Fot. pixabay / mirkosajkov

W jaki sposób uczyć dzieci, jak reagować na alerty RCB?

Eksperci zwracają uwagę, że choć komunikaty RCB mogą wywołać u dzieci stres, są ważnym narzędziem ochrony. Ich zdaniem ważne jest, by rodzice i nauczyciele tłumaczyli znaczenie alertów i uczyli właściwego zachowania, zamiast wyłączać wiadomości ostrzegawcze w telefonach najmłodszych.

Po alercie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (RCB) w związku naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej pojawiły się głosy, że tego typu komunikaty nie powinny trafiać na telefony dzieci, gdyż budzą u nich niepokój.

RCB wyjaśnia, że technicznie nie ma możliwości selekcji odbiorców z uwagi na wiek, a psychologowie podkreślają, że problem wymaga rozmowy i edukacji, a nie cenzurowania informacji.

– Naszym zadaniem jest ostrzeganie szeroko, najszerzej jak się da. Nie jest możliwe wyłączenie części numerów, bo takiej bazy po prostu nie ma. RCB przekazuje treść operatorowi, a ten rozsyła ją do wszystkich abonentów na danym obszarze – wyjaśnił PAP rzecznik RCB Piotr Błaszczyk.

fot. freepik/gpointstudio

Podkreślił, że choć w telefonie można ręcznie zablokować numer RCB, nie jest to zalecane. – Alerty mają chronić życie i zdrowie. Ubolewam, że niektórzy decydują się je blokować – dodał.

Zdaniem ekspertów problem nie dotyczy samego faktu otrzymywania komunikatów, lecz braku przygotowania dzieci i rodziców na takie sytuacje.

– Dzieci nie powinny być pozostawiane same sobie z takimi informacjami. Rolą rodziców jest wyjaśnić, co oznacza komunikat, jakie działania podjąć i skąd on się bierze – powiedział PAP dr Rafał Albiński, psycholog z Uniwersytetu SWPS.

Podobnego zdania jest psycholog i psychoterapeutka Aleksandra Andruszczak-Zin.

– Żyliśmy w kraju, w którym przez dekady nie było potrzeby otrzymywania takich alertów. Dzisiejsze dzieci nie są do nich przygotowane. Dlatego trzeba je wcześniej oswoić, tłumaczyć i ćwiczyć reakcje. Sam komunikat nie jest problemem, problemem jest brak edukacji – podkreśliła.

Wątpliwości mają niektórzy rodzice. Daniel Dziewit, psychoterapeuta, który rozmawiał z grupą rodziców jednej ze szkół podstawowych, zrelacjonował w rozmowie z PAP, że „na 18 osób aż 17 było zdania, że dzieci nie powinny otrzymywać takich alertów, bo budzą one strach”.

– Ale uważam, że odcinanie dzieci od informacji to błąd. Alerty mogą nawet uratować życie – podkreślił.

Dodał też, że dzieci i tak docierają do wielu informacji w internecie. – Lepiej, by komunikat pochodził z wiarygodnego źródła, niż żeby dzieci wymieniały się półprawdami w mediach społecznościowych – zaznaczył.

Obrazek poglądowy/Fot. freepik.pl/comptom_t

Maciej Pluta, radny gminy Rusiec, zwrócił uwagę na brak systemowych rozwiązań w tym zakresie. – Technologia pozwalałaby dostosować komunikaty do grup wiekowych. Gdyby istniała ewidencja numerów przypisanych do dzieci, możliwe byłoby kierowanie prostszych treści. Równocześnie konieczna jest edukacja w szkołach, by dzieci wiedziały, jak reagować na takie ostrzeżenia – powiedział PAP.

Eksperci zgodnie podkreślają, że całkowite blokowanie alertów nie jest dobrym rozwiązaniem. – To może być kwestia być albo nie być – komunikat ostrzega np. przed dotykaniem niebezpiecznych obiektów. Lepiej, by dziecko się chwilowo zestresowało, ale wiedziało, jak się zachować – wyjaśnił Dziewit.

Andruszczak-Zin dodała, że potrzebne są ogólnopolskie kampanie edukacyjne. – Nie można ograniczać się do reakcji po fakcie. Trzeba dzieci przygotować wcześniej – w domu i w szkole – by komunikat nie wywoływał paniki, lecz uruchamiał automatyczną reakcję – podsumowała.

W ubiegłym tygodniu w nocy z wtorku na środę rosyjskie drony wielokrotnie naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało w środę rano alert dla siedmiu województw: lubelskiego, podkarpackiego, podlaskiego, mazowieckiego, łódzkiego, świętokrzyskiego i małopolskiego. „Uwaga! W związku z operacją neutralizacji obiektów, które naruszyły granice RP, informuj służby o dronach lub miejscach ich upadku. Nie zbliżaj się do nich.” – brzmiał rozesłany SMS.W sobotę do odbiorców z terenu miasta Chełm i powiatów: chełmskiego, krasnostawskiego, łęczyńskiego, świdnickiego i włodawskiego (województwo lubelskie) RCB rozesłało alert: „Zagrożenie atakiem z powietrza. Zachowaj szczególną ostrożność. Stosuj się do poleceń służb. Oczekuj dalszych komunikatów.”

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze