
fot. Anna Gorzelana/misyjne.pl
Według św. Kamila bez miłosierdzia jest się jak ryba bez wody [ROZMOWA]
Brat Paata Chubinidze pochodzi z Gruzji, tam też mieszka. Od sześciu lat jest w Zakonie Kleryków Regularnych Posługujących Chorym, w którym posługuje jako terapeuta.
W rozmowie z Anną Gorzelaną opowiada o pracy z chorymi, o samarytanach XXI wieku oraz o tym, czego się uczy od św. Kamila de Lellis.
Kamilianie, czyli następcy św. Kamila de Lellis – patrona osób chorych i służby zdrowia. Tak jak u niego, tak i na Waszych habitach widnieje czerwony krzyż.
– – Znane są przykłady wielu cudów związanych z tym czerwonym krzyżem. W bitwie podczas oblężenia miasta Kaniszy na Węgrzech, gdy Kamilianie byli zajęci rannymi w 1600 r. czerwony krzyż z habitu kamiliańskiego był jedynym, co ocalało ze spalonego namiotu medyków. Przedtem św. Kamil kiedy zwrócił się z prośbą do samego papieża Sykstusa V, chciał by ten znak pobudzał chorych i umierających do ufności i skruchy. Ten czerwony krzyż powiniem przypominać krzyż naszego Zbawiciela, pokryty Jego najdroższą Krwią.

Poza ślubami ubóstwa, czystości i posłuszeństwa składacie też ślub służenia chorym.
– W zakonie kamilianów opiekujemy się chorymi ludźmi. Św. Kamil de Lellis nakazał nam: „Opiekujcie się cierpiącymi, jak matka opiekuje się swoim jedynym chorym synem.” Dbamy i o potrzeby ciała, i o potrzeby duszy.
W jaki sposób troszczycie się o zdrowie dusz?
– Ojcowie, czyli wyświęceni kapłani, pomagają poprzez posługę sakramentalną – spowiadają, odprawiają Msze św. i udzielają sakramentu namaszczenia chorych. Niektórzy są kapelanami w szpitalach, domach opieki, hospicjach. Tutaj, w Gruzji, jest 4 ojców kamilianów i ja, brat zakonny. W innych krajach bracia pomagają też przynosząc chorym Ciało Jezusa, niektórzy są lekarzami, pielęgniarzami i psychologami, ekonomami, czy nawet dyrektorami.

Św. Kamil jest patronem nie tylko wszystkich chorych i szpitali, ale i opiekunem personelu medycznego. Sam pracujesz jako pedagog i terapeuta.
– Tak, współpracuję ze specjalistami przy kilkunastu niepełnosprawnych osobach. Pracy jest dużo, bo chcemy na każdego beneficjenta patrzeć indywidualnie – jak na niezależnego człowieka, widząc jego osobistą historię. W każdym chcemy zauważać Jezusa, tak jak On nauczał: „Byłem chory, a odwiedziliście Mnie, byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie”. To jest nasz charyzmat.
>>> Byłem chory, a odwiedziliście mnie [MISYJNE DROGI]
Za życia św. Kamila prowadziliśmy 65 szpitali w całej Italii. Posługując podczas epidemii ok. 100 zakonników zmarło, bo ta praca była wymagająca i ryzykowna. Aktualnie zakon kamilianów działa w ponad 30 krajach, w Polsce mamy ok. 80 współbraci, a nasz dom prowincjalny jest w Tarnowskich Górach. Żeńskim odpowiednikiem zakonu kamilianów są dwa zgromadzenia sióstr: Służki Chorym oraz Córki św. Kamila, które prowadzą 2 domy w Polsce.

A na całym świecie ilu Was jest?
– Na całym świecie jest nas nie więcej niż 1200. Modlimy się o nowe powołania i zapraszamy do rozeznawania go. Ważne jest, aby odnaleźć radość i szczęście w swoim powołaniu – zakonnym, kapłańskim, rodzinnym, czy misyjnym. Jest to prawdziwe szczęście, bo cały czas jest obok nas Jezus, któremu służymy w chorym człowieku. Czasem w narkomanie, alkoholiku czy niewolniku innych uzależnień, bo Chrystus przez swoje wcielenie i odkupienie na krzyżu utożsamił się ze wszystkimi ludźmi potrzebującymi miłosierdzia, naznaczonymi krzyżem cierpienia, choroby, nałogu lub słabości grzechu.
Zawsze staramy się służyć Chrystusowi, bo taka jest misja Kościoła – zbawienie. Z zewnątrz patrząc niektórzy myślą, że wykonujemy zwykłe czynności sanitarne, a w świetle wiary, to Chrystus posługuje się zakonnikami, by opiekować się Osobiście. Jako kamilianie mamy postępować jak miłosierny samarytanin. Nasz założyciel mówił: „Sługa Chorych bez miłosierdzia – to jak ryba bez wody – taki musi zginąć. Jest on jak ciało bez duszy lub żołnierz bez broni”.
Jak wygląda Wasza praca w Gruzji?
– Pierwsi Kamilianie przyjechali tutaj z Włoch – o. Nino Martini oraz Córki św. Kamila. Zbudowali tutaj przychodnie lekarską i 2 klasztory. Kamilianie w Gruzji prowadzą trzy placówki. W Tbilisi działa Kamiliańkie Centrum Medyczne, gdzie z dziennego pobytu korzysta kilkadziesiąt osób. Leczenie, czy terapię rehabilitacyjną otrzymuje kilkuset pacjentów dziennie, w tym dzieci. Jest fizjoterapia, logopedia, neurologia…

W Achalciche, na południu kraju, znajduje się Centrum dla Niepełnosprawnych, który zapewnia dzienną pomoc 30 pensjonariuszom, a rehabilitacja obejmuje 60 osób. Prowadzimy też centrum humanitarne w górskiej wiosce Chizabawra (ponad 250 km od stolicy) – tam wsparcie otrzymuje 15 osób z niepełnosprawnościami, seniorzy oraz 18 dzieci. W Kutaisi teraz budujemy, już drugi rok, Centrum Rehablitacji.
W niedzielę 2 lutego przypadło 450 lat od nawrócenia świętego Kamila.
– Miał on burzliwą młodość, a 2 lutego 1575 r. podjął decyzję nawrócenia i wtedy jego życie się odmieniło. Na początku chciał być kapucynem – mieszkał nawet w tym pokoju, co późniejszy święty o. Pio, ale z powodu odnawiającej się rany na nodze nie mógł u nich, a dzięki temu założył Zakon Posługujących Chorym.

W Gruzji katolicy stanowią zaledwie jeden procent społeczeństwa, zaś około dziewięćdziesięciu to są wyznawcy prawosławia. Powoduje to komplikacje w Waszej posłudze?
– Jako chrześcijanie staramy się z braćmi prawosławnymi o jak najlepsze kontakty. Często kiedy idę w habicie, ludzie zwracają na mnie uwagę, czasem nazywają mnie „krzyżakiem”! Ale więcej jest miłych sytuacji, kiedy nasza troska o życie bliźniego jest doceniona. Mniszki i mnisi prawosławni nie mają podziałów, np. na wspólnoty zajmujące się chorymi, jak to jest u nas. Dlatego najczęściej posługujemy wobec prawosławnych, dzieląc się z nimi chrześcijańskim miłosierdziem.

Modlitwa za wstawiennictwem św. Kamila
O chwalebny święty Kamilu,
szczególny patronie chorych ubogich,
który przez czterdzieści lat
z prawdziwie heroiczną miłością poświęcałeś się
łagodzeniu ich potrzeb doczesnych i duchowych,
zechciej teraz pomóc im z jeszcze większą hojnością,
ponieważ jesteś błogosławiony w niebie,
a oni zostali powierzeni przez Kościół Święty
Twojej potężnej opiece.
Uproś im u Wszechmogącego Boga
uzdrowienie ze wszystkich ich chorób,
albo przynajmniej ducha chrześcijańskiej cierpliwości
i rezygnacji, który może ich uświęcić
i pocieszyć w godzinie ich przejścia do wieczności;
w tym samym czasie uproś nam drogocenną łaskę
życia i umierania według Twojego przykładu
w praktykowaniu Boskiej miłości.
Amen.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |