fot. EPA/MIKHAIL HUACAN

Wierni z Chiclayo o Leonie XIV: zawsze odbierał telefon, był otwarty

Jako człowieka przystępnego i skromnego, zręcznego administratora o bystrym umyśle, oddanego zarówno ortodoksji nauczania katolickiego, jak i czułości w otwartym dialogu z innymi – zapamiętali swojego biskupa, Roberta Prevosta wierni peruwiańskiej diecezji Chiclayo. W poniedziałek Leon XIV przyjął na audiencji księży, zakonników i świeckich diecezji, w której sprawował posługę biskupią w latach 2014–2023.  

Podczas poniedziałkowej audiencji papież wyznał: „Peru jest obecne w moim życiu i w moim sercu… Dziękuję Peru za całą tę solidarność i za tak wiele oznak sympatii i przyjaźni… Niech żyje Chiclayo!”. Niewątpliwie diecezja ta ukształtowała papieża Leona.

Jak dowiedział się Edgar Beltrán z The Pillar, kiedy pod koniec 2014 r. ówczesny ojciec Robert Prevost został mianowany administratorem apostolskim w Chiclayo, większość lokalnego duchowieństwa i wiernych go nie znała, mimo że posługiwał już w Peru od ponad dziesięciu lat. Ks. Jorge Millán wyznał, że od początku tamtejsi duchowni doceniali jego bliskość – i jego hiszpański, bo wielu amerykańskich księży nie opanowało dobrze tego języka. „Był bardzo otwartym człowiekiem, bardzo dostępnym, nie było między nim a jego księżmi żadnych barier, wszyscy mogliśmy do niego zadzwonić, żeby z nim porozmawiać, lub wysłać mu wiadomość, był bardzo bliski nam wszystkim” – dodał.

>>> Papież Leon XIV do Polaków: dzięki słowu Boga, dokonujcie mądrych wyborów [WIDEO]

„Zawsze odbierał telefon, a jeśli nie mógł rozmawiać, oddzwaniał, gdy tylko miał chwilę. Nieraz, gdy była pilna sprawa, odbierał telefon nawet o północy” – powiedział ks. José Luis Zamora, były rektor seminarium w Chiclayo. „Pamiętam nawet, że pewnego razu w środku nocy jeden z księży miał wypadek na wsi, a on natychmiast pojechał sprawdzić, jak może pomóc” – dodał ks. Zamora.

Chiclayo to szczególna diecezja

Położona na północy Peru, wzdłuż wybrzeża Oceanu Spokojnego, obejmuje miasto Chiclayo i okolice. Około 40 proc. ludności diecezji mieszka na obszarach wiejskich lub w małych miasteczkach, z których część jest bardzo trudno dostępna i zazwyczaj bardzo uboga. Diecezja została utworzona w 1956 r., a po śmierci pierwszego biskupa w 1968 r. papież mianował biskupem diecezji Ignacio Obergozo, hiszpańskiego księdza z Opus Dei, który rozbudował seminarium i instytucje diecezjalne. Kiedy zmarł w 1998 roku jego następcą został biskup Jesús Moliné, członek Stowarzyszenia Kapłańskiego Świętego Krzyża, powiązanego z Opus Dei i znanego z ortodoksyjnej doktryny i konserwatywnego nastawienia. Obydwaj kierowali diecezją przez 45 lat, co oznaczało, że lokalne duchowieństwo zostało ukształtowane w bardzo specyficznym duchu. Byli świadkami wzrostu liczby mieszkańców diecezji z 400 000 do ponad 1 miliona, a liczba parafii wzrosła prawie dwukrotnie.

fot. EPA/RENATO PAJUELO Dostawca: PAP/EPA.

Biskup ponad podziałami

Kiedy o. Prevost przybył do Chiclayo, niektórzy katolicy obawiali się, że nastąpią znaczące zmiany. Został mianowany przez papieża Franciszka, który był postrzegany jako przeciwnik Opus Dei i konserwatystów. Jednak przyjął on duchowieństwo i instytucje, które odziedziczył. Dobrze współpracował ze wszystkimi, niezależnie od tego, czy byli konserwatywni, czy nie, i był przez nich lubiany.

„Zawsze był bardzo otwarty na współpracę z każdym, z nami, księżmi Opus Dei i Kapłańskim Stowarzyszeniem Świętego Krzyża, ze wszystkimi zgromadzeniami zakonnymi w diecezji, które mają różne wrażliwości, pracował z każdym” – powiedział ks. Millán, dodając, iż ufał księżom diecezjalnym.

Strażnik nauki katolickiej

Osoby, które poznały o. Prevosta jako biskupa, charakteryzowały go jako ortodoksyjnego w kwestiach doktryny, ale chętnego do dialogu z ludźmi o różnych poglądach.

„Zawsze okazywał wielki szacunek dla doktryny, katolickiej nauki moralnej i społecznej nauki Kościoła. Nigdy nie zauważyłem niczego, co wyróżniałoby go negatywnie, nigdy nie był dwuznaczny„ – zaznaczył ks. Zamora. „W kwestiach doktrynalnych zawsze cechowała go wielka miłość i jasność” – dodał.

 „Przybył do diecezji, aby kontynuować to, co zostało wcześniej zrobione, nie wprowadzał żadnych radykalnych zmian. Przyjechał i chciał poznać naszą pracę, a potem stopniowo nadawał jej swój własny charakter, ale nigdy nie miał wobec nas uprzedzeń, ponieważ jesteśmy „konserwatywni”. Wręcz przeciwnie, zawsze nam ufał” – stwierdził ks. Millán.

>>> Leon XIV: nigdy nie przeszło mi przez myśl, że zostanę wybrany

Stanowczy obrońca rodziny

Érika Valdivieso, która kierowała Instytutem Rodziny na Katolickim Uniwersytecie św. TurybiuszA de Mogrovejo w Chiclayo, zgodziła się, że biskup Robert był otwarty na dialog ze wszystkimi, ale dodała, że był również obrońcą tradycyjnej rodziny. „Zawsze był bardzo zainteresowany naszą pracą, zawsze zachęcał nas do działania na rzecz polityki publicznej sprzyjającej rodzinie oraz do promowania duszpasterskiego i akademickiego orędzia w obronie rodziny” – powiedziała. „Jako biskup był zawsze bardzo wierny społecznej nauce Kościoła, wzywał nas do ochrony i troski o rodzinę, ale zawsze z miłością. Nigdy nie słyszałam, żeby używał krzywdzących słów, nawet jeśli bardzo jasno przedstawiał doktrynę Kościoła. Wszystkich postrzegał jako dzieci Boże, ale w kwestiach doktrynalnych zawsze wypowiadał się bardzo jasno” – stwierdziła.

Księża w Chiclayo twierdzą, że bp Prevost szanował i wspierał pracę seminarium, które już przed jego przybyciem dobrze funkcjonowało. Chociaż liczba seminarzystów pozostawała stabilna przez większość okresu, kiedy bp Prevost przebywał w Chiclayo, pandemia Covid wpłynęła na powołania i obecnie seminarium ma mniej niż 40 seminarzystów. „W Peru to nadal dobra liczba, a w tym roku przyjęliśmy 18 osób na rok propedeutyczny, co budzi otuchę, że powołania znów wzrosną” – powiedział ks. Zamora.

Dobry administrator

Osoby, które pracowały z biskupem Prevostem, opisywały go również jako zdolnego administratora i kompetentnego przywódcę.

„Był po prostu człowiekiem, który pozwalał tobie wykonywać twoją pracę. Nigdy nie przychodził z hasłami ani nie narzucał niczego. Jedyna bezpośrednia prośba, jaką do mnie skierował w ciągu ośmiu lat, dotyczyła modlitwy brewiarzowej wraz z wiernymi w katedrze, więc zaczęliśmy odmawiać jutrznię i nieszpory razem z wiernymi, a on zawsze do nas dołączał” – powiedział ks. Millán.

Valdivieso opisała papieża jako dobrego słuchacza i przywódcę, który ufał swojemu zespołowi.

„Jako wielki kanclerz uniwersytetu brał udział w podejmowaniu ważnych decyzji, ale pozwalał nam wykonywać naszą pracę. Wytyczał nam kierunki, ale ufał nam i zawsze przypominał, że praca naukowa uniwersytetu katolickiego jest w istocie poszukiwaniem prawdy, więc bardzo dobrze łączył w sobie intelektualizm i duszpasterstwo” – powiedziała.

„Zawsze łączył w sobie cechy dobrego administratora, podejmującego decyzje ze spokojem za biurkiem oraz życzliwego, uważnego biskupa, troszczącego się o swoją owczarnię. Był świetnym administratorem” – powiedział ks. Millán.

Przystępny dla ludzi

Ks. Bernardino Gil, były wikariusz generalny Chiclayo, przez prawie osiem lat ściśle współpracował z biskupem Prevostem i uważa go za sympatycznego, przystępnego przywódcę.

„Był bardzo cierpliwym człowiekiem, działał bez zwłoki, ale także bez pośpiechu. Był również bardzo życzliwy i hojny… Miał wielką zdolność nawiązywania przyjaźni” – dodał.

Przykładem zdolności administracyjnych biskupa i jego działalności duszpasterskiej jest jego reakcja na sytuację migrantów z Wenezueli mieszkających w Peru.

Wrażliwy na potrzebujących

Od wybuchu kryzysu humanitarnego w Wenezueli w 2013 r. Peru przyjęło ponad milion wenezuelskich uchodźców. Wiele organizacji praw człowieka twierdzi, że Wenezuelczycy często padają ofiarą ataków na tle ksenofobicznym w tym kraju.

„Zawsze prosił nas, abyśmy dbali o Caritas w diecezji. Kiedy sytuacja w Wenezueli pogorszyła się, był na czele Caritas, opracowując projekty pomocy dla wenezuelskich uchodźców” – powiedział ks. Millán.

„Największa Msza św. w diecezji odbywa się w święto Bożego Ciała, które obchodzimy na największym stadionie w mieście, mogącym pomieścić 10 000 osób, i jest ona wypełniona po brzegi. Pewnego roku poprosił, aby zbiórka podczas tej Mszy św. została przeznaczona na projekty dla wenezuelskich uchodźców, i powiedział to publicznie, a wierni byli bardzo hojni i bardzo szczęśliwi, że mogą pomóc” – dodał.

„Pamiętam, że kiedy złagodzono ograniczenia związane z pandemią, jedną z pierwszych rzeczy, które mi powiedział, było to, że musimy ponownie otworzyć kuchnię dla ubogich w katedrze, ponieważ prawie codziennie przychodziły tam setki biednych ludzi”.

Biskup Prevost stał również na czele działań pomocowych diecezji, gdy lokalna miejscowość została dotknięta poważną powodzią.

„Pod koniec 2022 roku w miejscowości Illimo, na północ od Chiclayo, miały miejsce powodzie, a on osobiście udał się na miejsce. Zapewne widzieliście zdjęcia, na których ma na sobie przemysłowe buty – był tam. Nie ograniczał się więc do mówienia, że trzeba pomóc tym ludziom, ale był na pierwszej linii, brudząc się i będąc ze swoimi wiernymi. Dawał przykład, był z ludźmi, dzieląc ich cierpienie. Miał wielką wrażliwość na los ubogich” – powiedział ks. Zamora

„Nigdy nie miał kierowcy, ponieważ uwielbiał sam prowadzić. To było jedno z jego hobby. Ja stresuję się, kiedy muszę dużo jeździć, ale on mówił, że to go relaksuje. Kiedy musieliśmy jechać z Chiclayo do Limy, czyli 500 mil, prowadził przez całą drogę, bo lubił to robić – dodał.

Człowiek głębokiej modlitwy

Ks. Millán uważa, że społeczna troska papieża i jego styl przywództwa wynikają z głębokiego życia modlitwy.

„Miał bardzo zdyscyplinowane życie modlitewne. Zawsze modlił się rano po przebudzeniu w swojej kaplicy, a następnie udawał się do katedry na jutrznię. Po śniadaniu zaczynał pracę, a około południa zwykle modliliśmy się razem na różańcu. Bardzo interesujące było dla mnie to, że lubił odprawiać Mszę św. wieczorem, o ósmej, ponieważ miał wtedy jasny umysł, był spokojniejszy, ponieważ nie myślał o pracy. Po Mszy św. miał jeszcze czas na modlitwę, a potem szedł na kolację” – powiedział.

Podczas gdy niektórzy katolicy wyrazili zaskoczenie pozornie tradycyjnym podejściem papieża Leona do liturgii, księża z jego dawnej diecezji stwierdzili, że nie są tym zaskoczeni. „To bardzo mądry, wszechstronny człowiek, który zawsze dbał o wszystkie aspekty liturgii” – powiedział ks. Gil. „Był księdzem, który zawsze postępował zgodnie z literą prawa. Zawsze odprawiał liturgię z należytą powagą, ani więcej, ani mniej” – dodał ks. Millán.

Na początku roku temperatura w Chiclayo wzrasta, osiągając zazwyczaj 30º C, a wilgotność powietrza przekracza 70 proc. Jednak ks. Millán nigdy nie widział, aby bp Prevost odprawiał Mszę św. bez ornatu z powodu upału. „Zawsze był odpowiednio ubrany… zawsze stawialiśmy w pobliżu wentylator, żeby nie było mu zbyt gorąco” – dodał ks. Millán. Opowiedział też o jednym przypadku braterskiej reprymendy, jaką otrzymał od biskupa, która świadczyła o wrażliwości liturgicznej o. Prevosta.

„W katedrze od wielu lat mamy zwyczaj, że spowiedź jest dostępna przez cały czas, gdy katedra jest otwarta. Jako proboszcz często przebywałem w konfesjonale, ale czasami musiałem wyjść, aby porozmawiać z ludźmi lub załatwić sprawy związane z parafią, więc zazwyczaj spowiadałem w stule, ale bez alby. Pewnego razu biskup zobaczył mnie w takim stroju i poprosił, abym podczas spowiedzi zawsze nosił zarówno albę, jak i stułę”.  

Biskup Prevost także starał się posługiwać w konfesjonale.

„Pomagał nam w spowiadaniu w katedrze, gdy było to szczególnie potrzebne, na przykład przed Wielkim Tygodniem lub Bożym Narodzeniem, ale zawsze wchodził do konfesjonału tak, aby nikt go nie zauważył. Kiedy miał bierzmowania lub jakieś odpusty na wsi, czasem w górach, przyjeżdżał dzień wcześniej, aby pomóc tamtejszemu księdzu w spowiedziach, i zawsze miał wszystko, czego potrzebował, aby godnie odprawić Mszę św. Zawsze dbał o te szczegóły” – dodał ks. Millán.

Pontyfikat budowania mostów i gorliwości duszpasterskiej

Zdaniem duchownych z diecezji Chiclayo pontyfikat papieża Leona będą wyróżniać dwie cechy: pragnienie budowania mostów i gorliwość apostolska.

„Myślę, że wielkie cnoty, które się w nim wyróżniały, to wielka pokora i prostota. Był jednym z nas. Był też wielkim misjonarzem, zawsze chciał dotrzeć do tych, którzy nie znali Jezusa, lub tych, którzy znając Jezusa, potrzebowali nauczenia się doktryny” – powiedział ks. Zamora.

„Był osobą wprowadzającą pokój i zawsze wiedział, jak przewodzić, opierając się na swoich księżach. Nigdy nie narzucał sposobu pracy, po prostu szanował to, co robiliśmy”–  powiedział ks. Millán.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze