fot. Hans Holbein the Younger – Google Arts & Culture, Domena Publiczna, Wikimedia

Wielka Brytania: relikwia Tomasza Morusa ma zostać ekshumowana i wystawiona publicznie

Doczesne szczątki katolickiego męczennika Tomasza Morusa (ang. Thomas More) mają zostać ekshumowane i poddane konserwacji. Poinformował o tym brytyjski tygodnik katolicki „Catholic Herald”.

Plany w tym zakresie ogłosił anglikański kościół św. Dunstana w Canterbury. Jednocześnie w 2035 r., w 500. rocznicę egzekucji Morusa, relikwia głowy świętego ma zostać umieszczona w poświęconym mu sanktuarium i wystawiona na widok publiczny. Krok ten może przekształcić spokojną dotąd parafię w hrabstwie Kent w atrakcyjne centrum dla pielgrzymów i turystów. Rada parafialna wyraziła zgodę na rozpoczęcie prac. Najpierw jednak zgodę musi wydać najwyższa władza Kościoła Anglii. Wymagane są również darowizny w łącznej wysokości około 50 000 funtów.

Sugestie parafii

Całkowite wyschnięcie relikwii może potrwać kilka lat. Po konserwacji kościół planuje albo złożyć ponownie szczątki do krypty, albo przenieść je do specjalnie wykonanej kapliczki lub kamiennego filaru w kaplicy. Odwiedzający wciąż pytają, kiedy relikwia zostanie udostępniona publicznie. Kościół prowadzi konsultacje w jaki sposób można najlepiej uhonorować dziedzictwo Morusa. Ma również nadzieję na zebranie funduszy niezbędnych do sfinansowania prac archeologicznych i konserwatorskich.

Najszlachetniejszy człowiek Anglii

Tomasz Morus urodził się w rodzinie o tradycjach prawniczych. Wcześnie osierocony przez matkę, wychowywany był przez ojca. Nieprzeciętnie zdolny, pobierał naukę w najlepszej z londyńskich szkół, a następnie w Oksfordzie. Jego kariera potoczyła się błyskawicznie: mając 26 lat został wybrany do parlamentu, nieco później do Rady Królewskiej. W następnych latach został przewodniczącym parlamentu i zarządcą uniwersytetu w Oksfordzie i Cambridge, aż wreszcie objął stanowisko kanclerza Anglii.

Poza błyskotliwą karierą polityczną, podziwiany jest także jako wybitny humanista. Jego „Utopia” uważana jest za najlepszą książkę epoki. Oprócz sukcesów zawodowych i naukowych, cieszy się także szczęściem rodzinnym. Jego dom w Chelsea pod Londynem ma opinię najbardziej gościnnego w całej Anglii. Muzyka i panująca w nim radosna atmosfera, przeplatały się tam z uczonymi dysputami, a córki Tomasza czarowały gości nie tylko urodą, ale i znajomością starożytnych języków. Jak na „człowieka renesansu” przystało, Tomasz Morus miał liczne zainteresowania: bogaty księgozbiór, kolekcję antycznych monet, cudowny ogród, będący dziełem sztuki.

Prowadził także głębokie życie wewnętrzne: im więcej zaszczytów, tym więcej się modlił, im więcej bogactwa, tym więcej pościł i umartwiał się (nosił włosiennicę, biczował swoje ciało, spał na podłodze). Wiedzieli jednak o tym tylko jego najbliżsi.

fot.Rowland Lockey / After Hans Holbein the Younger – Nostell Priory, nr. Wakefield, West Yorkshire, England, Domena Publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=1138832

Król Henryk VIII, nie mogąc doczekać się męskiego potomka, starał się unieważnić swoje małżeństwo i zawrzeć nowe. Papież nie zgładził się na te starania, w rezultacie czego król zerwał więzi z Rzymem i wymusił na duchowieństwie i parlamencie, aby uznano go za głowę Kościoła w Anglii. Odmówili mu tylko nieliczni: biskup Jan Fisher, 18 duchownych (w większości kartuzów) i Tomasz Morus, którzy oskarżeni o zdradę trafili do więzienia.

„Zanadto się o mnie nie troskaj – pisał Tomasz Morus z więzienia do swojej córki. – Nic nie może się zdarzyć, czego Bóg by nie chciał. Czegokolwiek zaś chce, choćby nam się to wydawało złe, w rzeczywistości jest najlepsze” – uspokajał najbliższych, ale sam bał się śmierci, a jeszcze bardziej swojego odstępstwa, zdrady sumienia, tym bardziej, że na zmianę jego stanowiska nalegali najbliżsi. Przez piętnaście miesięcy toczył więc w więzieniu wewnętrzną walkę. Wiedział, że w każdej chwili może z niego wyjść, być wolny, ale nie byłby wtedy sobą: wolał więc stracić głowę, aby „zachować twarz”.

Król Henryk VIII osiągnął swój cel i zawarł nowe małżeństwo z Anną Boleyn, za cenę jedności z Rzymem i śmierci wielu osób. 

„Panowie – zwrócił się Tomasz Morus do sędziów, po usłyszeniu wyroku – Szaweł zgodził się na śmierć Szczepana, a mimo to obydwaj są dzisiaj w niebie. Modlę się, abyśmy i my podobnie mogli się tam spotkać”.

Krótko przed egzekucją król Henryk VIII, być może w dowód dawnej przyjaźni, zmienił sentencję wyroku i zamiast okrutnych tortur nakazał natychmiastowe ścięcie. Dla Tomasza największą pociechą była jednak łaska wytrwania i wierność swojemu sumieniu. W ostatnich dniach życia odzyskał więc dawne poczucie humoru i gdy przed egzekucją chciano mu zgolić brodę, zaprotestował.

„Urosła w więzieniu, jakąż więc zbrodnię mogła popełnić”? Wstępując zaś na szafot, zwrócił się do jednego z żołnierzy: „Panie poruczniku, proszę mi pomóc wejść na górę, z powrotem już sobie poradzę”.

Tomasz Morus został stracony 6 lipca 1535 r. w Londynie. Papież Leon XIII ogłosił go błogosławionym 9 grudnia 1886 r., a Pius XI kanonizował go równo 400 lat po jego śmierci, 19 maja 1935 r. Papież Jan Paweł II, dostrzegając jego wpływ i zaangażowanie w sprawy społeczne i polityczne, ogłosił go patronem polityków.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze