
Fot. ks. Paweł Rytel-Andrianik / @VaticanNewsPL
Watykan: Polacy podczas Mszy św. modlili się za Ojczyznę i wybór papieża
Patrzymy w tych dniach wyostrzonym wzrokiem na komin kaplicy sykstyńskiej. Czekamy na dym, najbardziej na ten biały i na habemus papam – wskazał rektor Polskiego Papieskiego Instytutu Kościelnego w Rzymie ks. Adam Sycz podczas Mszy św. sprawowanej w czwartek rano przy grobie św. Jana Pawła II w Bazylice św. Piotra w Watykanie.
Ks. Adam Sycz nawiązał do czytania z Dziejów Apostolskich, gdzie św. Paweł zwraca się do starszych w Efezie i przestrzega lokalny Kościół przed „drapieżnymi wilkami” – tymi, którzy będą głosić fałszywą naukę i odciągać ludzi od Boga.
„Ja bym chciał, żeby te wilki były straszne, by siały grozę zniszczenia, żeby ganiały za nami z wyszczerzonymi kłami, bo wiedzielibyśmy bynajmniej kogo się bać i przed kim uciekać. A to tak nie jest – zaznaczył ks. Sycz. – Drapieżny wilk może mieć dziś marynarkę i krawat, albo dobrze skrojony żakiecik i nie pazury, a modne paznokcie. I jest miły. I opowie ci drapieżny wilk o prawach człowieka (o obowiązkach raczej nie wspomni), o tym, że życie ludzkie zaczyna się dopiero po urodzeniu, o nowoczesnych modelach rodziny. Wilk powie, że tylko głupie owce słuchają pasterza, a mądre są niezależne”.
>>> W drugim dniu konklawe możliwe nawet cztery głosowania – pierwsze około 9.30 [PLAN DNIA]

Potrzeba Dobrego Pasterza
Jak zaznaczył rektor Polskiego Papieskiego Instytutu Kościelnego w Rzymie, wobec powyższego „potrzebujemy pasterza, żeby wskazał nam wilka i by nas bronił. By ukazywał nam prawdę, produkt bardzo dziś poszukiwany. By owcę wierną doceniał, a zagubione sprowadzał na prawą drogę”.
To Jezus jest Dobrym Pasterzem. Ks. Sycz podkreślił jednak, że „wiele owiec nie chce wracać do owczarni, a gdybyś chciał taką ratować, to ona cię jeszcze może kopnąć. Bo problem jest wcześniejszy i polega na zgubieniu prawdy”. Kaznodzieja dodał, że „owca zagubiona nie wie, że jest zgubiona. W takiej sytuacji najemnik by się zraził, obraził i uciekł. Dobry pasterz będzie wiedział, co robić”.
Przykład św. Stanisława, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski
Jako przykład pasterza, który naśladował Chrystusa, ks. Adam Sycz wskazał patrona dnia – św. Stanisława. „Mógł cicho siedzieć i żyć trochę dłużej. On jednak się odzywał. Brał w obronę swój lud, sprzeciwiając się tym samym królowi” – mówił kaznodzieja. Dodał, że męczeńska krew św. Stanisława „do dziś ma moc i woła o sprawiedliwość i o pokój. Według słów Pana Jezusa, pasterz oddaje swoje życie za owce. Nie boi się, że go w internecie opiszą, zdyskredytują, że go zamkną do więzienia, pobiją albo zabiją. Tych rzeczy boi się najemnik, ale nie pasterz”.
Jak w każdy czwartek, Msza św., którą koncelebrowało około 40 kapłanów zgromadziła wielu uczestników, którzy wraz z całym Kościołem powszechnym oczekują na wybór 267. papieża. Z racji uroczystości św. Stanisława Msza św. była też okazją do modlitwy za Ojczyznę, zwłaszcza w kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |