka przyznała, że do udziału w konkursie pobudziła ją „chęć ukazania piękna naszego Boga – żywego w moich obrazach”.
I wreszcie „Twoje Niebiańskie Słowo zstąpiło” br. Kennetha Chapmana ze Zgromadzenia Braci Chrześcijańskich jest poruszającą wizją Eucharystii. Na pierwszy rzut oka kolory i ruch tworzą obraz, który wydaje się abstrakcyjny. Ale potem, gdy baczniej mu się przyjrzeć, barwy i kształty zaczynają się zmieniać. Wieczne piękno słonecznej Eucharystii jaśnieje i promieniuje w dół, jak mówi artysta, „srebrnymi strumieniami, deszczem łaski”.
Diakon Francis Valliere, koordynator Instytutu Sztuki Sakralnej tłumaczy, że „przez tę wystawę chcemy dotrzeć do ludzi z przesłaniem, iż Boże piękno może pomóc im się uzdrowić”. Pewien, rozpoczynający swą drogę artystyczną twórca, w szczególności ilustruje słowa Valliere’a. Linoryt Elliota Chance’a „Jezus chodzący po wodzie” czerpie inspirację z Ewangelii Mateusza 14, 25-27, gdzie Jezus idzie w naszą stronę, z uniesioną dłonią i wyciągniętą ręką. Istnieje wyczuwalne napięcie między toczącym się poziomym ruchem czarno-białego strumienia wody a pionową stabilnością Jezusa w rozpiętości słońca przypominającej opłatek.
„Zdecydowałem się wpleść tematy Ewangelii w swoją pracę, gdy zastanawiam się nad własną duchowością i przetwarzam własne postrzeganie rzeczywistości” – powiedział Chance. Podkreślił, iż „nie tylko jako początkujący artysta, ale też jako artysta z chorobą psychiczną i bycie częścią wystawy tej rangi zmienia życie”. Wyraził nadzieję, że jego sztuka i historia „mogą pokazać przemieniającą moc wiary, a także wzmocnić tych, którzy cierpią z powodu chorób psychicznych”. Zdaniem niepełnosprawnego artysty „ze zbyt dużą ilością negatywnych skojarzeń w naszym codziennym społeczeństwie dążenie do pozostania w świetle jest wszystkim, co mogę zrobić”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |