Wielka wigilia ubogich, bezdomnych i samotnych u wrocławskich franciszkanów
Po kilkuletniej przerwie, franciszkańska fundacja „Antoni”, przygotowała we Wrocławiu posiłek wigilijny dla prawie 400 potrzebujących osób. Był to także finał akcji „Boże Narodzenie w pudełku po butach”, w ramach której Wrocławianie przygotowali kilkaset prezentów na święta dla ubogich.
Po paru latach przerwy, spowodowanej m.in. pandemią koronawirusa, fundacja „Antoni” zorganizowała na wrocławskich Karłowicach z własnych środków wielkie spotkanie wigilijne dla ubogich, potrzebujących, bezdomnych i samotnych.
Potrzebne i ważne spotkanie
– Chcieliśmy odnowić te relacje i przygotować spotkanie, które dla naszych podopiecznych jest bardzo potrzebne i ważne. Żeby doświadczyli chociaż namiastki Bożego Narodzenia, rodzinnej atmosfery, w której można spokojnie usiąść, porozmawiać i połamać się opłatkiem. Oni o taką wigilię zawsze dopytują, bo sobie ją bardzo cenią. I nie chodzi już o ciepły posiłek, czy prezent, ale spotkanie drugiego człowieka i możliwość rozmowy – opowiada br. Rafał Gorzołka OFM, prezes fundacji „Antoni”.
>>> Prymas Polski: wszyscy potrzebujemy znaków nadziei
Pomagali uczniowie, harcerze i mieszkańcy
Do posiłku wigilijnego usługiwali uczniowie oraz harcerze. Aby nakarmić prawie 400 osób trzeba było włożyć sporo pracy i produktów. M.in. ugotowano dwa 100-litrowe gary ziemniaków, przygotowano kilkaset porcji ryby, wielką beczkę kiszonej kapusty, 150 litrów zupy grzybowej i kilkadziesiąt blach ciasta.
Po posiłku zebrani otrzymali prezenty w akcji pt. „Boże Narodzenie w pudełku po butach”. We Wrocławiu od miesiąca mieszkańcy przygotowali prezenty dla potrzebujących w pudełkach po butach. – Zawartość jest dla adresatów niespodzianką. O tym, co znajduje się w pudełkach, wiedzą tylko ofiarodawcy. Z doświadczenia poprzednich lat wiem, że podarowują ubrania, czapki, szaliki, skarpetki, kosmetyki, zabawki, artykuły szkolne, środki do kąpieli, słodycze, artykuły spożywcze. Wszystko oczywiście jest nowe. Pudełka są opisane pod względem wieku i płci – mówi br. Gorzołka. Podkreśla, że ludzka bieda i bezdomność z biegiem lat ewoluuje. Wciąż cierpi na nią więcej mężczyzn i kobiet.
– Coraz więcej widzimy ludzi samotnych, opuszczonych. Usuwają się w cień, wolą chodzić bocznymi drogami, nie chcą się nikomu narzucać i tak pozostają zapomnieni. Staramy się do nich wychodzić z pomocą materialną, ale przede wszystkim z dobrym słowem, gestem i obecnością – podkreśla franciszkanin.
Charytatywna kuchnia
Fundacja „Antoni” na co dzień prowadzi kuchnię charytatywną przy klasztorze ojców franciszkanów na wrocławskich Karłowicach. Kuchnia czynna jest od poniedziałku do soboty do wydania ostatniego posiłku. Zupa wydawana jest dla jedzących na miejscu i na wynos. Każdy, kto przychodzi, zostaje nakarmiony.
– Na darmowe posiłki przychodzą głównie ludzie starsi, bezdomni, ubodzy, osoby uzależnione oraz rodziny wielodzietne. Dla wielu z nich jest to jedyny posiłek w ciągu dnia: gorąca zupa, pieczywo i herbata. Często w miarę możliwości do posiłków dodawane są inne produkty żywnościowe – wymienia br. Rafał.
Cała działalność kuchni oparta jest na ofiarności ludzi dobrej woli, którzy wspierają jej dzieło finansowo przez konkretne produkty żywnościowe czy wyposażenie kuchni lub przez swoją charytatywną pracę.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |