fot. PAP/EPA/VATICAN MEDIA

USA: ukazały się wspomnienia byłej ambasador przy Watykanie

„W przeciwieństwie do papieży Jana Pawła II i Benedykta XVI, którzy nauczali, pisali i przemawiali z wielką jasnością i konsekwencją, papież Franciszek mówi bardziej eliptycznie; jego przesłania są często niejednoznaczne lub trudne do zinterpretowania; jego osobowość jest bardziej wielowymiarowa; i często wydaje się zaprzeczać samemu sobie” – tak podsumowuje swoje spotkania z trzema ostatnimi papieżami była ambasador USA przy Stolicy Apostolskiej, Mary Ann Glendon.

W Stanach Zjednoczonych ukazała się jej książka wspomnieniowa: „In the Courts of Three Popes. An American Lawyer and Diplomat in the Last Absolute Monarchy of the West” (Na dworze trzech papieży. Amerykański prawnik i dyplomata w ostatniej monarchii absolutnej Zachodu).   

Mary Ann Glendon w 1994 roku została powołana przez św. Jana Pawła II na członka Papieskiej Akademii Nauk Społecznych, której w 2004 roku została prezesem, a w 1995 reprezentowała Stolicę Apostolską na IV Światowej Konferencji w sprawie Kobiet w Pekinie. Wcześniej była profesorem prawa na amerykańskich uczelniach, w tym na Uniwersytecie Harvarda. Glendon została powołana przez prezydenta Busha do Prezydenckiej Rady Bioetycznej. A w 2008 r. została ambasadorem  USA przy Stolicy Apostolskiej. Zrezygnowała z tego urzędu z dniem 19 stycznia 2009 r., po wyborze na prezydenta USA Baracka Obamy. 26 czerwca 2013 r. papież Franciszek mianował ją członkiem Papieskiej Komisji Śledczej ds. Instytutu Dzieł Religijnych (IOR), znanego również jako Bank Watykański. W lipcu 2014 r. została powołana na członka zarządu IOR. Glendon zrezygnowała z członkostwa w zarządzie w lutym 2018 r., oświadczając, że pragnie poświęcić więcej czasu innej działalności katolickiej.

Celem jej najnowszej książki jest przekazanie szczegółów tych nominacji z jej perspektywy jako „amerykańskiej prawniczki i świeckiej na temat dynamiki trzech dworów papieskich, gdy każdy papież prowadził Kościół w obliczu ogromnych zmian kulturowych minionego stulecia”.

Mówiąc o swej nominacji jako przewodniczącej delegacji watykańskiej na IV Światową Konferencję ONZ w sprawie Kobiet w Pekinie wyznaje, że Jan Paweł II powiedział jej wówczas, iż wysyła ją, aby „była głosem dla pozbawionych głosu”.  

fot. PAP/Grzegorz Jakubowski

Glendon przypomina, że: „pod rządami papieży Jana XXIII i Pawła VI dyplomaci Stolicy Apostolskiej powstrzymywali się od otwartej krytyki reżimów za żelazną kurtyną, sądząc, że jest to najlepszy sposób ochrony Kościoła w tych krajach. Jan Paweł II uważał jednak, że podstawową rolą Kościoła na arenie publicznej jest dawanie jasnego i spójnego świadectwa moralnego. Za jego pontyfikatu Stolica Apostolska stała się wiodącym orędownikiem podstawowych praw człowieka” – stwierdza.

Amerykańska prawnik przypomina, że byli też ludzie, którzy krytykowali różne przeprosiny papieża Jana Pawła II za obecne i historyczne grzechy Kościoła. „Popierałam wyrażenie przez papieża ubolewania, ale także współczułam członkom komisji, którzy byli zaniepokojeni sposobem, w jaki jego słowa mogą zostać zmanipulowane przez osoby, które chciałyby uciszyć lub zdyskredytować głos Kościoła – nie wspominając o tych, dla których żadne przeprosiny nigdy nie byłyby wystarczające, chyba że Kościół przeprosiłby za samo swoje istnienie” – pisze. 

Mówiąc o swej nominacji na ambasadora USA przy Stolicy Apostolskiej przez prezydenta Georga W. Busha. Glendon opowiada ciekawą anegdotę, że jej nominacja została wstrzymana przez pewnego senatora z Delaware, Joe Bidena (obecnego prezydenta USA, katolika). Sprzeciwił się jej kandydaturze na tej podstawie, że „nie zarejestrowała się jako agent zagraniczny zgodnie z rejestrem agentów zagranicznych” podczas pracy dla Watykanu.  Autorka zwraca uwagę na dziwaczność stanowiska Bidena, ponieważ prawo zezwalało na „działania wspierające w dobrej wierze działalność religijną, szkolną, akademicką lub naukową”. Wyjaśnia, że co dziwne to Ted Kennedy, pomógł jej uzyskać zgodę Senatu. 

Glendon pokazuje, że Bush miał głębokie uznanie dla wiary katolickiej: „George W. Bush, metodysta, był dobrze zaznajomiony z katolicką myślą społeczną. Potrafił z łatwością «mówić po katolicku» i wydawało się, że lubi to czynić”. Senator John Kerry, który w 2004 r. przegrał z Bushem o pięć punktów procentowych, nie posiadał tej umiejętności. Podobnie jak John McCain” – wspomina. 

Odnosząc się do relacji między Bushem a papieżem Benedyktem XVI, Glendon pisze: „Żaden inny prezydent USA nigdy nie konsultował się tak często z papieżem”.

EPA/MASSIMO PERCOSSI

Pod koniec swojej książki Glendon porównuje trzech papieży, którym służyła: „W przeciwieństwie do papieży Jana Pawła II i Benedykta XVI, którzy nauczali, pisali i przemawiali z wielką jasnością i konsekwencją, papież Franciszek mówi bardziej eliptycznie; jego przesłania są często niejednoznaczne lub trudne do zinterpretowania; jego osobowość jest bardziej wielowymiarowa; i często wydaje się zaprzeczać samemu sobie. Chociaż w niektórych sytuacjach był energicznym orędownikiem praw człowieka, poczynił bezprecedensowe ustępstwa wobec Chin, milcząc na temat traktowania przez ten kraj ludności ujgurskiej i innych mniejszości” – pisze.

 „Przez lata mojej służby dla Stolicy Apostolskiej byłam obcym w dość dziwnym kraju – osobą świecką w kulturze zdominowanej przez duchowieństwo, Amerykanką w środowisku, które było w dużej mierze męskie i włoskie, oraz obywatelką republiki konstytucyjnej w jednej z ostatnich monarchii absolutnych na świecie” – stwierdza na zakończenie swoich wspomnień prof. Mary Ann Glendon.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze