Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/EPA/CRISTIAN HERNANDEZ

Wenezuela: funkcjonariusze rządu Maduro rozważają możliwość azylu w siedzibie episkopatu

Wysokiej rangi funkcjonariusze władz w Caracas zwrócili się do Wenezuelskiej Konferencji Biskupiej (CEV) z pytaniem, czy w razie potrzeby będą mogli uzyskać azyl w jej pomieszczeniach – ujawnił jej wiceprzewodniczący bp Mario del Valle Moronta. Według niego kilkanaście dni temu niektórzy przedstawiciele rządu Nicolasa Maduro odwiedzili siedzibę CEV, aby zorientować się w możliwości uzyskania azylu, gdyby doszło do upadku gabinetu.

„Ze względów moralnych nie mogę wyjawić ich nazwisk. Jednakże przyszli tu i pytali, czy jeśli doszłoby do sytuacji niebezpiecznej dla nich, Konferencja Episkopatu udzieliłaby im azylu, który jest powszechnym prawem człowieka” – oświadczył bp Moronta. Przypomniał, że Kościół stoi na straży i broni wszystkich tych, którzy mogą zostać skrzywdzeni, dodając, że mówi o tym wielowiekowy zwyczaj, który przekształcił się w niepisane prawo. W świątyniach i budynkach kościelnych znajdowali schronienie wszyscy, którzy potrzebowali pomocy – podkreślił biskup San Cristóbal de Venezuela.

Zwrócił zarazem uwagę, że Kościół katolicki w Wenezueli nie będzie przykrywką dla tych, którzy popełnili przestępstwa: Przebaczenie to nie to samo co sprawiedliwość – przypomniał wiceprzewodniczący CEV. Odniósł się ponadto do ostatnich wydarzeń w stolicy jego – San Cristóbal w pobliżu granicy z Kolumbią, gdzie żołnierze Gwardii Narodowej na motocyklach wjechali do kościoła w czasie Mszy św., ścigając kilku manifestantów, którzy szukali tam schronienia.

EPA/CRISTIAN HERNANDEZ

Wenezuela od dłuższego czasu znajduje się na granicy wojny domowej i kryzysu humanitarnego. W ostatnich dniach bardzo zaostrzyły się manifestacje i starcia zwolenników władz, reprezentowanych przez prezydenta Nicolasa Maduro z jednej strony oraz Juana Guaidó, który sam ogłosił się tymczasowym prezydentem kraju – z drugiej. W zajściach, do których doszło 1 maja w Caracas, zginęła 27-letnia kobieta, postrzelona w głowę, a co najmniej sto innych osób odniosło rany. Francuska agencja AFP podała, że w starciach został ranny jeden dziennikarz, gdy żołnierze Gwardii Narodowej zaczęli strzelać gumowymi kulami do grupy reporterów, którzy opisywali zamieszki.

„W związku z wydarzeniami z 30 kwietnia i 1 maja bardzo prosimy zachować szczególną ostrożność i nie opuszczać domu bez potrzeby” – napisała w mejlu do rodaków mieszkających w Wenezueli ambasada RP. Wielu tutejszych Polaków oczekuje konkretniejszych działań polskiego rządu na wzór podejmowanych przez inne kraje Unii Europejskiej, a które polegają na opiece na miejscu nad swoimi obywatelami lub umożliwieniu im repatriacji do kraju ich pochodzenia lub ich przodków.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze