fot. PAP/Marek Zakrzewski

Watykanista: wspólna data Wielkanocy jeszcze nieprędko

Jest jeszcze wiele do zrobienia, zanim zostanie ustalona wspólna data świętowania Wielkanocy przez wszystkich chrześcijan, do czego wezwali niedawno papież Franciszek i ekumeniczny patriarcha Konstantynopola Bartłomiej.

Wskazuje na to na portalu agencji ACI watykanista Andrea Gagliarducci, wyjaśniając, że reakcje po stronie prawosławnej świadczą o tym, iż dialog w tej sprawie nie będzie łatwy. Chrześcijanie Wschodu i Zachodu obchodzą Wielkanoc w różnych terminach z powodu korzystania z różnych kalendarzy: juliańskiego i gregoriańskiego. W konsekwencji kiedy indziej wypada też początek Wielkiego Postu, Wniebowstąpienie Pańskie i Zesłanie Ducha Świętego. Ponadto niektóre Kościoły wschodnie zaczęły obchodzić Boże Narodzenie 25 grudnia razem z katolikami i protestantami zgodnie z kalendarzem gregoriańskim, inne zaś pozostały przy dacie 7 stycznia wynikającej z kalendarza juliańskiego.

Od dawna w dialogu ekumenicznym mówiło się o potrzebie uzgodnienia dat świąt, co przyczyniłoby się do zbliżenia chrześcijan różnych wyznań. Papież Franciszek i patriarcha Bartłomiej powrócili do tej idei w związku z przypadającą w tym roku 1700. rocznicą pierwszego soboru powszechnego Kościoła, który odbył się w 325 roku w Nicei koło Konstantynopola. Wypracowano na nim Wyznanie Wiary, które z uzupełnieniami przyjętymi na Soborze w Konstantynopolu w 381 roku obowiązuje do dziś, łącząc większość chrześcijan. Z okazji tej rocznicy Franciszek i Bartłomiej planują pielgrzymkę do Nicei (dzisiejszego Izniku), do której ma dojść najprawdopodobniej 24 maja br.

Na ich propozycję uzgodnienia wspólnej daty Wielkanocy jako pierwszy formalnie zareagował prawosławny Patriarchat Rumuński. 28 stycznia jego biuro prasowe wydało komunikat, w którym oświadczono, że „wszelkie konsultacje dotyczące daty Wielkanocy i ewentualna decyzja w tej sprawie mogą odbywać się w kontekście przyszłego soboru wszechprawosławnego z udziałem wszystkich siostrzanych Kościołów prawosławnych”. Przypomnijmy, że poprzedni sobór wszechprawosławny odbył się w 2016 roku, jednak bez udziału Patriarchatu Moskiewskiego, mimo że jego przedstawiciele brali udział w przygotowaniach do tego wydarzenia. W ich trakcie w styczniu 2016 roku odbyło się spotkanie głów i przedstawicieli Kościołów prawosławnych w Chambésy koło Genewy. W kwestii daty Wielkanocy uznano za właściwe, aby każdy Kościół swobodnie wdrożył taki kalendarz, jaki uzna za korzystny dla duchowej formacji swoich wiernych, „ale bez zmiany wspólnej daty obchodzenia Wielkanocy przez wszystkich prawosławnych”.

Fot. PAP/EPA/ATEF SAFADI

Trudno więc przypuszczać, by w tym roku, przy okazji obchodów 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego doszło do ustalenia wspólnej daty Wielkanocy, szczególnie w sytuacji napięć między patriarchatami Konstantynopola i Moskwy, związanymi z przyznaniem przez Bartłomieja autokefalii powstałemu w 2018 roku Prawosławnemu Kościołowi Ukrainy, którą Rosyjski Kościół Prawosławny uważa za swe „terytorium kanoniczne”. W konsekwencji Patriarchat Moskiewski wycofał się ze wszystkich dialogów ekumenicznych, którym współprzewodniczą przedstawiciele Patriarchatu Konstantynopola. A ponieważ Bartłomiej również otwarcie wspiera Ukrainę i jej ducha oporu wobec rosyjskiej agresji zbrojnej, trudno przypuszczać aby rychło mogło dojść do kolejnego soboru wszechprawosławnego z udziałem wszystkich autokefalicznych Kościołów prawosławnych.

W tej sytuacji do uzgodnienia wspólnej daty Wielkanocy mogłoby dojść jedynie wtedy, gdyby Kościoły Zachodu przyjęły datę wynikającą z kalendarza juliańskiego, którym posługują się Kościoły Wschodu. Papież Franciszek już zadeklarował 25 stycznia, że „ Kościół katolicki jest gotów zaakceptować datę, której wszyscy pragną: datę jedności”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze