fot. PAP/Leszek Szymański

Warszawa: prof. Jadwiga Puzynina została pochowana w Panteonie Wielkich Polaków

– Jej grób po wieczne czasy będzie przypominał tę, która służyła ludziom, rodzinie, nauce i całą swoją pracą naszej ojczyźnie – mówił kard. Kazimierz Nycz w homilii podczas mszy pogrzebowej, żegnając prof. Jadwigę Puzyninę, wybitną polską humanistkę, językoznawczynię i polonistkę.

Pogrzeb zmarłej 8 lutego uczonej, z udziałem asysty honorowej Wojska Polskiego, odbył się 14 lutego w Świątyni Opatrzności Bożej. Zgromadził licznych przyjaciół, współpracowników, studentów i doktorantów językoznawczyni oraz członków rodziny. 

–  Prof. Jadwiga Puzynina pozwoliła prowadzić się Bożej Opatrzności po drogach swoich życiowych powołań, by służyć ludziom według bogatych talentów, które otrzymała od Boga Stwórcy. Dlatego jej doczesne szczątki spoczną w Panteonie Wielkich Polaków, by oczekiwać na ostateczne zmartwychwstanie w dniu ostatecznym. Nie mamy po ludzku najmniejszej wątpliwości, że na to miejsce w Świątyni zasłużyła – mówił kard. Nycz w homilii.

Kreśląc sylwetkę zmarłej uczonej przypomniał jej niezłomną postawę skoncentrowaną na obronie godności każdego człowieka, czemu dała wyraz szczególnie w latach osiemdziesiątych odważnie przeciwstawiając się złu, za co zapłaciła m. in. internowaniem.

>>> Prezydent odznaczył prof. Jadwigę Puzyninę i Jerzego Maksymiuka Orderem Orła Białego

Dodał, że potrafiła łączyć harmonijnie różne wymiary życia: życie rodzinne, a była matką trojga dzieci, z pracą naukową i zaangażowaniem w życie publiczne. Zadając pytanie, co sprawiło, że łączenie tak wielu sfer w jej życiu stało się możliwe, zaznaczył, że odpowiedź daje głęboka wiara, która ją cechowała.  Całą swoją  postawą ukazywała –  podkreślił –  że „wiara chrześcijańska nie może być dołączona  do innych życiowych zadań i wymiarów, ale powinna być integralną częścią ludzkiego powołania  w świecie”.

– Wierzymy, że dobry Bóg spełni wobec śp. Jadwigi tę obietnicę, którą dał w domu Łazarza, i że stoi ona dzisiaj przed obliczem Boga Miłosiernego i sprawiedliwego. Mamy prawo być smutni, mamy prawo płakać, mamy prawo oceniać jej życie i dzieło, ale pamiętajmy, że ostatnia ocena należy do Boga, i ona będzie najprawdziwsza i miłosierna zarazem – powiedział na zakończenie.

– Z głębokim smutkiem żegnamy prof. Jadwigę Puzyninę, wielką patriotkę, znakomitą humanistkę, legendę polonistyki, wybitną znawczynię kultury i literatury, a nade wszystko języka polskiego, stanowiącego źródło naszej tożsamości – napisał z kolei prezydent Andrzej Duda w liście odczytanym przez minister Paulinę Malinowską Kowalczyk. Zmarłą nazwał „wielką damą i mistrzynią nauki polskiej”.  Dodał, że „jej życie i dokonania na zawsze pozostaną inspiracją jak służyć ojczyźnie i dobru wspólnemu, jak bronić wolności i ludzkiej godności”.  Podkreślił, że „prof. Jadwiga Puzynina pozostawiła nam piękne przesłanie, by pielęgnować, stale poznawać i coraz lepiej rozumieć dziedzictwo poprzednich pokoleń. Pokazała również, w jaki sposób kierować się fundamentalnymi wartościami w badaniach naukowych”. 

Prof. Maciej Raś, prorektor Uniwersytetu Warszawskiego, pożegnał prof. Jadwigę Puzyninę w imieniu uczelni, z którą związała całe swe naukowe życie. Przypomniał, że tu właśnie, na Uniwersytecie Warszawskim rozpoczęła studia polonistyki w 1947 r. i była z nim związana niemal do ostatnich swoich dni. Podkreślił, że „prof. Puzynina była niekwestionowanym autorytetem w dziedzinie językoznawstwa. A będąc członkinią najważniejszych polskich ośrodków naukowych w tym Polskiej Akademii Nauk czy Polskiej Akademii Umiejętności, oraz Uniwersytetu Warszawskiego  należała do grona uczonych, których działalność pozwoliła stworzyć fundamenty pod rozwój polskiej humanistyki. Zaznaczył, że nieocenione są zasługi prof. Puzyniny dla rozwoju współczesnego polskiego językoznawstwa, a także badań nad twórczością Cypriana Kamila Norwida. Podkreślił, że odeszła „dobra i szlachetna osoba, mentorka wielu pokoleń polonistów, którzy z jej dorobku będą czerpać inspirację oraz rozwijać pasje badawcze przez kolejne dziesięciolecia”.

>>> Zmarła prof. Jadwiga Puzynina – legenda polonistyki

Z kolei prof. Anna Cegieła, kierowniczka pracowni Obserwatorium Etyki Słowa UW podkreśliła, że „życie naukowe  profesor Jadwigi Puzyniny i cała  jej działalność publiczna,  były piękną realizacją etosu akademickiego”.  Dziękowała Zmarłej za jej „postawę skierowaną zawsze ku człowiekowi, za mobilizowanie do działań wspólnotowych; za to, że upewniała nas nieustannie, że trzeba czynić dobro i pomagać ludziom nawet wtedy, kiedy myślą inaczej niż my”.

Przypomniała, że profesor Puzynina „była zawsze gotowa do pomocy jako mistrz w pracy naukowej i  jako przyjaciel w sprawach życiowych”.  Przypomniała, że „nigdy nikogo otwarcie nie krytykowała, a zamiast krytyki miała bardzo dobry i skuteczny chwyt, a było nim zdziwienie. (…) a Ogromnie ważną jej cechą była umiejętność wydobywania z ludzi tego, co najlepsze, motywowania ich do dobrych wysiłków”.

W imieniu rodziny zabrał głos Łukasz Krupski, młody rzeźbiarz, wnuk Jadwigi Puzyniny.  Wyraził wdzięczność  „za piękne życie babci Duni, za jej miłość, przyjaźń, troskę, dobroć, wychowanie, inspirację  i  twórczą krytykę”.  Podkreślił, że „Babcia była idealistką, walczyła za idee, w które wierzyła. A były to: rodzina, wspólnota narodowa, wiara chrześcijańska i szeroko pojęty humanizm. Natomiast narzędziem, które sama wybrała, aby je chronić, była kultura komunikacji, etyka słowa i język wartości”. 

Przypomniał, że prof. Puzynina wartości te wnosiła nie tylko na grunt akademicki, czy do życia publicznego, ale bardzo mocno przenosiła je do domu. „Jeśli rzeczywiście z rzeczy świata tego zostaną tylko – jak pisał Norwid – poezja i dobroć, to po Babci zostanie bardzo wiele” – podkreślił Krupski.

Wnuk uczonej  przypomniał także jej postawę wobec bliźnich, którą charakteryzowała zawsze „dobroć, uprzejmość, ciepło, serdeczność i uśmiech, bardzo skupiony i skierowany ku innym”.  

– Bardzo trudne było jednak to, że im bliżej było się Babci, tym ta miłość była trudniejsza i bardziej wymagająca – przyznał młody artysta. Przypomniał dramatyczną rozmowę przed laty, kiedy jako młody rzeźbiarz, będąc w rozpaczliwym momencie  i bez perspektyw, chciał porzucić pracę artystyczną i zając się czymś dzięki czemu można byłoby się utrzymać. Babcia odpowiedziała z mocą, że absolutnie nie może tego zrobić, bo to, co robił, „jest ważne”. A chcąc użyć argumentu, który do niej trafi, początkujący artysta zapytał czy chciałaby dla swego wnuka takiego losu jaki dotknął Norwida czyli życie w nędzy, zapomnieniu i samotności. Babcia na to odpowiedziała jednoznacznie: „tak, bowiem  są sprawy o wiele ważniejsze”. 

Mówiąc o typie wiary jaka charakteryzowała Babcię,  Łukasz Krupski stwierdził, że miała ona naturę naukowca i chciała jak najwięcej zrozumieć.  „W sferze wiary była to więc nieustanna walka, aby nie rozumiejąc, wierzyć, aby nawet nie zgadzając się, zawierzyć – zaznaczył, dodając – że  był w niej ten niepokój,  zawzięcie i determinacja w poszukiwaniu Boga, choćby nie dawał się On znaleźć”.

– Ale nie można też jej zrozumieć bez ostatnich lat jej życia, kiedy zaszyła się w cień pod opiekę swojej córki i mojej mamy. Bez lat, podczas których tej dumnej, pięknej kobiecie starość odbierała wszystko to, co z zewnątrz wydawałoby się stanowić o wartości: sił ciała, pamięci, umysłu, kontaktu ze środowiskami, które współtworzyła. Był to może najtrudniejszy, ale i najważniejszy etap jej wędrówki, czas paradoksalnie jej rozwoju poprzez oczyszczenie z tego, co własne. Ostatecznie przeszła przez próg życia z niczym… A może ze wszystkim, co najważniejsze? – zakończył wnuk.

Urnę z prochami prof. Jadwigi Puzyniny złożono w Panteonie Wielkich Polaków, w podziemiach Świątyni Opatrzności Bożej tuż obok ks. Jana Twardowskiego, Ryszarda Kaczorowskiego, Krzysztofa Skubiszewskiego czy ks. Zdzisława Peszkowskiego.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze