Fot. cathopic.com

Papież, który kochał góry. W górach stąpa się po śladach Boga

Kochał góry od najmłodszych lat. Wędrując po tatrzańskich szlakach, odkrywał ich piękno, siłę i majestat. Czas spędzony na górskich wyprawach kształtował go duchowo, dawał mu wytchnienie, ale także stawał się źródłem głębokiej refleksji nad sensem życia. Jan Paweł II – Papież, który kochał góry.

Miłość do gór i górali pozostała z Janem Pawłem II do końca jego życia. Na krzyż na Giewoncie spoglądał w Watykanie. Symboliczny, został umieszczony na obelisku Zakopane, darze od ludzi gór, który znajduje się w Ogrodach Watykańskich. 

„Człowiek, który wędruje, szuka nie tylko pięknych widoków, ale i sensu swojego istnienia. Góry uczą, że nie ma drogi na skróty – trzeba iść powoli, krok po kroku, a każde zdobyte wzniesienie to wygrana z samym sobą” – mówił Jan Paweł II. Uważał także, że „nie wystarczy wyjść na szczyt, trzeba też umieć zejść, by dzielić się tym, co tam zdobyliśmy”.

Góry były dla księdza Wojtyły, a potem także biskupa i papieża symbolem poszukiwania duchowej głębi, wyrazem miłości do Ojczyzny i przestrzenią, w której mógł na nowo odnaleźć Boga i samego siebie.

>>> Obchody 10. rocznicy kanonizacji św. Jana Pawła II w Rzymie

W takich chwilach doświadcza się braterstwa

„W górach odczuwa się bliżej Boga, bo tutaj stąpa się po Jego śladach” – mawiał Jan Paweł II, podkreślając, jak wielką wartość mają one dla niego.

Wojtyła, jako młody ksiądz, regularnie organizował wyprawy w Tatry z grupami młodzieży, podczas których nie tylko cieszył się pięknem przyrody, ale także głosił Ewangelię. 

„Wspólne wędrowanie po górach było dla nas czasem nie tylko fizycznej aktywności, ale przede wszystkim budowania więzi i duchowej wspólnoty. W takich chwilach doświadcza się braterstwa i Bożej obecności w drugim człowieku” – mówił o tamtym okresie Papież. Wyjazdy w góry były dla niego zawsze czymś więcej niż tylko pokonywaniem odległości i własnych słabości. „Wędrowanie z przyjaciółmi to czas radości, głębokich rozmów, a także milczenia, które nie wymaga słów. W przyrodzie odnajdujemy Boga, który jest w każdym z nas”. „Podczas wspólnych wypraw w góry odkrywałem, że przyjaźń, jak i wiara, umacnia się w trudach, w wysiłku, a także w pięknie, które nas otacza” – uważał Papież. 

Fot. Wojciech Celiński/unsplash

Góry wyzwalają tęsknotę za wiecznością

Z chwilą wyboru na Stolicę Piotrową Jan Paweł II musiał pozostawić swoje ulubione tatrzańskie szlaki. Góry na zawsze pozostały jednak w jego sercu. W jednym z listów do przyjaciół z Polski napisał: „Góry są miejscem, gdzie Bóg mówi do człowieka w sposób najczystszy i najprostszy. Dla mnie Tatry zawsze były takim miejscem – jakbym wracał do domu.”

Polskie Tatry, Beskidy i Bieszczady Karol Wojtyła przemierzał regularnie do lat 70. W czasie swojego długiego pontyfikatu miał okazję odwiedzić również inne masywy. Odpowiedzialni za organizację jego wyjazdów prywatnych i podróży apostolskich mieli na uwadze, żeby tam, gdzie było to możliwe, wpleść choć krótkie wyjścia w góry. 

Papież Jan Paweł II często odwiedzał Alpy, zarówno te austriackie, jak i włoskie oraz szwajcarskie. Szczególnym miejscem były dla niego Dolomity. Bardzo cenił czas nawet krótkich wędrówek i narciarskich wyjazdów. Zdarzało się, że incognito, wędrował po górskich trasach, delektując się ciszą i majestatem otaczającej przyrody.

Podczas pielgrzymek po świecie odwiedzał także inne słynne pasma górskie, takie jak Pireneje, Andy, a nawet Góry Skalistych w Stanach Zjednoczonych. „Góry na całym świecie mają coś wspólnego – wyzwalają w człowieku tęsknotę za wiecznością, za czymś większym od nas samych” – mówił, podkreślając uniwersalną wartość tego, co góry oferują człowiekowi, niezależnie od kraju, w którym się znajdują.

Jan Paweł II na nartach

Miłośnicy gór to nie tylko ci, których cieszy ich zdobywanie, ale także ci, którzy czerpią frajdę z pokonywania ich na nartach. Jan Paweł II to jedyny jak dotąd Papież, który jeździł na nartach. 

„Sport, a szczególnie narty, był dla mnie formą odpoczynku, która jednocześnie dawała radość i pozwalała poznać siebie lepiej” – wspominał Jan Paweł II. Już jako ksiądz, a później biskup, często organizował wyjazdy narciarskie z przyjaciółmi i młodzieżą. Jego umiejętności narciarskie były dobrze znane, a w środowisku kapłańskim krążyły anegdoty o tym, jak z łatwością pokonywał trudne stoki, czerpiąc z tego wielką radość. 

Nawet po wyborze na Papieża, Jan Paweł II nie rezygnował całkowicie ze swojej pasji. W latach 80. zdołał kilka razy wymknąć się na narciarskie wyprawy w Alpy – między innymi do Dolomitów i Alp szwajcarskich. „Zimowe wędrówki w górach, zarówno te piesze, jak i na nartach, zawsze były dla mnie sposobem na spotkanie z Bogiem w pięknie przyrody” – mówił, podkreślając duchowy wymiar swoich narciarskich wypraw.

Fot. PAP/Grzegorz Momot

Uczą pokory i pokazują naszą małość

Nieważne, w którym zakątku globu. Nieważne jak były wysokie. Góry były dla Jana Pawła II przestrzenią duchową. 

„Góry uczą nas pokory, pokazują naszą małość wobec potęgi stworzenia, a jednocześnie w tej wielkości przyrody dostrzegamy obecność Stwórcy” – mówił Jan Paweł II. Przypominał, że góry wymagają wysiłku, cierpliwości i wytrwałości, ale też dają głęboki pokój i poczucie spełnienia, gdy osiąga się ich szczyty. W górach widział symbol wolności i wartości, które wyniósł z rodzinnych stron. Tatry, widziane jako miejsce kształtowania się polskiego ducha, przypominały mu o wolności, którą tak mocno ukochał, zarówno jako człowiek, kapłan, jak i papież. „Ojczyzna to nie tylko ziemia, na której się urodziłeś, to także przestrzeń duchowa, którą nosisz w sercu. Dla mnie góry były zawsze częścią tej przestrzeni” – powiedział w jednym ze swoich przemówień.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze